Race Around Poland

[Wilk]

więc myślę, że czeka nas emocjonująca pogoń Agaty za kamperem Arvisa

Nie czeka.

Dokładnie tak powinna jechać Agata. Swoje cały czas, a nie zapinać się na jakąś kuriozalną rywalizację z osobą jadącą na zupełnie innych zasadach. Widać, że taka strategia przynosi świetny rezultat, prowadzi zdecydowanie w wyścigu. Więc nie róbmy tego co ganimy u organizatora, czyli nie twórzmy jakiejś sztucznej rywalizacji i nie nakładajmy na nią własnych oczekiwań kibica z wygodnej kanapy. Wiadomo, że fajnie jakby go "pyknęła", bo jedzie w trudniejszej kategorii, jest kobietą, jest Polką - więc z nią jest nasza sympatia. Ale jadą na zupełnie innych zasadach, więc nie twórzmy na siłę rywalizacji w różnych "systemach walutowych".

Nie widziałem roweru Arvisa, ale skoro jedzie ze wsparciem, to podejrzewam, że jedzie zupełnie na lekko i najcięższe akcesorium jakie ma to bidon. To mu w górach dało mega przewagę nad kategorią SOLO-US, ale teraz wjeżdżają na płaskie, więc myślę, że czeka nas emocjonująca pogoń Agaty za kamperem Arvisa.

Nie dało żadnej mega przewagi, tylko pewną przewagę. Dużo większą przewagę niż brak bagażu daje zawodnikowi logistyka jaką zapewnia kamper. On nie traci w ogóle czasu na zakupy, na organizację noclegów, ma do dyspozycji sprawdzone jedzenie wysokiej jakości, a nie bazuje na fast-foodach itd. Wygodnie spać może gdzie chce i kiedy chce, może ma i masażystę. To wszystko wnosi sporo więcej niż parę kg bagażu na podjazdach.

Tak więc teorie, że po górach wyraźnie zwolni są mało realne. Równie dobrze facet może w górach jeździć słabiej niż leciutka Agata, a na płaskim będzie miał przewagę swojej siły fizycznej, może mieć na zmianę rower czasowy pozwalający jechać szybciej na równinach itd. A i ten rower ze zdjęcia jest mocno "aero". Ale zdecyduje nie rower, nie parę kilo bagażu, a to kto jak będzie wytrzymywał potęgujące się zmęczenie i niedospanie.

[Rafał Górnik]

Jak rozmawiałem z Agatą w Szarym to minął nas kamper. Chłopaki się zatrzymali i pytali czy jest potrzebna pomoc. W aucie jest ich chyba 4. Bidony popakowane w uchwyty, odżywki, jedzenie. Mignęło mi rozkładane łóżko… Tak jak Wilk pisze: Zawodnik ma tylko jechać i nic więcej nie ma na głowie 

[CFCFan]

A tymczasem Robert na ostatnich ok. 600 km zniwelował stratę ok. 15h do Adriana i właśnie go wyprzedza w Głuchołazach

[Wilk]

Robert Woźniak to jest pewna firma, jeśli nie będzie miał jakiejś nadzwyczajnej sytuacji to jestem przekonany, że zarówno RAP jak i MRDP ukończy w limicie. On jedzie cały czas równo swoje, widać, że ma plan na te 12dni (może na płaskim to zmieni, ale to chyba nie ma sensu, bo Agaty i tak nie dogoni, zresztą jemu na miejscu chyba i tak nie zależy, jedzie bo kocha długie dystanse). Wykorzystał to, że są tu zorganizowane punkty na których można nocować, dzięki temu wiezie mało bagażu. A Adrian wyraźnie przeszarżował na początku i teraz płaci cenę. To daje doświadczenie, żeby potrafić jechać swoje i dlatego właśnie Agata także nie powinna się bawić w gonienie kogokolwiek, bo to się na dłuższą metę nie opłaci. Jechać w trupa to można jak już mamy metę w jakimś sensownym zakresie kilometrowym, a tu dopiero połowę trasy mają zawodnicy, choć tę sporo trudniejszą.

[Wilk]

A inna sprawa, że jednak organizator olał ten punkt regulaminu o limitach pośrednich. Ostatni zawodnik Dawid Salamon już na PK4 miał limit przekroczony, a jedzie dalej.

Realnie widać, że tylko pierwsza piątka ma szanse na utrzymanie limitu pośredniego 300km/24h. Ale jeśli tego pośredniego limitu nie będzie - to kolejna dwójka na płaskim może próbować nieco nadrobić, jeśli jeszcze będą mieli energię, a straty z gór utrzymają na sensownym poziomie.

[MaciekK]

Tam była pomóc dla jednego zawodnika od innych, m.in. Dawida. Może Remek im dał korektę czasową.

[Hipek]

O, a teraz mamy sól kolarstwa, ale w kierunku do dołu, co jest rzadko spotykane. Zjazd do Świeradowa okazał się być zbyt chłodny, więc dla rozgrzania się mamy spacer.

[Felek]

No właśnie zastanawiałem się dlaczego ta kropeczka stanęła:) Dobrze chociaż, że przez najbliższe 24h nie powinno być deszczu według mapy meteo.

[Hipek]

Kropeczka teraz się grzeje na Orlenie w Świeradowie i zaraz rusza dalej w kierunku noclegu.

[Mariobiker]

Tam była pomóc dla jednego zawodnika od innych, m.in. Dawida. Może Remek im dał korektę czasową.

Podobno mają dodane do limitu 3h15min

[MARECKI]

Salamon już w wycofanych. Zostało 5 osób w kategorii.

[MaciekK]

Nie chcę krakać, Adrian też podejrzanie długo siedzi na punkcie. Wedlug stravy, od około 1 w nocy. Po tempie z dwóch poprzednich dni widać, że płaci za jazdę ponad siły.
Edit: według stravy około 2. Ale to wciąż już sporo i z ciężkimi nogami to by już trzeba było kręcić, bo czas leci.

[CFCFan]

W jego przypadku to teraz nie tylko ciężkie nogi, ale też dość spore obciążenie psychiczne. Cisnął ładnie, był na prowadzeniu a potem na bezpiecznej drugiej pozycji. Teraz tata bomba i spadek praktycznie na ostatnie miejsce w kategorii - bo reszta ludzi sie wycofuje. Nie wiem jaki miał cel, co chciał osiągnąć. Teraz pozostaje mu walka o dojechanie w limicie. A jak np. nastawiał się na 10 dni albo 11 to znowu obciążenie. No i przed nim jeszcze ciężki odcinek 300km po górach. I potem dopiero półmetek

O 12.00 Adrian i ten Ales będą 120h na trasie po 1500 km. A więc na granicy limitu. Zobaczymy jak sie ich los potoczy. Na chwilę obecną Agata ukończy spokojnie w limicie, ze sporym zapasem - jak się nic ze sprzętem nie stanie. Robert też jedzie jak widać spokojnie, na limit. Doświadczony jest, więc jak góry pokona to na płaskim powinien spokojnie dokręcić. Jacek walczy. Nie znam go, więc nie powiem jakie ma szanse na ukończenie ale ma. I to w sumie chyba na tyle. Pozostała dwójka bardzo niepewna jak dla mnie. Ogólnie, mały pogrom na tym wyścigu Sytuacja jak na PatchRace pod koniec Maja

Szkoda tylko, że tyle DNF. Za dwa dni to już zostaną te 3 kropki i tyle z kibicowania.

[Damian]

Roberta nie wiem co mogło by powstrzymać od ukończenia - chyba tylko jakaś neiszcześliwa kontuzja. Defekt roweru? Nie - kupi za flaszke na wsi jakieś wigry/jubilat/ukraine i też dojedzie. Człowiek rower.

[Hipek]

Wygląda na to, że - o ile nie zepsuje się żaden człowiek ani rower - będzie czekała nas pasjonująca końcówka pt. "kilka osób jedzie swoim tempem i doganiają się tak, jak dwa tiry na autostradzie".