Nie zapiszę się na maraton ale wypowiem się, ponieważ w tym roku przejechałem Transalpinę, a punkt kontrolny nr 4 znajduje się prawie w połowie drogi Transalpiny w kierunku z N na S to jazda pod górę będzie się odbywała ca 70km.Będzie się działo.
Czyli rozumiem zawodnicy jak sobie ułożą droge ich sprawa aby tylko przybić pieczątkę na punkcie kontrolnym.
Za tyle to już można solidną wyprawę szosową po USA zrobić. Może nie wyścig, ale po prostu trzytygodniową wycieczkę.
Niby tak, ale łatwiej wziąć urlop na "wyścig" niż wytłumaczyć rodzinie, że jadę na urlop 3 tygodnie solo
Bedę próbował, dla mnie to jak podróż życia. Problem może być bo ani Twittera, ani insta, fb martwy. Może być lipa.