Koronawirus a maratony

[Raphael]

Ministerstwo zakazało zgromadzeń powyżej 50 osób, więc na razie mogą pojechać maratony z małą frekwencją:
-PZ1001 - szt.3
-PZ2001 - szt.8
-WMRDP - 25 szt.

W pz 2000 z opłaconą opłatą rejestracyjną jest 4 osoby, w PZ 1000 - 1 osoba. Niestety ilość niewystarczająca do rozegrania imprezy wg. jej regulaminu. Mówi on o potrzebnych co najmniej 20 zgłoszeniach. Więc na tę chwilę jedzie tylko MRDP Wschód...

[Johnny_n]

W pz 2000 z opłaconą opłatą rejestracyjną jest 4 osoby, w PZ 1000 - 1 osoba. Niestety ilość niewystarczająca do rozegrania imprezy wg. jej regulaminu. Mówi on o potrzebnych co najmniej 20 zgłoszeniach. Więc na tę chwilę jedzie tylko MRDP Wschód...

Myślę, że duży PZ w ogóle nie ruszy. Chyba, że zdarzy się cud.
Ale WMRDP niech jedzie... 

[Goofy601]

 

Kurcze, ten sezon startów można spisać na straty.
Pyra w październiku
Zaraz BBT w grudniu, MPP w styczniu - czy to oznacza czas na zimowe ultra?

Po co bawić się w przekładanie, trzeba odwołać, zwrot kasy i sobie jasno powiedzieć, może za rok. Ludzie porezerwowali noclegi, poukładali plany roczne. Nie ma co się oszukiwać.

TdS - zamknięte granice.
Zbój - jak wyżej.
Cała nadzieja w Podróżniku bo inaczej będzie lipa nie kwalifikacja... 

A taki piękny sezon się zapowiadał...

[CFCFan]

TdS - zamknięte granice.

Spokojnie. Znam kładkę na rzece, której na pewno nie zablokują  Będzie lekka korekta trasy i jazda Jedynie kawałek odcinka gravel'owego dojdzie 

[Wilk]

Kwalifikacje to pewnie odpuszczą lub złagodzą, jeśli BBT się odbędzie (bo tylko tam kwalifikacja jest potrzebna), więc nie ma się co martwić na zapas.

Ale poza tym to strasznie słabo na razie wygląda. A to wszystko się dzieje, gdy jest ledwie 100 zarażonych. To co będzie jak to zacznie iść w grube tysiące?

[CFCFan]

Ale poza tym to strasznie słabo na razie wygląda. A to wszystko się dzieje, gdy jest ledwie 100 zarażonych. To co będzie jak to zacznie iść w grube tysiące?

A to masz pewność że to pójdzie w grube tysiące? Moim zdaniem po to wprowadzają te kwarantanny, zamykają granice, odwołują loty aby to przyhamować. Polska, Słowacja czy Czechy to kraje z inną mentalnością niż Hiszpania czy Włochy. U nas ludzie w większości powinni dostosować się do wytycznych. Tam to w ogóle to zlekceważyli.

Z tego ci czytałem to w Japonii wygląda to optymistycznie. Ludzie stosują się do wytycznych i wirus się tak szybko nie rozprzestrzenia. Ja osobiście jestem do tego pozytywnie nastawiony. Następne dwa tygodnie powinny być decydujące. Ale liczę że się to ustabilizuje, a nie skończymy jak Włosi czy Hiszpanie. Zresztą Hiszpanie to w ogóle geniusze. Mają epidemię to zamiast się zjednoczyć to znów Baskowie czy Katalończycy walczą o swoje i pogarszają tylko sytuację.

[Wilk]

Ale poza tym to strasznie słabo na razie wygląda. A to wszystko się dzieje, gdy jest ledwie 100 zarażonych. To co będzie jak to zacznie iść w grube tysiące?

A to masz pewność że to pójdzie w grube tysiące? Moim zdaniem po to wprowadzają te kwarantanny, zamykają granice, odwołują loty aby to przyhamować. Polska, Słowacja czy Czechy to kraje z inną mentalnością niż Hiszpania czy Włochy. U nas ludzie w większości powinni dostosować się do wytycznych. Tam to w ogóle to zlekceważyli.

Oczywiście, że nie mam żadnej pewności i liczę, że te wprowadzone ograniczenia przyniosą skutek i mocno zatrzymają rozwój choroby. Ale jednocześnie zastanawiam się co będzie, jeśli to się wymknie spod kontroli, jak jest już bardzo grubo teraz, to przy wielu tysiącach chorych to już będzie rodzaj małej apokalipsy, namiastka świata jak z The Walking Dead...

[Wilk]

Bez jaj, nieźle sobie wkręciłeś jakieś filmy. Z tych 100 tysięcy chorych, 80% ma bardzo lekkie objawy, kolejne 10% trochę cięższe, a tylko kolejne 10% wymaga hospitalizacji. Walka toczy się o to, aby na raz nie zachorowali wszyscy, bo nie mamy 4 mln miejsc dla pacjentów zakaźnych w szpitalach pod respiratorem.

Ale przy tych niewielkich liczbach masz ograniczania potężne. W Hiszpanii i Włoszech już z domu nie wolno wychodzić, a przecież nie są to jakieś porażające liczby. To można sobie stawiać pytania co będzie gdy to się wymknie spod kontroli.

A przecież są kraje, gdzie to spokojnie jest możliwe, to że nie ma wielu przypadków z np. Ukrainy czy Afryki - to niekoniecznie jest efekt tego, że tam chorych nie ma, tylko tego że bada się to bardzo wybiórczo lub wcale, bo służbę zdrowia to tam mają w fatalnym stanie. Ani tam wielkich ograniczeń w funkcjonowaniu kraju nie robią, ani tego nie wykrywają - to diabli wiedzą, czy od takiej strony to nie popłynie.

[xsadusx]

To jeszcze raz, tu nie rozchodzi się o zatrzymanie wirusa, a o spowolnienie rozprzestrzeniania by nie zatkać naszej ledwo zipiącej służby zdrowia. Zakazimy się wszyscy, ale jak pisał Podjazdy większość nawet nie zauważy, chodzi o to by dać szanse tej pechowej części ze zbioru 10%.

[Johnny_n]

A to masz pewność że to pójdzie w grube tysiące?

Jeśli dziś na mównice wychodzi Minister Zdrowia i oświadcza, że do końca tygodnia liczba zarażonych będzie czterocyfrowa, to coś w tym jest. Obecne 150 przypadków to są te, o których wiemy. Po dwóch tygodniach dowiemy się pewnie ile ich jest naprawdę. O ile będą robić masowo testy...

Niepokojąco brzmi też ujawniony tajny dokument z Wielkiej Brytanii, który przewiduję, że epidemia może potrwać aż do wiosny 2021 roku! Zarazić ma się nawet 80% populacji, a umrzeć może nawet pół miliona.

[szafar]

ludzie rodzą się i umierają...tak było/jest/będzie.
W Wielkiej Brytanii rocznie umiera 660 tys , a w Polsce 414 tys,a w Chinach 6 milionów....
Czy się to komus podoba czy nie , to statystycznie  co około 100-na osoba (każdej populacji) i tak umrze......

[wiki]

Czyli jest też pozytywna informacja. Sezon 2021 powinien przebiegać bez zakłóceń.

[zly-sze]

Czyli jest też pozytywna informacja. Sezon 2021 powinien przebiegać bez zakłóceń.

Jak najbardziej, jednak nie dla wszystkich.

[Johnny_n]

ludzie rodzą się i umierają...tak było/jest/będzie.
W Wielkiej Brytanii rocznie umiera 660 tys , a w Polsce 414 tys,a w Chinach 6 milionów....
Czy się to komus podoba czy nie , to statystycznie  co około 100-na osoba (każdej populacji) i tak umrze......

Tylko Koronawirus to nowa zmienna i ilość zgnów może wyraźnie wzrosnąć. Jak pokazali ostatnio gazetę z Lombardii - zamiast jednej, nekrologi zajmują 10 stron! Ja tego nie lekceważę, bo moja małżonka ma wyraźnie obniżoną odporność i dla niej to może być wyrok. A obecnie najwięcej zgonów jest w grupie 40 - 45 lat. Między innym dla tego, że służba zdrowia już nie wyrabia, a u nas na pewno lepiej nie jest...

Miejmy nadzieję, że obecne ograniczenia przyniosą oczekiwane efekty i nie trzeba będzie wszystkich imprez odwoływać.

[Bubu]

A obecnie najwięcej zgonów jest w grupie 40 - 45 lat. Między innym dla tego, że służba zdrowia już nie wyrabia, a u nas na pewno lepiej nie jest...

Johnny, a skąd takie dane? Z tego, co czytałem 40-49 lat to 0.5% wszystkich zgonów.
We Włoszech:

Źródło: Puls Medycyny
https://pulsmedycyny.pl/covid-19-we-wloszech-wskaznik-smiertelnosci-to-58-proc-985156

Wśród 1441 zmarłych jest zaledwie 11 osób w wieku od 38 do 50 lat.

Natomiast, co bardziej niepokoi, to wzrastająca liczba zakażeń personelu medycznego.