Jak ma być prosto i tanio to do zwykłego turlania się proponuję jednak singlespeed, w nim też masz trzy biegi, krecisz na siedząco, krecisz na stojąco, lub pchasz;) Napęd 1x9 28t i 12-36 ma takie dziury w stopniowaniu że szkoda nawet o tym pisać.
Ten napęd 1x9 to tylko tymczasowo do MTB - do testowania. Ostatecznie będzie 1x11 lub 1x12. Dziury będą mniej więcej takie jak z kasetą 11-32t. W porównaniu do korby 2-rz stracę tylko jedno użyteczne (lekkie) przełożenie. W terenie serio nie muszę jeździć po 45 km/h..
Pisanie, że fabryczne korby tzw subcompact nic nie wnoszą bo ludzie sami je lepili z różnych części też jest zabawne;)
Takie przełożenie byłyby bardzo fajnie w szosie. W gravelu korba 46/30 przypuszczam byłaby dla mnie wybitnie irytująca, bo duży blat za duży, a mały za mały i cały czas wachlowałbym przednią przerzutka.
Mimo wszystko plus, że fabryczne rowery nie będą miały idiotycznych korb kompaktowych :]
Zgadzam się z tym w pełni.
Dopiero 1x12 z zębatką 10T to jest rozwiązanie stanowiące pełnowartościową alternatywę dla opcji bez przedniej przerzutki.
Prawda. Tylko nie zawsze konieczny jest duży zakres przełożeń. Do jazdy wyłącznie w terenie i z niewielkim bagażem 1x9 lub 1x10 powinno być wystarczające - mowa o perfekcyjnie dobranym zakresie przełożeń. Za to w rowerze typu gravel, który ma być czasem używany do jazdy z ciężkim bagażem potrzebny jest już napęd 2x10 lub 1x12.