Jak się przejrzy ślad dokładnie to wygląda że Sofiane koło 5 rano spal z 1-1,5h, chyba że z rowerem miał jakiś problem.Też ciekawe bo to kolejny po Abdullahu świetny ultras arabskiego pochodzenia, o ile Arabów w takich imprezach prawie nie ma, bo rower w tych krajach zupełnie nie jest popularny - to kto wie może jakieś geny predestynujące do takich wyczynów posiadają
to koks
A czy w ultra jest jakaś granica powyżej której konieczne są kontrole dopingowe? Czy jednak we wszystkich tych imprezach można sobie pomagać koksowaniem?
To jakaś powszechna wiedza o tym że to jest koks? Pytam, bo chyba nie da się nic gorszego napisać w kontekście człowieka sportowca.
Mogliby w sumie dopuściić koks i każdy zawodnik koksujący by reklamował jakiś produkt. Przy okazji blog i omawianie zalet danego produktu, na punktach kontrolnych wywiady.Myślę, że popularność wyścigu by skoczyła bardzo mocno.
A czy w ultra jest jakaś granica powyżej której konieczne są kontrole dopingowe? Czy jednak we wszystkich tych imprezach można sobie pomagać koksowaniem?Jeśli tak jest, to chyba cały urok śledzenia tych kropek pryska?