Jazda na 48-zębowej koronce okazywała się za ciężka i niemożliwa, dlatego niemal cały wyścig musiałem przejechać na małej zębatce, gdzie znowu 31 zębów okazywało się zbyt małe i co chwilę trzeba było „wachlować” biegami żeby utrzymać przyzwoite tempo.
mnie układ 46/30 w korbie pasuje idealnie[...]Olo jechał gravelem MPP i chyba miał w nim pojedynczy blat 40-zębowy, więc miał co robić za nami na płaskich odcinkach.
Pablo. Może i tak. Ale jak obok idą szosy na 53 zęby to jakby robi się większa przepaść. Między 40 a 53..,
46-30 to bardzo sensowny układ korby, nie tylko na gravela, ale i właśnie na ultra.
ciekawe spostrzeżenie... sporo racji, jeżeli mówimy o takim ultra parodniowym... ale pewno dobowe czy nawet taki BBT, to jednak jest tyrany w dużym tempie ... i tutaj jednak przewaga klasycznych układów ...
Pomiędzy 46T i 40T na korbie, różnica jest minimalna.
Moim zdaniem najlepiej poczekać na napęd 12-rz
Cytat: PABLO w 24 Sty 2020, 15:10Pomiędzy 46T i 40T na korbie, różnica jest minimalna. Cyferkowo, gdy zaczniemy przeliczać w kalkulatorze przełożeń - tak, różnica minimalna. Ale różnica 'na szosie', gdy przeskoczy się na mniejszą zębatkę (zależne jest to, jak mniemam, też od stylu jazdy) jest znacząca. Tak z doświadczenia.
Po co Ci na szosie czy na żwirze 12 rzędów?
Cyferkowo, gdy zaczniemy przeliczać w kalkulatorze przełożeń - tak, różnica minimalna. Ale różnica 'na szosie', gdy przeskoczy się na mniejszą zębatkę (zależne jest to, jak mniemam, też od stylu jazdy) jest znacząca. Tak z doświadczenia.
Cytat: PABLO w 24 Sty 2020, 20:31Po co Ci na szosie czy na żwirze 12 rzędów?Na szosie sporo daje, bo łatwiej jest dobrać optymalną kadencję. Zresztą w prawie każdym stylu jazdy więcej zębatek na kasecie sporo wnosi.