Autor Wątek: Amortyzowana sztyca Cane Creek Thudbuster LT  (Przeczytany 5141 razy)

Offline Mężczyzna bikecrusade

  • Nie jestem łysy, tylko golę głowę.
  • Wiadomości: 72
  • Miasto: Oxford
  • Na forum od: 31.10.2009
    • http://www.biketouringnutz.com
Poniżej zamieszczam moje wrażenia z użytkowania amortyzowanej sztycy Cane Creek Thudbuster Quadra LT (Long Travel). Jest to terenowa wersja wspornika, charakteryzująca się większym skokiem i wagą niż jego „szosowy” odpowiednik ST (Short Travel). Sztyca amortyzowana jest  jedną z tych bardziej kontrowersyjnych i najczęściej dyskutowanych części  rowerowych.  Ma tyle samo zagorzałych zwolenników co i przeciwników. A produkt amerykanów z Fletcher jest niewątpliwie jednym z najdroższych wsporników na rynku i powszechnie uchodzi za najlepszy. Głównie ze względu na swoją opatentowaną konstrukcję. Czy warty swojej ceny?  Subiektywna rzecz, ja zamierzam tylko wyrazić swój pogląd na ten temat. Faktem jest, że Thudbuster cieszy się dużym powodzeniem. Szczególnie na Zachodzie, z oczywistych względów. Ha, mój pierwszy „poważny” rower kosztował niewiele więcej. Ale do rzeczy.
 
Sztycę nabyłem w drodze kupna jakieś 2,5-3 tys. km temu i zamontowałem ją do klasycznego hardtaila na ramie Merida Matts. Tak więc, jakby ktoś miał wątpliwości, wiem o czym piszę. Kosztowała mnie wówczas (lato 2009) 110 funtów brytyjskich, a była to cena okazyjna. Może nie super wyprzedaż, ale to nie jest produkt, który zalega w magazynach. O sztycy myślałem od dawna, bo był to stosunkowo najtańszy sposób na podratowanie mojego biednego kręgosłupa, szczególnie w okolicach, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę. W fulla nie chciałem inwestować, bo rower miał być najbardziej uniwersalny: wyprawy z sakwami i górskie szaleństwa. Oczywiście bez jakichś drastycznych odchyleń. Teraz mam na to dwa różne rowery, ale sztyca została jedna.

Nie będę się rozpisywał na temat danych technicznych, budowy, materiałów, cen itp., bo wszystko jest w necie.  Linki zapodam poniżej. Skupię się raczej na moich subiektywnych odczuciach.

Przede wszystkim waga. Na pewno nie jest to gadżet dla tych, co liczą każdy gram i odchudzają rowery do granic przyzwoitości, a często i poza te granice. Sztyca jest ciężka. W porównaniu do carbonowych cacek to nawet bardzo ciężka. Wagę katalogową można sprawdzić na stronie producenta. Mój egzemplaż waży dokładnie 611g (rozmiar 27,2, niecięta, czarne elastomery, smar i trochę błota, podstawka na lampkę). Uważam jednak, że te dodatkowe 300g można zrzucić gdzie indziej. Ja postanowiłem schudnąć.

Najważniejsza sprawa: działanie. Otóż ten wspornik działa! I to jak działa. Ugina się, że hej. Problem tylko, że ugina się również, kiedy nie chcemy, żeby się uginał. Jednkaże – czytajcie dalej – nie ma idealnego systemu amortyzacji. Nawet super-hiper-mega systemy w fullach za równowartość  nowego auta nie są idealne. Na pewno lepsze, ale o ileż droższe i do czego innego przeznaczone. Innymi słowy: tak, sztyca pompuje na podjazdach. Ale to jest przecież oczywiste, w końcu to tylko elastomery. Nie jest więc to również produkt dla osób ceniących sobie efektywność za wszelką cenę, dla których podjazd jest polem bitwy, gdzie można tylko zginąć lub zwyciężyć.

Dla kogo więc jest Thudbuster? Dla rowerowych turystów, którzy nie lubią czuć w krzyżach każdego kamyka i korzenia, a rowery mają tak obładowane, że trzydzieści deko różnicy nie zrobi. Dla długodystansowych wielbicieli hardtaili (-ów?), marzących o choćby namiastce fulla, ale nie o fullu. Dla gadżeciarzy, którzy lubią drogie zabawki. No, to ostatnie to żart.

Reasumując, po przejechaniu kilku kilokilometrów z tyłkiem na Thudbusterze stwierdzam, że uwielbiam tą zabawkę w moim trekkingu podczas wypraw w terenie rozmaitym. Lubię ją też w mojej sztwnej Meridzie na kilkudniowych górskich rajdach, ale się sprzeczamy czasem, szczególnie pod górkę. Chociaż jak jest po kamieniach lub korzeniach, zdarza mi się przepraszać. Nie lubimy się na szybkich treningach, gdzie liczy się szybko i szybko, jak również szybko. Całe szczęście, że tych treningów za dużo nie ma, bo ja nie lubię szybko, tylko fajnie. Na MTB maratonie myślę, że moglibyśmy dojść do porozumienia, pod warunkiem, że nie walczymy o pudło. Na wyścigach, obojętne czy XC czy szosowych, zostawiłbym ją w domu.

Przyszła mi do głowy jeszcze jedna kwestia: wytrzymałość. Zwykle nie zaprzątam sobie tym głowy. W końcu sprzęt jest po to, by go używać, a kapitał to się w dziełach sztuki lokuje, albo w płytach Beatlesów. Jednak dla porządku napiszę, że po niespełna 3 kkm użytkowania nie stwierdziłem żadnych ubytków. Znaczy się luzów. Elastomery jak nowe, praca bez zarzutu i cicha. Raz smarowałem.

Przy okazji: jakość pracy w głównej mierze zależy od dobranej kombinacji elastomerów. W pudełku znajdują się komplety czarnych (twarde), niebieskich (średnie) i szarych (miękkie). Ja jestem waga ciężka ( 16 kamieni/100 kg) i używam kombinacji czarny/niebieski jak zimno i czarny/czarny jak ciepło. Bo trzeba wam wiedzieć, że elastomer twardnieje w miarę ochładzania. Poza standardem są do dostania również extra miękkie (białe) i extra twarde (fioletowe). Tak sobie myślę, czy dla mnie  latem czarny/fioletowy nie byłby lepszym rozwiązaniem. Ale obiecałem schudnąć.

Poniżej podaję kilka linków:
Strona producenta, Cane Creek.
Strona polskiego dystrybutora, Cult Bikes.
Recenzje na MTBR. Ponad 400 recenzji! Polecam przejrzeć choćby pobieżnie.
Recenzje na BikeRadar.
Była też recenzja w BikeBoard, niestety nie mam przy sobie tego numeru, a na www tyle.

Na koniec przepraszam,że nie wrzucam żadnych fotek, ale jest późno. Jak będę miał chwilę to zapodam jakieś real foto. Przepraszam również za dość frywolny charakter tekstu, ale wspornik siodła w rowerze to nie rakieta, a turystyka rowerowa to nie wojsko. Mam nadzieję, że pomogłem chociaż trochę. Na wszelkie pytania chętnie odpowiem, pod waruniem że znam odpowiedź.

Offline Gryf

  • Wiadomości: 154
  • Miasto: Gryfino
  • Na forum od: 23.03.2010
    • http://picasaweb.google.pl/elvis.gryf
Ja posiadam taką http://wrower.pl/testy/2006/2006-SztycaAmortyzowanaSuntour.php
Używam jej już drugi sezon i pomimo lekkich luzów na boki, które nie przeszkadzają w jeździe jestem z niej zadowolony. Jest ona 6-krotnie tańsza od Cane Creek Thudbuster LT a swoje zadanie spełnia  :)

Offline Mężczyzna bikecrusade

  • Nie jestem łysy, tylko golę głowę.
  • Wiadomości: 72
  • Miasto: Oxford
  • Na forum od: 31.10.2009
    • http://www.biketouringnutz.com
Cytat: "Gryf"
Ja posiadam taką http://wrower.pl/testy/2006/2006-SztycaAmortyzowanaSuntour.php
Używam jej już drugi sezon i pomimo lekkich luzów na boki, które nie przeszkadzają w jeździe jestem z niej zadowolony. Jest ona 6-krotnie tańsza od Cane Creek Thudbuster LT a swoje zadanie spełnia  :)


No pewnie że spełnia, bo niby czemu miałaby nie spełniać. O tej sztycy Suntour też słyszałem trochę dobrego. Jednakowoż jest cięższa i jej konstrukcja jest trochę inna. W rękach jednak nie miałem.

Cóż, Cane Creek to droga firma a cena Thudbustera jest faktycznie troszkę przesadzona, tym bardziej że nie ma tam jakichś kosmicznych technologii ani materiałów. Mimo to zakupu nie żałuję.

Offline Nicram

  • Wiadomości: 16
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 11.04.2009
Cytat: "bikecrusade"
Cytat: "Gryf"
Ja posiadam taką http://wrower.pl/testy/2006/2006-SztycaAmortyzowanaSuntour.php swoje zadanie spełnia  :)


zakupu nie żałuję.


Miałem Suntour'a jakiś czas i w miarę się sprawdzała. Jednak Thudbuster to zupełnie inna bajka. Trzeba samemu trochę pojeździć, by to stwierdzić.
To naprawdę świetna rzecz, tylko zastanawia mnie czemu inne firmy nie robią podobnych? Patent, czy co?

Offline Mężczyzna bikecrusade

  • Nie jestem łysy, tylko golę głowę.
  • Wiadomości: 72
  • Miasto: Oxford
  • Na forum od: 31.10.2009
    • http://www.biketouringnutz.com
Z tego co wiem to konstrukcja jest opatentowana. Pewno dlatego taka droga.
 
Faktycznie, jest to jedyna tego rodzaju sztyca na rynku. Być może ktoś robi jeszcze coś podobnego, ale nic o tym nie wiem. Wydaje mi się, że nie jest to po prostu opłacalne. Cane Creek ma patent na tą właśnie konstrukcję, a firmom nie opłaca się ładować kasy w coś takiego. Jest to produkt specyficzny, skierowany do wąskiego grona odbiorców. Również ze względu na swoją cenę. W MTB jak ktoś chce pełnej amortyzacji to kupuje fulla, a do wyczynowego XC jest za ciężka i pompuje na podjazdach. Na szosie taka amortyzacja w zasadzie nie jest potrzebna. W seryjnych rowerach to widziałem ją tylko raz, u KTM'a (seria Trans Alpine, czy jakoś tak). Również w turystyce nie jest zbyt popularna. Większość sakwiarzy to rowerowi puryści, a w rowerach ze średniej półki jak jest amortyzowana sztyca, to najczęściej zwykły teleskop.

Ja Thudbustera widzę przede wszystkim w turystycznych hardtailach MTB lub trekkingach. Jak ktoś palnuje jazdę z sakwami po wertepach, ale nawet po polskich dziurawych szosach, to taka sztyca baardzo uprzyjemni jazdę.

Offline symulak

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: białystok
  • Na forum od: 21.07.2010
hej,

użytkuję tą  sztycę od początku tego sezonu [1200 km].

Po pierwsze, jestem bardzo zadowolony z tego zakupu.

Po drugie, przed zakupem musicie wziąć pod uwagę, że imituje ona zakres ruchu z rowerów typu "full": ruch do tyłu i w dół. [Przy zwykłych amortyzowanych sztycach tylko w dół]. Z tego zaś wynika, że siodełko powinniśmy przesunąć do przodu bardziej niż zwykle [bo w czasie pracy będzie podróżować do tyłu]. W moim przypadku, pracuje lekko [ugięcie rzędu 1, max 2 cm] kiedy pedałuję.  To znaczy dostosowuje się do rytmu ruchów miednicy. Mnie to w ogóle nie przeszkadza, a odciąża kręgosłup.

Po trzecie, uważam, że taka sztyca jest zbędna gdy a) ktoś niewiele waży b) ma względnie  szerokie siodełko i/lub z grubą warstwa żelu. Ja niestety ważę sporo [100 do 110 kg] i przy moim siodełku [Selle Italia Max Flite Gel Flow: 150mm szerokości, cienka warstwa żelu] amortyzowana sztyca była nieodzowna. Wcześniej miałem siodełko Selle Royale Gel Lookin [wersja 'sport'], ale było zdecydowanie za ciężkie [ponad 500g]. Ponadto rozerwałem je kiedy rower upadł na inny rower, a stara sztyca zaczęła odmawiać posłuszeństwa i z nowym siodełkiem działała za słabo...

Offline Mężczyzna cinek

  • SP2SJ
  • Wiadomości: 1979
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.03.2008
Cytat: "symulak"
Wcześniej miałem Selle Royale Gel Lookin [wersja 'sport'], ale było zdecydowanie za ciężkie [ponad 500g].


A teraz raczej nie zyskałeś na wadze, masz 600g sztycę w zamian   :P
Cytat: miki150
Cinek muszę powiedzieć, że jesteś bardziej fotogeniczny, kiedy Cię na zdjęciu brakuje

Offline symulak

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: białystok
  • Na forum od: 21.07.2010
Wiedziałem, ze z taką uwagą się spotkam ;-)

Otóż moja poprzednia amortyzowana sztyca [seryjnie montowana w Treku] ważyła około 600g. obecne siodełko waży 300g, więc zaoszczędzilem sporo. Poza tym, Cane Creek waży 550g...

Offline Barteusz

  • Wiadomości: 270
  • Miasto: By-ca Kł./Wrocław
  • Na forum od: 27.01.2010
symulak, sądzisz, że cokolwiek zaoszczędziłeś? Choćbyś odchudził rower o parę kilogramów to sądzisz, że to Ci wiele da podczas rekreacyjnej jazdy? ;)

Offline symulak

  • Wiadomości: 44
  • Miasto: białystok
  • Na forum od: 21.07.2010
moim głównym celem nie było [co, jak sądzę, wynika z mojego postu] zaoszczędzenie 200g. Zwłaszcza w kontekście mojej własnej wagi. Potrzebowałem [po zmianie siodełka] nowe sztycy, bo stara przestała działać prawie zupełnie, a siodełko było twardsze niż Lookin. Kupiłem nową, z najlepszą amortyzacją a przy okazji zaoszczędziłem 200g. Natomiast mój ostatni post był odpowiedzią na post Cinka...

PS
A parę kilogramów, robi wielką różnicę. Moim zdaniem przynajmniej.  Odczuwam to na przykład, kiedy "na pokład" biorę synka. Z drugiej strony, dużo taniej [i zdrowiej!] jest schudnąć powiedzmy te 5-10 kg niż odchudzić rower o 1kg. Niestety mam zbyt słabą silna wolę i nie chce mis się jej ćwiczyć.  Ale, tak jak powiedziałem, w przypadku tej sztycy moi głównym motywatorem była wygoda i pod tym względem ta sztyca na pewno się sprawdza.

Offline jarekJM23

  • Wiadomości: 28
  • Miasto: Ostrowiec Św.
  • Na forum od: 21.02.2010
Ja zrobiłem 1.5kkm na Cane Creek Thudbuster LT i musze przyznać że zadowolony jestem z niej. :wink:

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum