Rower na wyprawę w Andy

[rufiano]

w pakmanie można przewieżć 2/3 l

Mam pakmana. Woziłeś w tych siateczkach 2x1.5l H2O?

żywać voilestraps z powodzeniem

? co to za wynalazek?

sorki   2x1..
w feddbaga x1
https://www.voilestraps.com/  tymi opaskami przytroczysz 2x2
dla mnie to duuużo , nawet nigdy tyle nie wiozłem
nie miałem potrzeby .. ale jak kto tam lubi

[miki150]

Z takim układem to już trzeba by sporo fajnych tras odpuścić.  Na pustynie warto moim zdaniem mieć możliwość zabrania jedzenia tak na 7-10 dni i 10 litrów wody. Nawet w dwóch sakwach jest już ciasno.

[Król Julian]

Nawet w dwóch sakwach jest już ciasno.

Wychodzi na to, że na ciężkie trasy, jednak sakwy są niezastąpione.

[Wilk]

Z takim układem to już trzeba by sporo fajnych tras odpuścić.  Na pustynie warto moim zdaniem mieć możliwość zabrania jedzenia tak na 7-10 dni i 10 litrów wody. Nawet w dwóch sakwach jest już ciasno.

To ile ta pustynia ma kilometrów? Weź pod uwagę, że rowerem z lżejszym bagażem masz często sporo większy zasięg. Do bagażu UL możesz też dodać składany plecak gdzie wejdzie zapas jedzenia i picia. Jedzenie na 10 dni - to już jest technika skrajnie oblężnicza, z zapuszczaniem się we wszelkie możliwe zadupia, z takim bagażem to wydajność jazdy w terenie drastycznie spada.

[globalbus]

miki ma pewnie na myśli trasy tego pokroju
https://bikepacking.com/routes/ruta-seis-miles-norte/
Logistyka nawet z dwiema sakwami jest skomplikowana, a fotki tego gościa w setupie "pseudobikepacking" wyglądają komicznie.

Wszystko zależy od warunków. Na Europę jest stosunkowo mało miejsc, gdzie przestrzeni w torbach trzeba mieć z dużym zapasem.

[Wilk]

miki ma pewnie na myśli trasy tego pokroju
https://bikepacking.com/routes/ruta-seis-miles-norte/
Logistyka nawet z dwiema sakwami jest skomplikowana, a fotki tego gościa w setupie "pseudobikepacking" wyglądają komicznie.

Przy potrzebie wożenia jedzenia na tyle dni to rzeczywiście jest parodia bikepackingu, sakwy będą dużo sensowniejsze. Ale też  jazda przez 10 dni bez cywilizacji to nie jest norma w Ameryce Płd., to już jest trasa ekstremalna.

Jeśli sam miałbym robić wyprawę jak autor wątku z mocnym nakierowaniem na jazdę terenową to też wziąłbym sakwy. W rejonach gdzie trzeba wozić żarcie na kilka dni bikepacking traci sens, jak się człowiek uprze to się to założy na rower, ale rzeźby z tym 3 razy tyle co z sakwami, nic nie skorzystamy z przewag bikepackingu, a doświadczać będziemy głównie jego minusów. Bo i tak nie ma mowy o głównej przewadze bikepackingu, czyli lekkim rowerze; bo jazda z takimi zapasami to i tak siłą rzeczy będzie na ciężko.

[miki150]

Nie muszą być wcale zadupia, na zwykłych trasach często nie ma sklepu przez setki kilometrów, a jak jest to często jakaś dziura gdzie nie wiadomo co będzie można kupić. 10 dni to może faktycznie na bardziej ekstremalne trasy, ale zapas na 5 dni to była norma jak jeździłem w Chile i w Argentynie. Wszystko zależy od dziennych przebiegów oczywiście. I tego czy chce się mieć trochę swobody, czy na sztywno planować trasę od jednego miasta do drugiego.

Tu jest przykładowy odcinek, jaki jechałem, gdzie nie było żadnych większych sklepów. Po drodze dało się zjeść w jednej knajpie i był jakiś kiosk ze słodyczami.
https://ridewithgps.com/routes/31639686

[rufiano]

trochę nie na temat napisałem , myślałem o soczystej trasie miesięcznej max
takie jakie jeżdżę 

oczywiście ze macie racje .. sakwy ! na kilku miesięczną trasę ..

[qbotcenko]

Powiedzcie mi, jak ten gościu z linku przytroczył butle do tylnego trójkąta?
Bo ja również mam problemy z niewystarczającą przestrzenią na bidony... Nie mam takiej dowolności na śrubki co w Surly'm, a rurki są zbyt cienkie na opaski tworzące montaż.

[Wilk]

Widać, że ma koszyki na tylnym widelcu. Ale to jest Surly, raz że mnóstwo otworów montażowych, a dwa że pancerna rama, która mocnych opasek zaciskowych się nie boi

[PABLO]

w pakmanie można przewieżć 2/3 l

Ja woziłem 2x 1l w kieszonkach + 2,5l w butelce (poziomo, na gumkach). Oczywiście woziłem browar, a nie wodę, ale litr to litr.

Ale przy konieczności przewożenia większej ilości wody w opcji bez bagażnika, IMO lepiej użyć solidny bukłak, podwieszony wprost od kiery.

[Prz]

Fajna dyskusja się zrobiła, dzięki za wszystkie spostrzeżenia.
Ja tak myślę, żeby pakować się maksymalnie lekko ale w granicach rozsądku, zarys mam taki: na widelcu koszyki Gorilla, na dole ramy coś dużego na wodę, pełen framebag, Packman i z tyłu bagażnik z dwoma sakwami (Ortlieby Gravel Pack, czy coś innego można polecić co się mało obija w terenie?) - mam też uprząż Blackburna, ona po złożeniu nie zajmuje dużo miejsca, to na krótsze trasy mogę albo nie brać w ogóle bagażnika, albo uprząż schować w bagażu, i na jakieś krótsze odcinki z mniejszą potrzebą bagażu bagażnik + sakwy z częścią bagażu wysyłać przez encomiendas, a jechać z samą podsiodłówką.

Zakładając, że z góry wszystkie boosty, sztywne osie itd. odpadają, koła QR pod tarcze, myślicie że 29x2.2-2.4 czy 27.5x2.8 byłoby lepszym rozwiązaniem na taką wyprawę? Obie opcje wchodzą do rozważanego Genesisa.

[miki150]

Jeśli chodzi o opony, to zależy od tego na jak długo jedziesz i czy planujesz w związku z tym wieźć zapasową. Jeśli nie to lepiej mieć taki rozmiar który kupisz w razie czego na miejscu. Możesz sprawdzić w sklepach internetowych co mają w większych miastach, w których będziesz.

[globalbus]

o tym, co jest dostępne i w jakich cenach, najszybciej dowiesz się przez mercadolibre, to taki ichni OLX.

przykładowo, Peru
https://listado.mercadolibre.com.pe/29-neumatico

Poza głównymi miastami pokroju Juliaca, Arequipa części rowerowe praktycznie nie istnieją. Lekkim wyjątkiem są małe sklepy z częściami od DH (np Roberts w Abancay)

[globalbus]

bagażnik z dwoma sakwami (Ortlieby Gravel Pack, czy coś innego można polecić co się mało obija w terenie?)

Mogą być też inne ortlieby, czy tam vaude, ale dokupujesz do nich po jednym dodatkowym haku. Wtedy bardzo ciężko się zdejmuje i zakłada, ale nic nie lata na wybojach.