Drewniany rower wyprawowy.

[kotek_terrorysta]

W zeszłym roku we Francji, spotkałem ludzia na takim pojeździe.



Całość wykonana z drewna odpadowego, głównie europalety. Przód czyli koło, kierownica i pół ramy od jakiegoś młodzieżowego mieszczucha na kółku 26. Tył to dwie różne 28 na piastach od wózka. Obręcze różnego typu, opony różnego typu.
Pojemniki po farbie zamiast sakw, leżak zamiast siedzenia.
Te dwa pałąki służą do rozpinania namiotu (ten najtańszy z Deca) jak pada.

Nie mam niestety zdjęcia jak jedzie, ale mistrzostwem świata jest układ sterowania. Siedząc na leżaku, nie ma szans żeby dosiegnąć kierownicy. Dlatego do obu uchwtów przywpiązene są lejce.

W chwili spotkania, podróżnik miał już nalatane 1000+ kilometrów tym wynalazkiem. A jego celem było zwiedzenie całej Francji.

[Rado]

I co? Można? Można! Szacun.

[kotek_terrorysta]

Ekologiczne to nie jest, bo i tak ma klasyczne rowerowe części i więcej metalu niż zwykły rower. Rower pionowy ma ramie stalowej byłby dużo bardziej ekologiczny.

Tu nie chodziło o ekologię, tylko o dostępne materiały I warsztat. Palety miał, wiertarke też, ale spawać nie umiał.
Zresztą rozmowa odbyła się I tak poprzez rysowanie na kartkach I pokazywanie zdjęć z telefonu, bo ja nie znam francuskiego a on nie znał polskiego.

[Dream Maker]

ja nie znam francuskiego a on nie znał polskiego.

W takich sytuacjach (bardzo często) przydaje się angielski.

[qbotcenko]

W takich sytuacjach (bardzo często) przydaje się angielski.

Nie posądzaj francuzów o znajomość jakiegokolwiek języka poza ich własnym ;P

[kotek_terrorysta]

ja nie znam francuskiego a on nie znał polskiego.

W takich sytuacjach (bardzo często) przydaje się angielski.

Angielski i rosyjski też nie zdały egzaminu.

[Król Julian]

bo ja nie znam francuskiego a on nie znał polskiego.

To nie miałeś farta. Wczoraj byłem na spotkaniu. Było ponad 30 osób i wszyscy znali polski, a Ty trafiłeś akurat na kogoś kto nie znał. Jak pech to pech