Dzielna policja we Wrocławiu

[arkadoo]

A ciekawe co należy zrobić jeżeli ktoś ma zamiar przewozić rower pociągiem?

Rower pociągiem, a po co?    Między innymi to pytanie zadałem PKP. Odpowiedź niezawodnie wkleję. Może jeszcze pouprawiam trochę pieniactwa i napisze do jakiejś gazety o tej jawnej martyrologi rowerzystów.

[transatlantyk]

Pouprawiaj, pouprawiaj, bo draństwo, dziadostwo i sk.......stwo należy tępić wszelkimi dostępnymi środkami.

[Giovanni]

Nie PKP a też boli
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Gdynia-miastem-przyjaznym-rowerom-n40982.html

[aard]

A ciekawe co należy zrobić jeżeli ktoś ma zamiar przewozić rower pociągiem?

Akurat na tymczasowym dworcu we Wrocławiu wprowadzanie roweru do hali jest niepotrzebne, by go przewieźć pociągiem. Żadne wejście na perony nie prowadzi przez halę.
Co nie zmienia faktu, że zakaz jest idiotyczny jeśli jest się samemu i chce kupić bilet

[yoshko]

OT

Jechałem wczoraj z obładowanym rowerem z Gdyni do Warszawy i cieszyłem się, ze w rozkładzie jazdy napisane było, że posiada wagom rowerowy...

Miał... trzy uchwyty.  :x

[dudi]

Żadna nowość, ja jechałem rok temu składem do Zagórza (Bieszczady), który miał mieć cały wagon rowerowy. Nie miał nawet uchwytów

[Giovanni]

Rok pański 2008
Dworzec we Wrocławiu
Czekamy na pociąg do Przemyśla
Pani zapowiada przez megafon że wagon rowerowy będzie tam a tam
Pociąg podjeżdża i...
wagonu rowerowego nie ma

[Keto]

Miałem podobnie 2 tyg. temu w Warszawie. Według zapowiedzi pociąg do Bydgoszczy w Warszawie Centralnej miał przedział rowerowy i miał być podstawiony na peronie drugim, w sektorze trzecim. No to z całym majdanem ustawiamy się z kolegą w tym miejscu. Pociąg podjeżdża i co się okazuje, przedział rowerowy jest całkiem na drugim końcu pociągu. Pociąg był tylko przejazdem i czekał na peronie 2 minuty. Dotarcie z całym majdanem (dwa rowery i dwa komplety sakw) z jednego końca pociągu na drugi graniczyło z cudem. Ale zdążyłem, za to konduktor był bardzo niemiły i kompletnie nie chciał czekać. W konsekwencji niektóre sakwy wrzucałem już do jadącego pociągu. Na końcu wskakiwałem ja.
Druga paranoja to sprzedaż biletów. Faktycznie do przedziału rowerowego wchodzą (akurat w tym pociągu, którym jechaliśmy) trzy rowery i dwa dodatkowe w specjalnych miejscach. Pani w kasie sprzedaje bilety i nawet nie jest w stanie sprawdzić on-line ile już sprzedała biletów na rowery i czy w ogóle pomieszczą się one w przedziale. Można powiedzieć, że sprzedaje tyle ile się da. Za to konduktor w przypadku braku miejsca na rowery, pomimo ich posiadania przez podróżnego, nie wpuści delikwenta po dociągu.
A tak w ogóle to szkoda słów na polskie PKP.
Pozdrawiam

[arkadoo]

Wciąż nie otrzymałem odpowiedzi na moją skargę od PKP Dworce Kolejowe. Czas wystąpić z zażaleniem do organu nadrzędnego. Jeżeli to nie pomoże to pozostaje wniosek do NiK, Amnesty International i innych, czyli pieniactwo pełną gębą  

[Susiedka]

Mi się też udało rozpoznać działania wrocławskich ochroniarzy, chyba są odporni na wszystko. Całe szczęście, że życzliwi pasażerowie mnie poinformowali od razu.

Miałem ostatnio taką sytuację, że lecę do pociągu na początek do kierownika po bilet zgodnie z zasadami, pociąg stał tylko chwilkę, a kierownik mnie skierował na tył, bo tam były rowery. Skład długi, pociąg prawie rusza. Chciałem przejechać rowerem, ale stał SOK. Zupełnie jak gra RPG.  Przebiegłem się z rowerem, bo biegać przecież można. :mrgreen:

Czasami stawiam rower na końcu, dołączają mi wagon i zaczyna się gadanie, że "niedługo jeszcze z krową będą jeździć" - to o mnie!

Potem jest łażenie do Warsu na koniec, a pociąg się nie zatrzymuje i przenieść się nie da rady. Bywa, że ludziom z jedynki, którzy mają wątpliwości, mówię "Siedzieć w tej swojej jedynce i nie łazić po całym pociągu!"