Patogonia(®)

[Janus]

My z mikim upolowaliśmy bilety Mediolan-Santiago i Ushuaia-Mediolan za niecałe 1500 zł (w obie strony, z bagażem i rowerami), ale to raczej wyjątek niż reguła. W każdym razie opłaca się polować na promocje, bo bilet lotniczy to największy koszt takiego wyjazdu.

Zdjęcia obejrzę z przyjemnością jak tylko usiądę do komputera!

[PiKa]

Co do zdjęcia jest ładne, nawet bardzo, ale totalnie nie na temat, bo widok co prawda zacny, ale tamże niedasię rowerem. Stożki super, ale na trekking pieszy, w którym funkcję roweru spłyca się do środka transportu na początek szlaku, gdzie główną funkcję przejmują własne nogi. Ewentualnie cudze nogi, chociaż lektyka na takim nachyleniu to trudne zadanie.

Hmm, a gdyby tak zamiast lektyki pchali/nieśli rower? 

[wojtek]

W ubiegłym tygodniu bilety linii Iberia Warszawa - Santiago - Warszawa można było kupić za ~1250 złotych.

Sprawdziłem rachunki i jednak nie przekroczyłem 8000 Zapomniałem o uznaniach na koncie.

[Piotr St]

W ubiegłym tygodniu bilety linii Iberia Warszawa - Santiago - Warszawa można było kupić za ~1250 złotych.

Sprawdziłem rachunki i jednak nie przekroczyłem 8000 Zapomniałem o uznaniach na koncie.

Tak tylko kto teraz sie odważy poleciec do Am płd  ?  W tej chwili branża lotnicza jest w ogromnym kryzysie i przetrwają tylko najsilniejsi gracze .Jak juz za pare lat  sytuacja sie unormuje  to będa musieli sobie odbić straty no i konkurencja będzie mniejsza   . Ja płaciłem ok 750 eur liniami Air France z Berlina i  z przesiadką w Paryżu do SCL plus 100 ojrasów za rower ( w jedną strone )

[globalbus]

To nie od stabilności linii lotniczych zależy, tylko od lokalnego pierdolca z covidem. Lecieć na miejsce i nie móc się swobodnie przemieszczać, to kiepski deal.

[PiKa]

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2954080691302407&id=100001015143906

Nie wiem z czego to wynika, ale zdjęcia strasznie niewyraźne

[wojtek]

Bez m. w adresie obrazki są nieco większe, ale i tak splot kilku czynników (Marzena przesyłała zdjęcia ze swojego Olympusika przez wifi - to pierwsze zmniejszanie obrazków, kompresja aplikacji facebook znów tnie jakość) sprawia, że jakość obrazków na fejsie zawsze będzie najwyżej średnia.
https://facebook.com/story.php?story_fbid=2954080691302407&id=100001015143906

[EASYRIDER77]

Magda, piękna galeria. Zazdroszczę trochę i dalej upycham skarbonkę.

[Piotr St]

Co do zdjęcia jest ładne, nawet bardzo, ale totalnie nie na temat, bo widok co prawda zacny, ale tamże niedasię rowerem. Stożki super, ale na trekking pieszy, w którym funkcję roweru spłyca się do środka transportu na początek szlaku, gdzie główną funkcję przejmują własne nogi. Ewentualnie cudze nogi, chociaż lektyka na takim nachyleniu to trudne zadanie.

Hmm, a gdyby tak zamiast lektyki pchali/nieśli rower? 

W moim odczuciu  to cała Patagonia  jest bardziej na nogi niz na rower .Wyjątkiem jest Carretera Austral którą warto przejechać . Jesli byłoby mi dane jeszcze raz kiedys tam poleciec to  roweru juz  bym nie brał .

[miki150]

Północna część też jest bardzo fajna na rower. Jest dużo mniejszych dróg i przejezdnych szlaków, da się wjechać wyżej w góry.

[WujTom]

A dziś trafiłem na relację Wojtka.
https://ridewithgps.com/ride_reports/4585-boring-patagonia-2020

Jeżeli już było to przepraszam.

[wojtek]

Było, 6 marca.

[marg]

Za chwilę minie rok od początku naszego wyjazdu, pora na relację 

Kto woli więcej czytania, to tu garść patagońskich wrażeń http://bikeowo.cba.pl/wyprawy/2020-2/patagonia-jazda-na-koniec-swiata/

A dla zwolenników obrazków (z krótkimi opisami z większości) to tradycyjnie spora galeria, a nawet dwie:

Pierwsza część to wspólny czas z Magdą, Wojtkiem i czasami z Olą https://photos.app.goo.gl/rcLq6Z3nHpuZATzu9

Część druga to już trochę samotnej jazdy przez Ziemię Ognistą, trochę samotnych trekkingów, a trochę w towarzystwie. No i nagłe zakończenie https://photos.app.goo.gl/C6ehcVhaQimNotv28

[Piotr1975]

Kolejny raz czytam wszystko od początku , dałaś mi cel. Dziękuję

[rufiano]

widoki z treków robią wrażenie , nie ma coooo !!!
widzę że w rio przechodziłaś koło hosteliku w którym mieszkałem i prawdopodobnie ...koło knajpki braseirrinho da gloria gdzie szykują bifes deliciosos


i zapewne nikt z nas nie chciałby być tak wkurwiony jak renia i beata