Można pojechać od słowackiej strony. Ze Śląska są już połączenia w głąb Polski. A jak ktoś potrzebuje na zachód to nawet może być szybciej i wygodniej.
We wrześniu (...) To już jest poza sezonem
W sensie żeby jechać do Zwardonia?
Wrzesień w Tatrach to nadal jest sezon. I to właśnie dla ludzi co wybierają się w góry, a nie na wczasy. A tacy zwykle częściej korzystają z komunikacji publicznej niż z własnego auta.
masowy turysta też jeździ autobusem.( bo jadać tam na weekend czy kilka dni auto generuje kosmiczne koszty, bo nie ma już gdzie go zaparkować, bo tracisz benzynę w tych chorych korkach itd., a na miejscu i tak Krupówki albo wożenie tyłka busami)
No i nie czarujmy się, tych "prawdziwych turystów" ilu jest? Jeden duży szwagropol zabiera 60 osób a ich jeździ kilkadziesiąt dziennie. 60 osób to w sezonie na Krupówkach potrafi być na kilku m2.
w Zelenym Plesie na noclegu
Jest też kwestia absolutnego braku połączenia kolejowego z powodu remontu, Zakopane-Kraków będzie do zrobienia w siodle. Taki bonus od PLK.
Nie. Raczej do Bohumina - dalej są pociągi np. do W-wy, do Krakowa. Można jechać dalej na zachód - jak ktoś potrzebuje np. do Wrocławia lub przez Wrocław.
Mam zamiar z Głodówki jechać na kołach do Bochni.Omijam Kraków i mam dobre połączenie z Rzeszowem.
Jakoś nie słyszałem nawet o jednym przypadku powrotu z MPP w taki sposób
Po jakiego grzyba ktoś się ma tłuc górami na Słowację i Czechy? Jak już ktoś jedzie rowerem - to oczywiście jedzie do Krakowa, który jest wielkim węzłem kolejowym mającym wygodne połączenia z resztą kraju.
To pewnie nie jedyne, o czym jeszcze nie słyszałeś.
Mowa jest o powrocie pociągiem. Bliżej jest podjechać na kołach do Popradu i wsiąść w pociąg, niż jechać do Krakowa.