Cytat: zly-sze w 2 Kwi 2020, 14:22Koleżanka z pracy powiedziała, że jej koleżanka 1 kwietnia dostała 5000 mandatu za bieganie ścieżką wzdłuż szosy i podobno nie jest to prima aprilis. ,Tak już tu było wykazane mandat może być max 500. 5000 i więcej mozna dostać od Sanepidu.Czekajmy cierpliwie na to jak ukarają jednego z nas. Oby to było długie i bezowocne czekanie
Koleżanka z pracy powiedziała, że jej koleżanka 1 kwietnia dostała 5000 mandatu za bieganie ścieżką wzdłuż szosy i podobno nie jest to prima aprilis. ,
Wyjechałem na trening kolarski i po 1 km zatrzymał mnie patrol Policji. Nawet słowem nie spytali się po co jadę, dlaczego itp."Zapomniałem", że mam obok 200 m ciągu rowerowo-pieszego i to był powód zatrzymania. Obiecałem poprawę i dostałem pouczenie.
Przepisy pozwalają wychodzić z domu m.in. w celu realizacji niezbędnych codziennych potrzeb. Do takiej kategorii można zaliczyć np. jednorazowe wyjście w celach sportowych. Należy jednak pamiętać o zachowaniu odpowiedniej odległości od innych oraz o tym, że powinniśmy uprawiać sport w grupie maksymalnie dwuosobowej (nie dotyczy to jednak rodzin)
Można wziąć flintę na plecy i udawać, że się jedzie na polowanie. Myśliwych nie dotyczą zakazy poruszania się.
Może nie na rowerze ale na naszych "ulubionych" Orlenach na DK94 Łańcut-Rzeszów patrole chodzące od samochodu do samochodu i przepytujące ludzi ...
Tu akurat sprawa jest prosta. Wystarczy powiedzieć, że przyjechałeś po narodowy płyn antywirusowy Orlen. Przecież to towar pierwszej potrzeby. Podobno nigdzie go nie ma, więc w ten sposób można przejechać całą Polskę, od morza po Podhale. Można nawet maraton urządzić, zbierając "na punktach" Orlenu potwierdzenia, że płynu nie ma i jechać dalej, do mety (w poszukiwaniu stacji, na której jest płyn).
Cytat: tolaf w 2 Kwi 2020, 11:47Może nie na rowerze ale na naszych "ulubionych" Orlenach na DK94 Łańcut-Rzeszów patrole chodzące od samochodu do samochodu i przepytujące ludzi ... Tu akurat sprawa jest prosta. Wystarczy powiedzieć, że przyjechałeś po narodowy płyn antywirusowy Orlen. Przecież to towar pierwszej potrzeby. Podobno nigdzie go nie ma, więc w ten sposób można przejechać całą Polskę, od morza po Podhale. Można nawet maraton urządzić, zbierając "na punktach" Orlenu potwierdzenia, że płynu nie ma i jechać dalej, do mety (w poszukiwaniu stacji, na której jest płyn).