Te dzisiejsze plany, które premier przedstawił dają sporo optymizmu. Już od 20 kwietnia będą możliwe rekreacyjne wyjazdy, tylko usta trzeba mieć zakryte i tyle, ale nie trzeba się już będzie denerwować ryzykiem mandatu. A i w kontekście maratonów wreszcie jakieś światełko w tunelu się pojawiło. Na razie jeszcze nie ma terminów podanych od kiedy to będzie, ale to pierwszy mocny sygnał o rozpoczęciu powrotu do normalności.
Zabrakło tylko: to mówiłem ja, Jarząbek, trener III klasy.
Tak działa propaganda. Na konferencji nie padły żadne konkrety (poza spacerami po lasach, zamkniętych na kilka dni z niezwykle ważnych powodów), a tu od razu tyle optymizmu w narodzie się objawiło. Słuszną linię ma nasza władza!
Pomijając wiarę w jakiekolwiek zapewnienia rządu, to jest klasyczny przypadek jak w dowcipie z rabinem i kozą.
Cytat: Wilk w 16 Kwi 2020, 22:54 Te dzisiejsze plany, które premier przedstawił dają sporo optymizmu. Już od 20 kwietnia będą możliwe rekreacyjne wyjazdy, tylko usta trzeba mieć zakryte i tyle, ale nie trzeba się już będzie denerwować ryzykiem mandatu. A i w kontekście maratonów wreszcie jakieś światełko w tunelu się pojawiło. Na razie jeszcze nie ma terminów podanych od kiedy to będzie, ale to pierwszy mocny sygnał o rozpoczęciu powrotu do normalności. Zabrakło tylko: to mówiłem ja, Jarząbek, trener III klasy. Tak działa propaganda. Na konferencji nie padły żadne konkrety (poza spacerami po lasach, zamkniętych na kilka dni z niezwykle ważnych powodów), a tu od razu tyle optymizmu w narodzie się objawiło. Słuszną linię ma nasza władza!
Ale to co my jedziemy - to nie jest impreza sportowa w prawnym tego słowa znaczeniu. W Podróżniku się startuje grupkami po 10-15 osób i nie ma mowy, żeby 50 ludzi gdzieś się na trasie zebrało. Przy sensownym zorganizowaniu startu i punktu żywnościowego (jeśli ten w ogóle będzie) to się tych 50 nie przekroczy.
Cytat: PABLO w 30 Mar 2020, 11:55Zamiast czekać, narzekać, zaklinać rzeczywistość i ... odliczać odwołane imprezy, może jednak naprawdę warto dostosować się do obecnej sytuacji i zorganizować to co się da. Czyli co? Maraton w formie brevet, bez bazy, bez wsparcia i tylko w kategorii solo.Pomyśl trochę Pablo.Będąc organizatorem poszedłbyś na coś takiego, ryzykowałbyś wielkie problemy z ewentualną interwencją policji czy prokuratury i ogromny hejt jaki na 100% spadnie na taką imprezę? Żaden organizator nie zaryzykuje i trudno się dziwić. [...] Niestety trzeba czekać aż oficjalne ograniczenia zostaną zniesione.
Zamiast czekać, narzekać, zaklinać rzeczywistość i ... odliczać odwołane imprezy, może jednak naprawdę warto dostosować się do obecnej sytuacji i zorganizować to co się da. Czyli co? Maraton w formie brevet, bez bazy, bez wsparcia i tylko w kategorii solo.
Niestety trzeba czekać aż oficjalne ograniczenia zostaną zniesione.
Ale wśród tych tzw dobrych wiadomości później, co prawda z ust innej osoby, padły słowa o tym, że z "koroną" to będziemy żyć jeszcze długie miesiące (co jest sprawą oczywistą) więc te hurra optymistyczne opowieści co to już za "chwilę" będziemy mogli robić to raczej takie naiwne moim zdaniem. Poza tym znów ludzie w lasach i parkach zamiast chodzić samotnie będą "zbijać" się w grupki itp., itd. I wróci stara interpretacja tych samych obostrzeń no bo społeczeństwo nadal "glupie". Obym nie miał racji...
No ale przecież o to chodzi. Teraz niby wszystko wraca do normy. 10 Maja muszą odbyć się przecież wybory. Duda wygrywa. A potem tu już co się o ludzi martwić? Znowu wprowadzą ograniczenia i nikt nic im nie zrobi.