no ale co by nie mówić... to nadal są najbardziej dzikie i nie zdeptane w eu
Jeżdżę tam regularnie od 1994 roku. To był mniej-więcej czas, odkąd (około 1992 r.) dało się (pomimo kombinacji jakie się z tym i tak wiązały) ponownie wjeżdżać na Ukrainę. Z tej perspektywy mogę powiedzieć, że te góry ucywilizowały się już paręnaście lat tamu. To co jest teraz, to przepaść w stosunku do tego co było.
Cytat: PABLO w 9 Gru 2019, 14:17Z tej perspektywy mogę powiedzieć, że te góry ucywilizowały się już paręnaście lat tamu. To co jest teraz, to przepaść w stosunku do tego co było."Kurła, kiedyś to było". Jakoś nie tęsknię za postsowiecką "chujnią". Lubię tylko pozostałości po niej, głównie te industrialne. Tak samo cieszy to, że po ruinach obserwatorium nie hula już wiatr. Taką "cywilizację" to ja lubię.
Z tej perspektywy mogę powiedzieć, że te góry ucywilizowały się już paręnaście lat tamu. To co jest teraz, to przepaść w stosunku do tego co było.
trzeba zauważyć, że ukraińskie góry to zupełnie inna skala i jakość więc nie ma się co dziwić, że są dla nas CZYMŚ. [...] ale te góry i tak będą dla nas zawsze większe i bardziej atrakcyjne niż nasze. Nawet jak na każdej połoninie schronisko postawią to zawsze będzie większy przygoda niż zrobienie Jasła na rowerze [...]