Nie chcę krakać, Adrian też podejrzanie długo siedzi na punkcie. Wedlug stravy, od około 1 w nocy. Po tempie z dwóch poprzednich dni widać, że płaci za jazdę ponad siły. Edit: według stravy około 2. Ale to wciąż już sporo i z ciężkimi nogami to by już trzeba było kręcić, bo czas leci.
Ogólnie, mały pogrom na tym wyścigu Sytuacja jak na PatchRace pod koniec Maja Szkoda tylko, że tyle DNF. Za dwa dni to już zostaną te 3 kropki i tyle z kibicowania.
EDIT: teraz dostrzegłem, że pomoc była przed PK5 a wycof dopiero przy PK7. Trochę słabo.
w połowie maratonu zostanie trójka zawodników , Ciężko, bardzo ciężko o mobilizację w takiej sytuacji
Daj spokój, to idealna sprawa, wystarczy dojechać do mety i jest podium
Tak napisałem Robertowi Walczą teraz na podjeździe w Karpaczu, jakby meta była przy Wangu ;-)
Ze swojej strony cały wyścig uważam za udany. Popełniłem kilka błędów jak ustawienie pozycji na zbyt aero, spanie na przystanku czy słabe wytrenowanie mięśni core"Nie wiem, śmiać się czy płakać?
Popełnił wszystkie z możliwych Te najbardziej oczywiste dla osób, które porywają się na taki dystans bez uprzedniego treningu na krótszych. Wystarczyła by wyprawka na 4-5 dni w stylu jak na RAP i już by wiedział czego nie robić na wyścigu. Niestety, ludzie myślą że jak zrobią 500 km to już i 3600 km pojadą
A teraz na monitoringu widać, że chyba wycofał się również Czech Vanisek
Popełnił wszystkie z możliwych Te najbardziej oczywiste dla osób, które porywają się na taki tystans bez uprzedniego treningu na krótszych. Wystarczyła by wyprawka na 4-5 dni w stylu jak na RAP i już by wiedział czego nie robić na wyścigu. Niestety, ludzie myślą że jak zrobią 500 km to już i 3600 km pojadą