Wg. mnie zebrać najmniej 20 śmiałków do przejechania 2000 km w dwa tygodnie po BBT jest sprawą beznadziejną... Myślę że większość z tych co brali PZ pod uwagę jednak wybierze imprezę z większym prestiżem i towarzystwem 500 innych kolarzy.
Co w przypadku, kiedy nie zbierze się tych 20 śmiałków? Czy całość, łącznie z opłatą rejestracyjną, jest zwracana? No i w jakim terminie zapada decyzja o organizowaniu, bądź rezygnacji z tego dystansu? Pytam, bo jednak w tym roku było raptem dwóch...
Z takim pytaniem to trzeba się zwrócić do organizatora, ale raczej powinni zwrócić wszystko.I też mi się wydaje, że to beznadziejna sprawa, termin pomiędzy BBT i MPP niewielu zainteresuje, już w tym roku był to niewypał.A z terminu czerwcowego myślę, że zrezygnowali dlatego, że trudno jest ogarnąć trzy imprezy naraz. W pierwszej edycji tak to próbowali robić i organizacyjnie było bardzo słabo, w drugiej wyciągnęli wnioski i było już dużo lepiej.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Powinni zwracać całość - bo jaka tu wina zawodnika? Rozumiem, że takie zabezpieczenie ma sens w przypadku gdy zawodnik rezygnuje bo mu się odwidziało, ale gdy wyścig zostaje odwołany z powodu od zawodnika zupełnie niezależnego to słabe jest niezwracanie 100%. I nie tyle chodzi o wysokość tej sumy, co o zasadę.