Autor Wątek: Zwykły rower (czerwony)  (Przeczytany 6972 razy)

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 28 Paź 2019, 14:09 »
W jednym rowerze zmieniłem ramę, ale 90% części pozostała ta sama.
Zakładając, ze rama to 10% części roweru. Nowa rama = nowy rower. Zazdroszczę Ci, tego składania i modyfikowania rowerów. To jest ciekawa inspiracja. Kupować rowery na części. Nigdy nie myślałem o takim kierunku.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 28 Paź 2019, 16:32 »
Zazdroszczę Ci, tego składania i modyfikowania rowerów. To jest ciekawa inspiracja. Kupować rowery na części. Nigdy nie myślałem o takim kierunku.

To najtańszy sposób na zbudowanie gravela, takiego jakiego chcemy ;P
Kup tanią szosę endurance, rozbierz, dodaj fajna ramę oraz opony i już masz zacnego gravela  8)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 28 Paź 2019, 18:31 »
Zakładając, ze rama to 10% części roweru. Nowa rama = nowy rower. Zazdroszczę Ci, tego składania i modyfikowania rowerów. To jest ciekawa inspiracja. Kupować rowery na części. Nigdy nie myślałem o takim kierunku.
Wymieniłem dokładnie ramę, mostek, sztycę, zacisk sztycy, przednią przerzutkę, linki i pancerze (poza ramą może jednak więcej niż 10% części). Absolutne minimum. Chciałem tylko dłuższą i o rozmiar większą ramę. Akurat miałem trochę części w pudłach, więc po zmianie i może nawet wyszedłem finansowo trochę na plus.

Rowery na części zwłaszcza opłaca się kupować jeśli używa się części retro. Zakładając, że korba Deore LX na kwadrat kosztuje 80 zł z przesyłką, to może już bardziej opłaca się kupić cały rower za 200 - 250 zł.. W przypadku roweru z wątku, kupiłem go dla ramy, bo wybór samych ram jest bardzo niewielki.

Co kto lubi, ja odnoszę wrażenie, że po prostu kochasz przerabiać te rowery :)
Lubię konstruować coś co jest dostosowane dokładnie do moich potrzeb. Polowanie na ciekawe elementy i eksperymentowanie z różnymi rozwiązaniami też jest fajną zabawą.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 28 Paź 2019, 23:04 »
Lubię konstruować coś co jest dostosowane dokładnie do moich potrzeb. Polowanie na ciekawe elementy i eksperymentowanie z różnymi rozwiązaniami też jest fajną zabawą.

Tylko patrząc na liczbę modyfikowanych przez Ciebie rowerów - odnoszę wrażenie, że sam tych potrzeb nie jesteś w stanie określić  ;)

Myślę, że Twoim problemem jest to, że nigdy nie chciałeś wydać na raz większej sumy na dobry rower, a zamiast tego kombinujesz jak koń pod górę z ciągłym kupowaniem używek na OLX i taniej chińskiej tandety na Ali. I w efekcie zawsze masz rowery którym daleko do perfekcyjnego działania czy konstrukcji, więc szukasz dalej i tak to się kręci. Wstrzymaj się kiedyś na rok-dwa z kupowaniem drobnicy, zbierz te 6 tysięcy i kup dobrego gravela na hydraulice, z wysokiej klasy napędem (bo to na Twój styl jazdy jest IMO optymalny rower, bo ani specjalnie trudnego terenu nie preferujesz, ani znowu wyścigów na szosie) i w niego ładuj kasę.

Rowerowi trzeba dać szansę, pojeździć na nim z rok - to i często się przyzwyczajenia zmieniają. Ile jest osób co  początkowo uważało gravele za modę, a teraz jest to dla nich całkiem dobry sprzęt? A Ty ledwo co kupisz już musisz przerobić na jakieś cudo, którym po pół roku się zniechęcasz, już z 5 Twoich projektów co najmniej tu było, ze 3 wcielenia Pokraka, teraz wraca w kolejnej odsłonie  ;)

Gravel zrobił taką wielką karierę ostatnimi czasy - dlatego, że jest to rower najbardziej uniwersalny w stosunku do preferencji większości rowerzystów. Na szosie ma lekkość niewiele ustępującą szosówce, w lekkim terenie też pójdzie, na wyprawę z bagażem też się nada. Pojeździłbyś pół roku na hydraulice i wysokiej klasy napędzie - to patrząc na bar-endy pytałbyś siebie "jak ja tego mogłem używać"  ;)


Ale zdaję sobie sprawę, że to wołanie na puszczy; dlatego czekamy zniecierpliwością na kolejne modyfikacje  :P

Mariobiker

  • Gość
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 30 Paź 2019, 09:24 »
Po tych wszystkich modyfikacjach wyszło kolejne niewiadomo co a był całkiem przyzwoity góral.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 31 Paź 2019, 12:25 »
Tylko patrząc na liczbę modyfikowanych przez Ciebie rowerów - odnoszę wrażenie, że sam tych potrzeb nie jesteś w stanie określić  ;)
E tam :P Raz był pokrak z rozgiętym barankiem, a raz ze zwykłym. Teraz są dwa rowery.

Myślę, że Twoim problemem jest to, że nigdy nie chciałeś wydać na raz większej sumy na dobry rower, a zamiast tego kombinujesz jak koń pod górę z ciągłym kupowaniem używek na OLX i taniej chińskiej tandety na Ali. I w efekcie zawsze masz rowery którym daleko do perfekcyjnego działania czy konstrukcji, więc szukasz dalej i tak to się kręci. Wstrzymaj się kiedyś na rok-dwa z kupowaniem drobnicy, zbierz te 6 tysięcy i kup dobrego gravela na hydraulice, z wysokiej klasy napędem (bo to na Twój styl jazdy jest IMO optymalny rower, bo ani specjalnie trudnego terenu nie preferujesz, ani znowu wyścigów na szosie) i w niego ładuj kasę.)
Aktualnie bardzo mało jeżdżę, zauważam zależność, że ilość kupowanych rowerów jest odwrotnie proporcjonalna do przejechanych kilometrów. Mam ich w tym momencie 6 sztuk (przez moment, zanim rozebrałem pokraka było ich 7), stąd też ciągłe zmiany i zmiany elementów - jest między czym przekładać.

Zgadzam się, że optymalnym rowerem byłby gravel. Najchętniej używałbym carbonowego roweru typu Salsa Cutthroat (niekoniecznie ten, bo nie jestem przekonany do geometrii) z napędem 1x11. Z jednej strony byłby to rower "idealny", ale z drugiej strony przechowywanie drogiego roweru wiąże się pewnymi ograniczeniami. Byłoby też szkoda używać go jako mieszczucha, no i płakałbym też nad każdą nową rysą. W pewnych zastosowaniach byłby dalej gorszy - brak błotników.

Rowerowi trzeba dać szansę, pojeździć na nim z rok - to i często się przyzwyczajenia zmieniają. Ile jest osób co  początkowo uważało gravele za modę, a teraz jest to dla nich całkiem dobry sprzęt? A Ty ledwo co kupisz już musisz przerobić na jakieś cudo, którym po pół roku się zniechęcasz, już z 5 Twoich projektów co najmniej tu było, ze 3 wcielenia Pokraka, teraz wraca w kolejnej odsłonie  ;)
Rower szosowy, który służy mi do codziennego użytku od 6 lat nie przechodził poważniejszych zmian. Wcześniej zmieniałem tylko korbę na trzyrzędową.

Gravel zrobił taką wielką karierę ostatnimi czasy - dlatego, że jest to rower najbardziej uniwersalny w stosunku do preferencji większości rowerzystów. Na szosie ma lekkość niewiele ustępującą szosówce, w lekkim terenie też pójdzie, na wyprawę z bagażem też się nada. Pojeździłbyś pół roku na hydraulice i wysokiej klasy napędzie - to patrząc na bar-endy pytałbyś siebie "jak ja tego mogłem używać"  ;)
Wielokrotnie pisałem, jeździłem na bardzo dobrych klamkomanetkach Campagnlo. Cierne bar-endy są równie dobre, bo nigdy nie trzeba regulować przerzutki i zapewniają trochę rozrywki podczas jazdy.

Ale zdaję sobie sprawę, że to wołanie na puszczy; dlatego czekamy zniecierpliwością na kolejne modyfikacje  :P
Przerzutka przednia już zmieniona na Campagnlo (chyba) Centaur, nowa kierownica będzie niebawem w drodze :P
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2479
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 1 Lis 2019, 21:10 »
Wielokrotnie pisałem, jeździłem na bardzo dobrych klamkomanetkach Campagnlo. Cierne bar-endy są równie dobre, bo nigdy nie trzeba regulować przerzutki i zapewniają trochę rozrywki podczas jazdy.

Albo te klamki pamiętały czasy świetności Eddie Merckx'a, albo po prostu tak BAR-dzo przepadasz za bar-endami.

Bo to jest nie możliwe. Po prostu.

Klamkomanetki są IMO i nie tylko, właściwie najbardziej ergonomicznym i wygodnym rozwiązaniem jeśli chodzi o zmianę biegów. A że się  rozregulowują? Jak wszystko, kiedyś, ale mi się w szosie tego nie udało zrobić. Wcześniej urwałem i rozwaliłem tylną przerzutkę.
Wiesz radzieckich odbiorników też nie trzeba było regulować. Od nowości działały fatalnie.

Generalnie rower mi się podoba. Ja bym wywalił tę protezę z Pokraka i włożył prawilnego szerokiego baranka, z czarną owijką. Żeby rower wyglądał. I opony typu maxxis ardent czy WTB Resolute i wtedy rower będzie naprawdę wyglądał.

Wagowo szału nie ma jak na aluminiową ramę z karbonowym widelcem. Jak na gravela to bardzo za dużo. Co tam tyle waży?

Jak sprawują się te chińskie hamulcy?

Swoją drogą myślałem, że Twój dreambike to będzie Genesis Vagabond. Ładna stalowa rama, fajnie zestopniowany napęd, niezłe hamulce i nowiutki seryjny bar-end. Ze seryjnym bar-endem! Fajny klasyk.

Salsa Cutthroat to już jest jednak, na wskroś nowoczesny rower. Wszystko tam sztywne, indeksowane, taperowane, wpuszczone w ramę karbonową. No i ten rower to już na pewno nie jest gravel.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 3 Lis 2019, 21:01 »
Albo te klamki pamiętały czasy świetności Eddie Merckx'a, albo po prostu tak BAR-dzo przepadasz za bar-endami.
Cierne bar-endy dają pełną kontrolę nad zmianą biegów :P Klamkomanetki Campagnlo (nie takie stare) są szybkie i precyzyjne - całość z przerzutką działa jak dobry karabin maszynowy (taki też jest odgłos). Indeksowane bar-endy lubię mniej, te Shimano dodatkowo potrafią jeszcze przyszczypnąć.

Bo to jest nie możliwe. Po prostu.
Bar-endy dają bardziej bezpośrednie odczucie zmiany biegu, zwłaszcza kiedy nie są indeksowane. Lepiej można się wczuć w działanie roweru ;) Indeksowane bar-endy mają za to fajne sztywne kliknięcia.

Działanie klamkomanetki Campagnolo bardzo lubię. W Shimano trzeba machać całą dźwignią hamulcową, dla wymagany ruch jest zbyt głęboki żeby uznać za wygodny. Dotykałem klamkomanetki SRAM-a i też sprawiały wrażenie bardziej ergonomicznych.

Generalnie rower mi się podoba. Ja bym wywalił tę protezę z Pokraka i włożył prawilnego szerokiego baranka, z czarną owijką. Żeby rower wyglądał. I opony typu maxxis ardent czy WTB Resolute i wtedy rower będzie naprawdę wyglądał.
Mam umówiony zakup rozgiętego baranka - wolne dni opóźniły nieco realizację. Owijka raczej zostanie czerwona, ale to dlatego, że dodałem czarną torbę na ramę co zmieniło balans kolorystyczny. W tym momencie byłoby zbyt dużo czarnego.

Opony mają być bardziej szosowe, bo rower do jazdy w terenie mam inny.

Wagowo szału nie ma
jak na aluminiową ramę z karbonowym widelcem. Jak na gravela to bardzo za dużo. Co tam tyle waży?
Jeszcze raz zważyłem i wyszło 13,9 kg bez koszyków na bidon. Czemu tak dużo?

Ważę ze wszelkimi akcesoriami: torba na ramę, mocowanie, lampki, mocowanie GPS.

Do tego są błotniki, bardzo ciężki opony z wkładką antyprzebiciową (1030 g sztuka). Pewnie dałoby się bez problemu zejść poniżej 12 kg, zwłaszcza bez pedałów (a tak zawsze podaje się wagę katalogową).

Jak sprawują się te chińskie hamulcy?
Bardzo dobrze, niczego więcej od życia nie oczekuję. Będę zamawiał kolejny komplet i pozbywam się BB7 Road.

Swoją drogą myślałem, że Twój dreambike to będzie Genesis Vagabond. Ładna stalowa rama, fajnie zestopniowany napęd, niezłe hamulce i nowiutki seryjny bar-end. Ze seryjnym bar-endem! Fajny klasyk.

Salsa Cutthroat to już jest jednak, na wskroś nowoczesny rower. Wszystko tam sztywne, indeksowane, taperowane, wpuszczone w ramę karbonową. No i ten rower to już na pewno nie jest gravel.
Vagabond to fajny, uniwersalny rower. Cutthroat wydaje się być bardziej ekstremalny. Jako siódmy rower zdecydowanie brałbym Cutthroat :D Inna sprawa, że nie jest mi on potrzebny. Tak w ogóle to bałbym się kupować gotowy rower, bo jest spora szansa na wtopę z rozmiarem / geometrią - oba chyba mają mało "sportową" geometrię.
 
Rower składałem jako taki, który uzupełni lukę między szosą a MTB. Nie jest to rower budowany w sposób bezkompromisowy (np. ważne są inne walory niż możliwie najniższa waga). Finansowo też nie szalałem, bo ma ewentualnie pełnić rolę mieszczucha. Całość inwestycji wyniosła poniżej 2 tys. zł. Trochę części już wykorzystałem dla siebie, a sporo będzie do sprzedania co dodatkowo obniży koszt inwestycji.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 3 Lis 2019, 21:06 »
Mam umówiony zakup rozgiętego baranka - wolne dni opóźniły nieco realizację.

Chodzi mi po głowie wsadzenie do starego mtb szerokiego barana, lecz ten kawałek aluminiowej rurki potrafi kosztować ponad 50$ na aliexpress...
Masz jakieś dojścia, gdzie się to kupuje tanio na wagę? ;P

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 3 Lis 2019, 21:24 »
Chodzi mi po głowie wsadzenie do starego mtb szerokiego barana, lecz ten kawałek aluminiowej rurki potrafi kosztować ponad 50$ na aliexpress...
Masz jakieś dojścia, gdzie się to kupuje tanio na wagę? ;P
:D :D :D :D Jakby $50 miało być wysoką kwotą, cieszmy się, że żyjemy w takich czasach ;) Jak kupowałem swoją Salsę Woodchipper to wychodziły po 300-400 zł.

Teraz już dosyć łatwo kupić używaną, lekko rozgiętą pod 31,8 mm. Z barankami MTB dalej nie ma zbyt łatwo. Ostatnio z tańszych była na allegro (chyba) WTB za 100 zł, na oko jednak ma niepotrzebnie duży drop.

Mam też jednego takiego retro baranka Specialized / Nitto w piwnicy, ale planowałem go sprzedać za dobre pieniądze na ebay (ktoś wystawiał za ponad $200). Kupiłem z bar-endami za 130 zł z wysyłką. W sumie to ta kierownica ma bezsensowny kształt.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna R_och

  • Talizman słońca 🌞
  • Wiadomości: 1766
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 16.03.2015
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 3 Lis 2019, 21:51 »
Chodzi mi po głowie wsadzenie do starego mtb szerokiego barana, lecz ten kawałek aluminiowej rurki potrafi kosztować ponad 50$ na aliexpress...
Masz jakieś dojścia, gdzie się to kupuje tanio na wagę? ;P

Czy taka 440 to jest szeroka?
https://www.planetx.co.uk/i/q/HBSESTE/selcof-sterrato-flared-gravel-handlebar
Jeśli tak to popatrzę w piwnicy czy jeszcze leży.
W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
- Gandhi

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 3 Lis 2019, 21:59 »
@R_och
Niestety 380-440mm to raczej 'standard', choć te ostatnie montują w gravelach, pewnie ze względu na dużą dostępność.
Taki baran w wersji "wide" liczy od 480-580mm, a bywają i szersze, lecz to nie nasz rynek  :-\

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 3 Lis 2019, 22:18 »
Cierne bar-endy dają pełną kontrolę nad zmianą biegów :P
Pełną, bo jak sie ręka omsknie to można przez pełną kasetę od razu przelecieć  :P

Bar-endy dają bardziej bezpośrednie odczucie zmiany biegu, zwłaszcza kiedy nie są indeksowane. Lepiej można się wczuć w działanie roweru ;)

A idąc dalej tym tropem to ręczne przekładanie łańcucha i odpowiednie odginanie przerzutki pozwoli jeszcze lepiej wczuć się w rower  ;)

Podstawowym i gigantycznym minusem bar-endów jest to, że zmieniając biegi nie panujesz nad hamulcami, musisz ciągle przekładać rękę z hamulców na manetki i odwrotnie. Taki system już na szosie jest bardzo upierdliwy (i dlatego po wymyśleniu klamkomantek natychmiast został z szosy wyparty), a w porządniejszym terenie to jest dyskwalifikacja. Bar-endy - to są manetki, które wymyślono na potrzeby rowerów czasowych, gdzie się stosuje inne kierownice niż baranki i nie można założyć klasycznych klamkomanetek. Tak więc ładowanie tego do MTB - to jest dokładnie przeciwne zastosowanie niż to do którego je wymyślono. Czyli do roweru super-asfaltowego, który do jakiegokolwiek terenu w ogóle sie nie zbliża.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3037
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 3 Lis 2019, 22:31 »
Podstawowym i gigantycznym minusem bar-endów jest to, że zmieniając biegi nie panujesz nad hamulcami, musisz ciągle przekładać rękę z hamulców na manetki i odwrotnie

Podstawowym i gigantycznym minusem bar-endów jest ich podatność na uszkodzenia spowodowana lokalizacją. Gdy zwykły rower z klamkomanetkami upada na bok wali korkiem/owijką w podłoże, a tak przywala właśnie bar-endem. Zwłaszcza w baranach rozwidlonych u spodu.

Ale zgadzam się ze stwierdzeniem, że pozwala fajnie wyczuć napęd  ;)

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Zwykły rower (czerwony)
« 3 Lis 2019, 22:39 »
Bar-endy miał kolega Dawid na Islandii. Na trudnych odcinkach piaszczysto- kamienistych, właściwie nie był w stanie operować przerzutkami. Konieczność odejmowania ręki z optymalnego chwytu powodowała, że tracił panowanie nad rowerem i był koniec jazdy. Męczył się strasznie. Patrząc na to nie mam dobrego zdania o praktyczności tego rozwiązania.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum