Autor Wątek: Koronawirus a maratony  (Przeczytany 60325 razy)

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1301
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 17:18 »
Dodam, że dziś w Wawie na ścieżce rowerowej na Świętokrzyskiej stałem w korku rowerowym....ryzyko złapania wirusa większe niż na maratonie, a mimo to nikt nie zakazuje jazdy rowererem.

Ale te osoby w korku rowerowym, to zapewne w większości ludzie, którzy jechali do pracy a nie tacy co jechali dla frajdy... to jest różnica.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 17:19 »
Ale ograniczanie ryzyka nie jest 0/1. W naszej rzeczywistości, przy naszych uwarunkowaniach trzeba wprowadzać to co się da. Zobacz, wczoraj imprezy masowe, dzisiaj już placówki oświatowe, teatry i kina. Zamknięcie analogiczne jak w Chinach nie wchodzi w grę, ale trzeba innymi możliwymi sposobami ograniczać epidemię.

Tylko stosując takie środki warto sobie zdawać z tego sprawę jak niska jest ich skuteczność. Chińczycy też ponieśli na tym zamknięciu wielkie straty gospodarcze, ale uznali, że innego wyjścia nie było.

I podobnej klasy metody stosują np. Rosjanie, po prostu ściśle nadzorują Chińczyków u siebie, bo to oni to świństwo roznieśli po świecie. Stąd jest we Włoszech takie źródło w Lombardii, bo tam pracuje wielu Chińczyków, co na chiński Nowy Rok pojechało do Chin i tam złapało chorobę, z którą wrócili do Europy. A wielu z nich pracuje w domach opieki nad starszymi ludźmi, stąd takie tempo rozprzestrzeniania się tego. Niestety może mało ciekawie to wygląda - ale chcąc zwalczyć tę chorobę każdego Chińczyka w Europie powinno się traktować jako potencjalnego nosiciela i poddawać od razu kwarantannie.

Nie za bardzo wiem o co Ci chodzi z tym zwolnieniami. Pracuje zawodowo od 24 lat więc wydaje mi się, że realia znam. Nie wyobrażam sobie, że pracodawca będzie chciał nakładać jakiekolwiek sankcje za to, że pracownik podporządkował się decyzji inspektora sanitarnego. Na miejscu pracodawcy dziękowałbym służbom, że takiego pracownika znaleźli i odizolowali. Prędzej spodziewam się przypadków w drugą stronę tzn. chory  pracownik nie będzie chciał iść na L4/poddać się kwarantannie z przyczyn finansowych. I tu jest rola organów Państwa, aby takie osoby przypilnować.

Tylko jakbyś nie dopuszczał rozumowania, że w wielu branżach prowadząc firmę wynagrodzenie dostajesz za wykonanie konkretnego zadania. I kim właściciel te zadanie wykona jak mu odbiorą nagle pracowników? A jak nie wykona zadania to kasy nie dostanie, nie dostaną jego pracownicy, ZUS go będzie ścigał itd. To nie jest takie proste, to dotyczy przede wszystkim maleńkich, paru osobowych, czy jednoosobowych firm, a takich jest mnóstwo w Polsce. I co państwo im zrekompensuje straty czy utratę płynności? Nie - i dlatego taki pracodawca, a i sam pracownik inaczej rozumuje. Nie mówimy tu o sytuacji mocnego podejrzenia choroby, a zwykłego przeziębienia itd. Bo ten wirus wiele objawów daje jak zwykła grypa. W wielu branżach (usługi, budowlanka itd) nie ma mowy o pracy zdalnej.

Czyli im silniejszy układ odpornościowy człowieka tym większe ryzyko zgonu na hiszpankę. Osoby "osłabione i niedożywione" mające słabszą odpowiedź immunologiczną nie dostawały burzy cytokin i miały większe szanse przeżycia. Amerykańscy żołnierze, którzy przywlekli chorobę do Europy byli młodzi, silni i dobrze odżywieni wiosną 1918r.

Ale poziom higieny był nieporównywalny, do tego warunki wojenne przyczyniły się do drastycznego rozprzestrzenienia choroby:
Cytuj
Hiszpanka trafiła na odpowiedni moment w dziejach. Trwała I wojna światowa, a co za tym idzie trwała wielka wędrówka armii i cywilów. Ludzie pokonywali duże odległości, co powodowało, iż wirus rozprzestrzeniał się po całej kuli ziemskiej. Za przykład można podać amerykańskich żołnierzy, którzy kursowali na trasach z Europą, czy wspomnianych chińskich pracowników.

Pandemii sprzyjały także warunki w jakich przebywali ludzie. W miastach mieszkano w przepełnionych kamienicach czynszowych. Natomiast na froncie żołnierze stacjonowali w przepełnionych obozach.

W warunkach pokojowych chorzy zostawali w domu, w ten sposób ograniczając zarażanie innych. Podczas I wojny światowej chorzy i zdrowi mieszali się w okopach, zwiększając zaraźliwość wirusa. Następnie chorzy byli wysyłani pociągami do innych jednostek lub do domów, co z kolei powodowało zarażanie cywilów. Bliskość i częstość kontaktu stanowiła wprost wymarzone środowisko do rozwoju grypy.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 17:21 »
Dobrze, że temat wrócił do maratonów ;-)

Z tą odpowiedzialnością to temat jest trudny. Nie wiem na ile można odpowiadać prawnie, ale na pewno można spotkać się z ostracyzmem społecznym. W razie gdyby doszło do jakiegoś zdarzenia, wówczas jak w banku organizatora czeka "przyjemność" spotkań z organami ścigania lub przed sądem (tak jak w przypadku wypadku na MP w Warce).

Jest też trzecia strona medalu: rozwijamy się, korzystamy z infrastruktury publicznej (bazy w szkołach, świetlicach wiejskich), zdobywamy sponsorów oraz patronat np. MPP zyskało patronat honorowy marszałka województwa Pomorskiego. W związku z tym można spodziewać się różnego rodzaju presji by podjąć określone działania.

Ani więc rozgrywanie imprezy wbrew zaleceniom, ani jej odwołanie nie jest prostą decyzją (bo zostało wykonane dużo pracy i poniesiono koszty). Pozostaje więc czekać i liczyć, że problem jakoś sam się rozwiąże.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 17:36 »
Dokładnie, odwołanie imprezy to też straty finansowe. Jakieś obiekty się wynajmuje, w jakieś gadżety czy medale inwestuje itd. Może na poziomie imprez na 100-200 osób to nie są duże sumy, ale organizatorzy dużych imprez to już bolesne straty finansowe notują, bo przecież ludziom muszą zwrócić pieniądze za bilety.

Myślę, ze jest spora szansa, że wejdzie u nas i to już niedługo coś takiego jak w Czechach, czyli odwołanie imprez powyżej 100 osób, a to skutecznie położy większość imprez ultra.

Frugo

  • Gość
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 17:46 »
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK554776/?fbclid=IwAR0b-sADlIJOOGMXZ8ArjXYQ3hxvzLrDF9mD6bJNFUOUYwcauVKmfWzPus8

tutaj merytoryczny i medyczny artykuł który warto przeczytać i wyciągnąć wnioski.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1720
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 18:21 »
coś takiego jak w Czechach, czyli odwołanie imprez powyżej 100 osób
Ja się pytam jaka jest różnica między imprezą na 100 osób A tramwajem numer 8 w Krakowie, zwykłym piętrem w biurowcu, itp.? Głupota do potęgi.

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1301
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 18:43 »
coś takiego jak w Czechach, czyli odwołanie imprez powyżej 100 osób
Ja się pytam jaka jest różnica między imprezą na 100 osób A tramwajem numer 8 w Krakowie, zwykłym piętrem w biurowcu, itp.? Głupota do potęgi.

Np. Tramwaj jeździ w obrębie Krakowa a maraton w obrębie Polski. Tramwajem większość ludzi jedzie zapewne do pracy z obowiazku a nie dla przyjemności. No i pewnie najważniejsze, łatwiej skontrolować czy impreza masowa się odbyła mimo zakazu niż zakazać pojedynczym jednostkom przemieszczania się.

Jakby niepatrzyć wstrzymanie imprez masowych prędzej przyczyni się do poprawy sytuacji niż nie robienie niczego, co nie oznacza, że niebawem tramwajem nr 8 w Krakowie też nie będzie można jeździć;)
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1720
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 18:48 »
Impreza na 100 osób to tylko w ekstremalnym przypadku ultramaraton, powiedziałbym 1 na milion. Najwięcej imprez na 100 osób to właśnie tramwaje, food-courty w galeriach i same sklepy, choćby biedronki, no i miejsca pracy. Bez totalnej blokady to prawo jest typowo pod publikę.
« Ostatnia zmiana: 11 Mar 2020, 18:55 MaciekK »

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1301
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 19:30 »
Prawo jak prawo ludzie sami powinni wiedzieć co jest dla nich dobre. Jestem w tym tygodniu na L4, dostałem dziś telefon od pracodawcy z pytaniem o następne 2 tygodnie, opcje 4:

- 14 dni opieki w domu nad dziećmi do 8 roku życia,
- praca zdalna,
- urlop,
- praca w biurze.

Podjąłem decyzję i od poniedziałku będę pracował z domu, więc z pracodawcami nie jest do końca tak jak napisał Wilk, w końcu też wiedzą, że lepiej ponieść krótkoterminowe straty niż 'pozbyć' się pracowników na zawsze.

Sprawa nie jest prosta bo chodzi o życie, zapewne w większości ludzi starszych, ale jednak nie tylko. Pomimo braku pewnych zakazów, jeżeli ktoś ma możliwości powinien sam podjąć decyzję, czy nie mógłby ograniczyć wychodzenia z domu do minimum.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1720
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 19:47 »
Ciężko zdalnie obsługiwać w urzędzie, spawać, montować płytki czy rozkładać towary na półkach w sklepie. Równie ciężko zdalnie pracować na stolarni, szyć ubrania, czy sprzedawać cokolwiek w placówce. Możliwość pracy zdalnej to pewnie ~10-20% pracowników. Reszta to codzienne imprezy powyżej 100 osób...

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1301
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 19:52 »
Zdaję sobie sprawę, dlatego napisałem 'ograniczyć do minimum' a nie wcale, pewnych rzeczy się nie ograniczy, czas pokaże co będzie. Teraz pozostaje dla wierzących modlić się a dla niewierzących trzymać kciuki i tyle. Pozdrawiam i wyłączam się na jakiś czas bo dzieciaki też mam chore i teraz rozsadzają mieszkanie od środka więc muszę się nimi zająć:)
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5100
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 20:04 »
Ciężko zdalnie obsługiwać w urzędzie, spawać, montować płytki czy rozkładać towary na półkach w sklepie. Równie ciężko zdalnie pracować na stolarni, szyć ubrania, czy sprzedawać cokolwiek w placówce. Możliwość pracy zdalnej to pewnie ~10-20% pracowników. Reszta to codzienne imprezy powyżej 100 osób...

Jeśli rząd będzie miał duże parcie na wynik, to choćby nakaże wyłączenie przynajmniej częściowe komunikacji publicznej. Szkoły już zamknął, więc parcie jakieś tam ma.

Wyłączenie komunikacji nie spowoduje za to korków, bo korpy pracują zdalnie. Pozostaje czekać na dekret.

Online Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 20:25 »
korpy pracują zdalnie
dementuję. Za to jest pożar w burdelu, żeby tak faktycznie było :P Sukcesu nie wróżę, nie ma ani kompetencji, ani sprzętu na ten moment.

Na pracę zdalną przeszły te firmy, w których już i tak taka forma pracy funkcjonowała na co dzień.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 20:37 »
U nas bezterminowy home office (bo większości pracowników normalnie przysługuje 2 razy w miesiącu) dostali póki co rodzice (w związku z zamknięciem szkół i przedszkoli), a reszta załogi ma codziennie do domu wracać z kompem na wypadek gdyby zapadła decyzja o zamknięciu biura.

Tymczasem trzymajmy się wątku: tutaj jest dyskusja tylko i wyłącznie w kontekście imprez sportowych. Ogólna dyskusja o epidemii tutaj: https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=23157.0
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Koronawirus a maratony
« 11 Mar 2020, 21:03 »
Ja się pytam jaka jest różnica między imprezą na 100 osób A tramwajem numer 8 w Krakowie, zwykłym piętrem w biurowcu, itp.? Głupota do potęgi.

W pełni się zgadzam, tylko, że teraz to karty rozdaje strach, chęć wykazania się władz za wszelką cenę, niekoniecznie rozum. Pisałem w tym wątku, że dopóki się nie zablokuje na amen kraju, w tym komunikacji publicznej - to blokowanie imprez masowych to jest pudrowanie trupa. Tylko trochę to będzie lepiej wyglądać, ale wiele nie zmieni.

Ale paranoja już jest taka, że nie bardzo widzę by coś się dało zrobić w temacie. Zdroworozsądkowe tłumaczenie, że odwołanie takich imprez jak ultra, gdzie 90% trasy jedzie się samemu obawiam się że jest skazane na niepowodzenie. Pomimo, że szansa na zarażenie się wirusem jest w ten sposób prawie żadna, na pewno dużo mniejsza niż przy chodzeniu do pracy co robią miliony - to takich argumentów nikt nie będzie chciał słuchać, nawet i w tym wątku to widzimy. "Po co ryzykować dla przyjemności" - i koniec rozmowy, a że to jak jazda samochodem w kasku z Formuły 1 to już ludzie takie pomysły popierający wolą ignorować  ;)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum