pomoc w zakupie roweru szosowego

[login]

właśnie dowiedziałem się że zajechałem na amen starą szosę
Trek 1.9 na starej utegrze - dodatkowo ze względu na to że poprzedni użytkownik uciął rurę sterową na krótko lub taka była po prostu uroda roweru musiałem pocudować z mostkami i wyciągnąłem kierownicę jakieś 4 cm w górę - pozycja do zaakceptowania po jakimś czasie (1 sezon) zrobiło się komfortowo. Wczoraj dowiedziałem się że strzelanie w sztycy spowodowane jest pęknięciem ramy - rower ma w tej chwili wartość sentymentalną i pamiątkową.

w tej chwili uświadomiłem sobie że absolutnie nie znam się na sprzęcie i nie wiem co mógłbym kupić, absolutny brak wiedzy. Poniżej opiszę moje potrzeby i preferencje, jeśli ktokolwiek chciałby poświecić chwilę czasu będę wdzięczny.

roczne przebiegi: 5000-7000km
maxymalny przebieg dzienny: 300km
dystans roczny pokonywany po asfaltach: 95%
treningi na luzie: 40%
treningi ze spinką: 20%
podróże: 20%
przejazdy górskie: do 500km

preferowany typ: ? - z tyłu głowy kołacze mi słowo endurance, kojarzy mi się z wygodniejszą pozycją, mogę poświecić prędkość kosztem wygody. Ogólnie wykluczam gravele, krosy i inne hybrydy. Potrzebuję rower szosowy do jazdy po asfalcie.

marka roweru: obojętna
marka i typ osprzętu: obojętna z nastawieniem na niezawodność i komfortowe używanie (brak podatności na rozregulowanie)
materiał ramy: może być aluminiowa
kolorystyka: obojętne
typ hamulców: obojętne
obręcze: obojętne - możliwość kanibalizmu ze starego roweru (stary typ montażu lub przeplot na nowe piasty), jeśli aluminiowe to coś wytrzymałego, zdarza się (pewność 100%) zaliczyć dziurę
piasty: niezawodne, nieawaryjne, wydajne
opony: możliwość zamontowanie profilu 28
prowadzenie linek: obojętne
pedały: kupuje się oddzielnie, jeżdżę w spdach
długość ramienia korby: dłuższe niż krótsze
przełożenia: większy zakres kosztem płynności przełożeń, możliwość wjeżdżania pod górę zamiast spacerów, możliwość dokręcania na zjazdach bez ekstremalnych kadencji.

wzrost: 185
przekrok: 83
waga w sezonie: 90
waga na początku sezonu: do 100
siodło dodatkowo obciążone jest miniwarsztatem który zawsze ze sobą wożę - około 1-2kg

budżet optimum: 5000
budżet max: 6000

[login]

po szybkim rozpoznaniu lokalnego rynku mój wybór na teraz to:

https://www.rowerymerida.pl/produkt1712/scultura-400-rower-merida.html

1. wygodne sfinansowanie niespodziewanego wydatku
2. bezkosztowa możliwość adaptacji karbonowych kół z poprzedniego roweru
3. konsultacja dotycząca geometrii nowego roweru w stosunku do aktualnego (dopasowana rama, mostki, wysokość kierownicy)
4. informacje dotyczące bardziej precyzyjnej pracy 105 nad Tiagrą

po pierwszym usłyszeniu oferty odebrałem ją jako całkowicie nierealną, rower jako przestarzały. Z czasem stwierdziłem że to co używam w tej chwili jest akceptowalne, nowy rower będzie lepszy, umożliwi mi dodatkowo zaadoptować szybko dobre rozwiązania ze starego roweru. W zakładanym budżecie nie udałoby mi się kupić precyzyjnego roweru z hamulcami hydraulicznymi (niehybrydowymi), adaptacja kół wiązałaby się w przyszłości z kolejnymi wydatkami.

jeśli ktoś ma jakieś uwagi z chęcią przeczytam, myślę że w niebawem całość będę finalizował.

[worek_foliowy]

Co w nim jest postarzałego? :O :O

Szkoda, że nie ma tarcz. Moim zdaniem nie ma się co napalać na hydraulikę. Te hybrydowe są tak mocne (na początku trzeba się pilnować) i mają tak dobrą modulację, że korzyść z tych "prawdziwych" musi być już chyba marginalna. Są za tu trochę cięższe.

[Elizium]

A zależy Ci na lekkości? W sensie... tak do 8kg? Bo jak nie, to się zastanów, czy nie będzie lepszy gravel.

[login]

Co w nim jest postarzałego? :O :O

o to chodzi że ta Merida jest ok, po prostu miałem takie wrażenie. Kwestia to zrozumieć jakim budżetem się dysponuje i na co mnie stać. Rower myślę będzie w porządku jeśli się na niego zdecyduję.
w takiej samej cenie mogę kupić coś takiego:
https://www.giant-bicycles.com/pl/contend-sl-2-disc
+ lepsze hamulce
- gorszy osprzęt
- brak możliwości adaptacji kół karbonowych

A zależy Ci na lekkości? W sensie... tak do 8kg? Bo jak nie, to się zastanów, czy nie będzie lepszy gravel.

Oprócz szosy mam jeszcze krosa i fula. Dlatego chcę kupić kolejną szosę a nie hybrydę. Poza tym gravele po prostu mi się nie podobają.

[latant]

po szybkim rozpoznaniu lokalnego rynku mój wybór na teraz to:

https://www.rowerymerida.pl/produkt1712/scultura-400-rower-merida.html

jeśli ktoś ma jakieś uwagi z chęcią przeczytam, myślę że w niebawem całość będę finalizował.

Mam i używam, 2 sezony za mną. Uwag nie mam, po prostu dobry wybór. Geometria ramy zapewniająca wygodną pozycję, osprzęt dobry, koła też, hamulce doskonale się spisują, po co tarcze.

[qbotcenko]

Wnioskuję, że jeździsz raczej turystycznie, ze sporadycznymi elementami wyżywania się? ;P
Ze mnie szosowiec żaden, ale ja bym w takim budżecie kupił fajną stalową ramę - wagowo względem poprzedniego roweru różnicy nie odczujesz, pakując nowożytne komponenty, a za to jaki szacun na dzielni.
A merida to jednak taki chiński zwyklak... nie kupowałbym roweru takiego samego jak ma Twój sąsiad 

Nie mów, że Ci sie takie klasyki nie podobają:
https://www.genesisbikes.co.uk/bike/equilibrium-2020
https://eu.ritcheylogic.com/eu_en/road-bike

[Rolf]

Trochę nie rozumiem... Rower był dobry, ale strzeliła rama... Czemu nie kupisz ramy?

[login]

1. w tej chwili wiem że nowy będzie lepszy
2. bo chcę mieć nowy
3. bo nie ma już ram Trek 1.9 (stary model)
4. bo zakupu ramy Treka to praktycznie koszt nowego roweru

[LXVII]

a takie coś?

hydraulika i sztywne osie:

https://www.giant-bicycles.com/pl/contend-ar-2-2020

[login]

dzięki za propozycję, myślę że dokonałem już wyboru. W tym przypadku Merida będzie finalnym wyborem, kompromisem potrzeb.

Giant którego pokazałeś jest świeższa odmianą roweru który wcześniej wymieniłem (modelem 2019 na który aktualnie są 20% rabaty)
przy zakupie kieruję się również kosztami adaptacji kół ze starego roweru - co eliminuje sztywne osie i hamulce tarczowe. Jak pisałem ogranicza mnie budżet, dodatkowo aktualne rozwiązania są akceptowalne. Myślę że przez najbliższe 4-5 lat będzie wystarczająca, a jeśli chęć do jazdy utrzyma się przez ten okres będę myślał o kolejnym zakupie po tym czasie.

[Wilk]

Ale z drugiej strony zakup nowego roweru to też dobra okazja by pomyśleć bardziej perspektywicznie. Teraz może nie masz kasy na zakup nowych kół, ale za 2-3 lata takie pieniądze uzbierasz. A właśnie w przypadku kół karbonowych to zakup roweru na tarczach jest o wiele bardziej ekonomicznym rozwiązaniem. Nie tylko masz sporo lepsze hamowanie (szczególnie na mokrym), ale takie koła dużo dłużej pożyją. Te 2-3 lata pojeździsz na gorszym zestawie, a później będziesz miał sporo lepszy.

Nie ma się co oszukiwać, tarcze to jest przyszłość rowerów szosowych, zyski z nich zdecydowanie przewyższają minusy. Na zachodnich wyścigach ultra (a pod ultra potrzebujesz roweru), gdzie budżet mniej ogranicza ludzi - tarcze ma już zdecydowana większość ludzi. Taki rower pozwala też na trochę szersze opony (jak jest taka potrzeba), w razie awarii szprychy też jest pewniejszy itd.

[Raphael]

U mnie również hamulce tarczowe byłyby jednym z ważniejszych elementów warunkujących wybór nowego roweru... (a także używanego - do czego mi znacznie bliżej

[Bubu]

Jako, że również myślę o rowerze szosowym pod kątem ultra (niekoniecznie tabr czy tcr, zwykłe polskie MP, PW, max MPP ) zastanawia mnie, Wilku, to, co napisałeś wyżej o tarczówkach. Czytałem nawet Twoją właśnie opinię o hamulcach szczękowych w takim kontekście właśnie. Sądziłem, że jednak zwykłe hamulce są rozsądnym w takim wypadku wyborem - oczywiście zakładając konieczność cenowego kompromisu (i tak myślę o używce). Rozważając temat, wydawało mi się, że lepiej postawić na karbonową ramę raczej i zyskać nieco na wadze i wygodzie, niż w hamulce tarczowe.
Oczywiście, czytałem relacje z wiosennego RTP, ale takie warunki nie są jednak standardowe - a dopiero tutaj mamy przewagę tarczówek. Ew. przy długich, wielodniowych imprezach - też. Ale poza tym? Czy rzeczywiście jest to coś, o co warto zwiększać istotnie wydatek na szosówkę (kosztem wagi dodatkowo też)?

[worek_foliowy]

Policz sobie koszty eksploatacji roweru z tarczami i bez. Jeśli będziesz używał droższych kół, to może się okazać, że tarcze szybko na siebie zarobią.

Jeśli miałbym kupować taki rower, to wybrałbym ładną stał (na świecie Aliexpress są świetnie wyglądające stalowe ramy) lub budował lekki, carbonowy rower. W drugim przypadku powinieneś móc spokojnie złożyć w zakładanym budżecie rower na carbonowej ramię i z hamulcami tarczowymi.