Tak, o ile jest w miarę płasko. W górach to już nieco inaczej wygląda.
Teraz planuję kupić filtr do wody i korzystać z dostępnych po drodze źródełek.
Jak są źródełka to nie biorę filtra Ale przetrenuj sobie, to zobaczysz, że korzystanie z niego jest upierdliwe.
Na pewno lżej od 2-3L wody w butelkach
W terenie najbardziej to przeszkadza plecak - zwłaszcza na podjeździe potrafi porządnie wymasować kręgosłup
Właśnie w terenie używanie plecaka ma największy sens. Natomiast ważne jest, jaki to plecak. Nie może być za duży i ważne, by miał dobry system nośny. Taki, jak np. seria rowerowa plecaków Deuter.
Niekoniecznie, gdyż musisz przefiltrować i zabrać ze sobą te 3L - no chyba, że jedziesz wzdłuż rzeki i oczyszczasz na bieżąco ;P
Cytat: maper w 16 Gru 2019, 12:48Właśnie w terenie używanie plecaka ma największy sens. Natomiast ważne jest, jaki to plecak. Nie może być za duży i ważne, by miał dobry system nośny. Taki, jak np. seria rowerowa plecaków Deuter.Jeszcze się nie spotkałem z pojemnym plecakiem rowerowym - dlatego jeżdżę ze zwykłym, trekkingowym plecakiem 45+7, który podczas spaceru jest akceptowalnie wygodny, to na rowerze ciągle wkurza. A podczas wiatru fajny żagiel stanowi - można robić niekontrolowane zakręty z nachyleniem 40°
Więc porównywanie wagi bagażu nigdy nie będzie miarodajne. Moim zdaniem samemu trzeba dojść do minimum, które jest zadowalające.
Wprawdzie moje doświadczenie jest znikome ale z analizy wynika mi jedno: lekko=drogo. Sensowne torby bikepackingowe to całkiem spory wydatek, puchowy śpiwór kilka razy droższy od syntetyka, dmuchany lekki materac też tani nie jest, fajny tarp czy bivy to też kilka stówek.
Niedawno wyrwałem śpiwór puchowy za 12 zł (mam już cztery :d).