Za to coś dziwnego przed Dunajem się stało: Łotysz Krisjanis Ratiniks, który już dojeżdżał do Nikopolu, gdzie załapałby się na wieczorny prom, skręcił na wschód i jedzie do Swisztowa najwyraźniej - a przecież tam będzie mógł przeprawić się dopiero jutro rano... Fiona, właśnie dojeżdża do promu i o ile nie jest z tym promem coś nie tak, za godzinę będzie w Nikopolu.