Karpaty Ukraińskie 2019

[globalbus]

W drugiej połowie sierpnia wybrałem się na chwilę "normalnego" urlopu na Ukrainę.

Tekst na blogu, w którym, mam nadzieję, zawarłem nieco informacji.
https://podroze.globalbus.info/karpaty-ukrainskie-w-dwa-tygodnie/

Galeria, w środku również mapka (wybrać z menu)
https://photo.globalbus.info/album/ukraina-2019

Dla chętnych podkład muzyczny, tym razem dłuższy

[Daras]

Super

[globalbus]

wprowadzą zakazy jazdy rowerem po połoninach.

To nie prędko. Najpierw by musieli skutecznie zakazać pojazdów mechanicznych. Większe ryzyko jest takie, że najedzie turystów, póki co są głównie ich własni.

[paweł.70]

Karpaty Ukraińskie mają niepowtarzalny klimat.
Mapki nie widziałem, więc w Kwasach w knajpie "Ciupa" nie byłeś?
A może jednak...

[EASYRIDER77]

bardzo fajny wyjazd. Rejestrowałeś się u pograniczników tak od siebie bo chciałeś, było wymagane czy trafiłeś na nich?

[globalbus]

Ukraińcy się rejestrowali, to i ja się rejestrowałem. W Szybenach jest budka i szlaban, także ciężko ominąć. Przy polskiej granicy tego nie robiłem, problemów z tego tytułu nie miałem.

Zasady chyba podobne jak w Polsce na granicy Schengen, też formalnie powinieneś zgłaszać nocleg w strefie przygranicznej, co by nie być budzonym w środku nocy.

[EASYRIDER77]

aha, dzięki za informacje. Na razie więc miałem szczęście.

[Pustelnik]

Fajne tereny, chyba się tam wybiorę.

[PABLO]

Kiedyś muszę podejść do tematu tych gór, bo przyjdzie czas, że się ucywilizują ...

Jeżdżę tam regularnie od 1994 roku. To był mniej-więcej czas, odkąd (około 1992 r.) dało się (pomimo kombinacji jakie się z tym i tak wiązały) ponownie wjeżdżać na Ukrainę. Z tej perspektywy mogę powiedzieć, że te góry ucywilizowały się już paręnaście lat tamu. To co jest teraz, to przepaść w stosunku do tego co było.

[rufiano]

no ale co by nie mówić... to nadal są najbardziej dzikie i nie zdeptane w eu

[Miciek]

Świetna wycieczka!
Zdobyłem kiedyś Pikuj rowerem z 4 sakwami w drodze z Rumunii. Trasa była podobna, tylko kierunek przeciwny. To była niezapomniana przygoda i nie ma znaczenia, że więcej wpychałem, niż jechałem, a wnoszenie na raty też się zdarzyło. 
Przepiękne, dzikie tereny i jednocześnie tak blisko polskiej granicy.

[Thedio]

Widzę że na Pikuja i Borżawe wybraliśmy te same drogi i termin też identyczny . Moim zdaniem turystów było dużo przez długi weekend w Polsce. W elektriczce którą jechałem było 9 rowerzystów i z 3 pieszych a i  na połoninach relatywnie dużo ludzi.
Ps. Jak byłeś na Pikuju to nie słyszałeś od kogoś historii o kozie ? 

[dzesio]

Ja słyszałem historie z kozą kolega z poza forum był w tym czasie na połoninach. Historia o tym jak to koza towarzyszyła w podróży połoniną i nie dała spokojnie spać rowerzystom, becząc pod namiotem. Dopiero się uspokoiła zasypiając z podróżącymi przy ognisku.

[globalbus]

Historię z kozą słyszałem, ale już nie pamiętam od kogo.
Turystów było najwięcej na Borżawie i w masywie Czarnohory. Tyle, że żadnych Polaków tam nie spotkałem, wsio Ukraińcy.

[globalbus]

Z tej perspektywy mogę powiedzieć, że te góry ucywilizowały się już paręnaście lat tamu. To co jest teraz, to przepaść w stosunku do tego co było.

"Kurła, kiedyś to było". Jakoś nie tęsknię za postsowiecką "chujnią". Lubię tylko pozostałości po niej, głównie te industrialne. Tak samo cieszy to, że po ruinach obserwatorium nie hula już wiatr. Taką "cywilizację" to ja lubię.