Ale okej.W takim razie mniemam, że Organizatorzy nie mają nic przeciwko grupie zapaleńców z Krakowa, którzy chcieliby ugościć zawodników żelem i izotonikiem na 830 km w Koszycach? (a skoro próbuje się autorytarnie ukrócić dyskusję - ) Odmowę uznam za przejaw dyskryminacji względem chętnych kibiców!!!
Dodam, że zapaleńcy z Krakowa pomyśleli o zachowaniu dystansu społecznego i stosowaniu masek na punkcie...czy koledzy z Sierpca mają to obmyślone (przypomnę, że maraton odbywa się wciąż w warunkach stanu epidemii)?
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Przecież spontaniczne ugaszczanie miało miejsce już podczas wcześniejszych edycji MPP...
Spontaniczne akcje na trasie zdarzały się wielokrotnie i można się z tego tylko cieszyć. Nie można kibicom zabronić kibicowania. Tylko sęk w tym, żeby to była ich własna inicjatywa, a nie cicha prośba od zawodnika o wsparcie. Warto też pamiętać o tym, by zawsze zachować się przyzwoicie. Mnie rok temu z wizytą na trasie zaskoczyli moi rodzice, bo ich znajomi z Tucholi chcieli koniecznie zobaczyć jak wygląda taki maraton i upiekli blachę drożdżówki. Dostał każdy kogo akurat spotkali na trasie. Podobnie było np. z ekipą z Kórnika, która na trasę wyszła zapewne z chęci kibicowania swoim, ale wodę i czekoladę rozdawali każdemu kogo spotkali.
I pomyśleć, że się wkurwiam jak 'ktoś' robi rondo po lewej stronie w ruchu niewielkiego miasta na Maratonie Podróżnika...
Cytat: PABLO w 10 Wrz 2020, 15:42... na takim PTJ to trasa ciągnie się kilometrami wzdłuż DDR i zapewne niemal wszyscy to olewają, a organizator przymyka oko.Może powinien ustawić kilku tajniaków i sypnąć DNF-ami, ale dopiero na końcu, na mecie
... na takim PTJ to trasa ciągnie się kilometrami wzdłuż DDR i zapewne niemal wszyscy to olewają, a organizator przymyka oko.
Nie będę brał udziału w przepychankach słownych dotyczących regulaminu i zasad, bo doskonale wiem o co nam chodziło w samowystarczalności i dlaczego ona została wprowadzona. Mówiąc w skrócie: by ktoś, kto ma dom na trasie w nim nie nocował, ani by nie zorganizował sobie obiadów co 100 km i ciuchów na przebranie co 300 km, bo akurat ma tam znajomych i rodzinę. Chodziło o to by ukrócić największe nierówności, bo równych szans nigdy nie będzie. Nie mamy wpływu na zbyt wiele czynników, w tym sprzęt, zasobność portfela i zachowania osób trzecich. Już sama obecność bliskich na trasie (bez karmienia) jest istotnym wsparciem, bo np. odgania myśli, potrafi przezwyciężyć senność, poprawić morale. Nie potrzeba do tego herbaty i ciastek.Zresztą dyskusje o równych szansach, to typowe dyskusje akademickie, a są o tyle bezsensowne, że spontaniczne pojedyncze akcje nie mają żadnego wpływu na wynik maratonu. Bo my tu klepiemy tysiące znaków, a ze spontanicznego wsparcia kibiców korzysta ogon i środek stawki, bo liderzy mają "obłęd w oczach" i na 1000 km mają 45 minut postojów
Punkt w Sierpcu jest/będzie ogólnodostępny (dostępny dla wszystkich).Można płacić - wtedy będzie sklep (to szerokie pojęcie).Może być zamknięty/otwarty, jak inne sklepy, może nie być towaru - pewna przypadkowość.Gdzie tu jest niezgodność z regulaminem?
Cytat: WuJekG w 10 Wrz 2020, 15:22A co z jazdą po ulicy, kiedy zgodnie z przepisami powinno się jechać DDR? W tym przypadku różnice mogą być bardzo duże na korzyść zawodników "cwaniakujących".Zgodnie z Regulaminem Maratonu:[...]
A co z jazdą po ulicy, kiedy zgodnie z przepisami powinno się jechać DDR? W tym przypadku różnice mogą być bardzo duże na korzyść zawodników "cwaniakujących".Zgodnie z Regulaminem Maratonu:[...]
Najprostsza odpowiedź: bo Regulamin.Zadajmy sobie pytanie: czemu org w takim razie, skoro taki punkt nie różni się od Orlenu w Płocku czy Huzara za Koszycami, nie podał namiarów na te inne punkty w Komunikacie? Czemu wyróżnił tylko ten? A skoro wyróżnił - czy punkt będzie działał do ostatniego zawodnika? Czy org może to zagwarantować, skoro wyróżnił? Czy można teraz spontanicznie zorganizować, po kontakcie z orgiem (jest jeszcze trochę czasu) inne punkty na dalszych częściach trasy? Skoro punkt jest namaszczany przez orga, wymieniany w komunikacie, można podejrzewać, że wszystkich obsłuży tak samo - czy na pewno?W (moim) odczuciu samo dopuszczenie do pojawienia się jakiegoś 'punktu' na trasie, jest zaprzeczeniem idei samowystarczalności. Która jest nie tylko podstawą ale i regułą tego ultramaratonu.
Zrobiłem sobie małą tabelę, wrzucam, może komuś się przyda:word - https://drive.google.com/file/d/1ljy2uLI6LR8fZEPOmGERw5xmbiHrSZ_B/view?usp=sharingexcel - https://drive.google.com/file/d/15q7Ze-bKr8V_vv9SRovlVTnHkERt4ZpL/view?usp=sharing