Przerzutka tylna normalnie działała, rower stał przez rok w garażu, stawiam go do góry nogami, przerzutka nie śmiga. Psikam WD40 wszędzie gdzie się da, nic to nie daje. Przerzutka jakby nie miała sprężyny, można ją pchnąć palcem i zatrzymuje się tam gdzie się ją puści. W obie strony. Myślę sobie - trzeba wyczyścić, bo widać że cała usyfiona.
Zdejmuje łańcuch - patrzę - przerzutka normalnie śmiga.
To nie linka.
Ale... żeby łańcuch tak blokował przerzutkę? Czysty/nowy nie jest, ale żeby aż tak?