Tu sprzęcik jednego z głównych faworytów Ulricha Bartholmoesa (wygrał 2 razy Transibercę, 3 Peaks)To nawet zawodowcy chyba takich sprzętów nie mają, same koła to ze 20tys kosztują. Ale sam sprzęt nie wygrywa, na TCR jedzie wielu bardzo mocnych zawodników, po 2 latach przerwy w tym roku będzie cholernie mocna obsada.
Tylko ten bidon na gumki do podsiodłówki nie będzie mu wypadał?
Szkoda, że nie ma zwyczaju publikowania zdjęć rowerów po imprezie. To by dało szerszy obraz. Niektóre wydziełki sprawiają wrażenie, że nie mają szans sprawdzić się w drodze.
Patrząc na konkurencję o pudło, to on jedzie czołgiem. Do tego aż 4 bidony, mało kto tyle wody wozi. Ciekawe czy mu się opłaci. Druga zagadka, czy Białek znowu bez spania świerzutki na metę wjedzie.
Podobnie, szkoda, że nie ma zwyczaju publikacji zdjęć zabieranego ekwipunku. Jak np. jadący w parze Radu Cristian tutaj. Konfiguracja roweru i torby to nie wszystko. Ważne jest to, co ma się ze sobą i na jakie sytuacje i warunki jest się przygotowanym, a na jakie nie. I tu pogoda oraz fart lub niefart zaczynają grać kluczową rolę.
Ja myślę, że niewielu hipsterów z oryginalnymi kreacjami kończy TCR. To tylko barwna obsada na starcie, a kończą tylko doswiadczeni i mocni zawodnicy ultra, którzy mają mniej lub bardziej standardowe wyposażenie.