... Natomiast nic nie powie o tym czy przy danej wadze będziemy mieli subiektywne poczucie komfortu, bo to mocno indywidualna sprawa.
No właśnie o to mi chodzi. Co z tego, że ktoś napisze, że jego bagaż to kilka kg i ma tam śpiwór puchowy za xxxx zł, hamak i spakuje to w torby za kolejne xxxx zł. Inny z różnych powodów nie kupi ani takiego śpiwora, ani hamaka bo musi być wygodny namiot i spakuje to do wielkich sakw bo inaczej się nie pomieści. I dla niego będzie wygodnie, tanio ale niestety ciężko.
Sprzęt jest kompletny więc trzeba go używać a jak się coś rozsypie to będziemy wymieniać na lżejszy
Starałem się wymieniać wszystkie, nawet drobne przedmioty, na inne, choćby odrobinę lżejsze. I to był strzał w dziesiątkę.
Obniżanie wagi - tanio, i z korzyścią dla zdrowia, dużo można ugrać. Kolejna sprawa, też poza samym ekwipunkiem, to ograniczenie wymagań co do komfortu - znowu można sporo ugrać w zasadzie tylko w sferze psychiki - bez inwestycji w sprzęt.
Eee, no chyba odwrotnie? Czym większą mamy łydę, tym cięższy ładunek uwieziemy pod górę...Mnie na masie nieustannie ubywa, więc dla zachowania wagi musiałbym codziennie wsunąć gotowaną kurę w całości...
Pablo raczej chodziło, o redukcję tkanki tłuszczowej.
Tłuszcz w sumie nie waży wiele - ważą mięśnie.
Natomiast teorie, że tłuszcz wiele nie waży to są deczko kontrowersyjne