Koronawirus - interwencje policji

[wiki]

Dokładnie . Mapka, którą zamieścił @Antracyt to stan na dziś, od jutra zero lasu. Dobrze, że właśnie z lasu wróciłem...choć jakoś nie bardzo potrafię sobie wyobrazić jak w lesie kilkaset metrów od mojego domu będą tego pilnować...tam prawie nigdy nikogo nie ma. Raz na 10 razy jak jestem w tym lesie spotykam jedną, dwie osoby. I piszę tu o ostatnich kilku latach, a nie tygodniach.

To nie jest tak, że wszystkie lasy i wszystkich upilnują. Pewnie służba leśna nie ma takich środków, obsady i chęci. Jednak jakaś tam szansa, że się znajdzie w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu jest, Pewnie pierwszy przypadek zobaczymy gdy na polowanie wybierze się TVP z leśnym patrolem. Zapis ma przede wszystkim działanie prewencyjne i odstraszające. Wiele osob, które przez ostatnie dni spotykałem w lesie teraz z tego zrezygnują. Szansa na spotkanie służb oczywiscie najwieksze w najpopularniejszych miejscach. Jakieś zadupiaste lasy i laski będą bezpieczne .

[Wilk]

Ostatni mój post, to komentarz do Twego stwierdzenia o głupocie.

I po co te złośliwości? Uważasz, że zamykanie dostępu do lasu czy jazdy solo na rowerze to sensowny sposób walki z epidemią?

To klasyczne pokazówki "coś robimy". Które stoją w jawnej sprzeczności z innymi zagraniami jak parcie do wyborów czy wyjmowanie myśliwych spod tych przepisów. Ma sens ograniczanie wszelkich spotkań grupowych, gdzie jedna osoba drugą może zarazić, ale zamykanie możliwości aktywności solo to już jest zdrowe przegięcie. Żeby nie zwariować siedząc w domu ludzie bardzo potrzebują możliwości relaksu na powietrzu, a to im się próbuje odebrać.

[transatlantyk]

@wilk - nie tak całkiem złośliwości, nie tak całkiem głupota.
Sam pisałeś o wyjątkowej w Polsce chęci i zdolności do omijania prawa. Jasny, choć bolesny zakaz wytrąca broń z ręki kombinatorom.

[Rado]

Póki co, będę się trzymał tej oficjalnej interpretacji:
"Czy mogę wyjść na spacer?

Aktywność na zewnątrz powinna być ograniczona do minimum. Traktujmy możliwość wyjścia na zewnątrz jako niezbędny środek higieny. Wychodźmy się przewietrzyć wtedy, gdy naprawdę tego potrzebujemy."

Dla mnie jazda rowerem jest niezbędnym środkiem higieny, zwłaszcza, że obecnie pracuję zdalnie.

[Wilk]

@wilk - nie tak całkiem złośliwości, nie tak całkiem głupota.
Sam pisałeś o wyjątkowej w Polsce chęci i zdolności do omijania prawa. Jasny, choć bolesny zakaz wytrąca broń z ręki kombinatorom.

Właśnie o to chodzi, że nie ma jasnego przekazu. Przepis jak tak sformułowany, że zostawia ogromne pole do twórczych interpretacji. Powinno być szczegółowo wykazane jakie aktywności są zakazane, jakie nie - i wtedy by nie było tematu. A teraz mamy 500 możliwych interpretacji co jest, a co nie jest realizowaniem niezbędnych potrzeb życiowych. Na stronie rządowej dalej masz interpretację, że trening sportowy pod to podchodzi.

[remik]

i zamknęli lasy całkowicie - co za masakra ..

[transatlantyk]

@wilk - Co do jasności formułowania zakazów wypowiadałem się bezpośrednio po konferencji prasowej premiera i nie były to z mojej strony pochwały. 😉
Jak jednak czytam Twoje wypowiedzi, to odbieram to jako bunt na ograniczenia jazdy rowerem. Piszesz emocjonalnie, sądzę że za jakiś czas pod dzisiejszymi swoimi osądami też się nie podpiszesz. Epidemia się rozwija. Izolowanie ludzi jest istotną metodą walki z nią.

[PABLO]

Niewiele osób się spodziewało czegoś takiego, nie tylko zwykłych ludzi, ale i tych rządzących.

Ja, jak tylko zobaczyłem relacje ludzi z Włoch (puste sklepy, kolejki, itp.), a było to sporo przed tym, jak u nas zaczęło się mówić o jakichkolwiek ograniczeniach, to przeczuwałem co będzie. Ludzie w pracy pukali się w głowę. Zakupy na zapas, zrobiłem jeszcze jak w sklepach był luz i spokój. I nie chodzi mi o braki (te mogą dopiero nadejść), ale o tłumy, panikę i to, co się dzieje teraz - kolejki przed sklepami, ograniczenia, wymaganie masek czy rękawiczek, itp. Od tamtej pory nie byłem w większym sklepie - tylko bazar, na którym robię bieżące zakupy codziennie. Na razie bez tłumu i ograniczeń.

BTW - zwykle mam zapas części rowerowych, tak, aby nie zostać z ręką w nocniku jak coś się popsuje przed weekendem, albo, jak akurat nie ma czegoś u dystrybutorów (np. zimą). Ciekawe jak się dalej potoczy dostępność (okres jest sprzyjający, bo dystrybutorzy pewnie zdążyli się zatowarować na nowy sezon) części rowerowych i ceny (waluty poszły do góry, Shimano ponoć już jakiś czas temu zarządziło podwyżki). Tak czy inaczej - IMO warto mieć w zapasie części napędu, linki, klocki, ogumienie, smarowidła, itp.

[Weronika]

Tak czy inaczej - IMO warto mieć w zapasie części napędu, linki, klocki, ogumienie, smarowidła, itp.

Do rowerów, którymi nie będzie można jeździć przez jakiś czas?

[PABLO]

Tak czy inaczej - IMO warto mieć w zapasie części napędu, linki, klocki, ogumienie, smarowidła, itp.

Do rowerów, którymi nie będzie można jeździć przez jakiś czas?

Do pracy na razie można. Na zakupy, w ważnych sprawach, itp. - także. Zatem nie jest tak źle.

... np. bierzesz ze sobą uszkodzoną uszczelkę. Jak cię zatrzymają, pokazujesz i mówisz, że ci woda cieknie i musisz jak najszybciej znaleźć sklep z takimi uszczelkami. Itp.

[ehwj]

Dzisiaj krótka wycieczka - raz przejechałem obok komisariatu i dwa razy mijałem riadiowóz policyjny. Oglądnąłem się, nasłuchuje czy na sygnale nie zawrócili. Na szczęście nic z tych rzeczy i spokojnie mogłem kontynuować. Jakby co płynu w orlenie nie ma, ale poszukiwania trwają 
 

[PABLO]

Uważasz, że zamykanie dostępu do lasu czy jazdy solo na rowerze to sensowny sposób walki z epidemią?
To klasyczne pokazówki "coś robimy". (...)

A jeszcze niedawno:

To nie są obostrzenia bezsensowne, wszystkie doświadczenia walki z tą chorobą pokazują, że to jedyna prawdziwie skuteczna metoda, bardzo upierdliwa dla ludzi, ale jednak skuteczna.

[PABLO]

Dzisiaj krótka wycieczka - raz przejechałem obok komisariatu i dwa razy mijałem riadiowóz policyjny.

Ja też trochę pojeździłem. Minąłem kilka patroli policji i straży miejskiej. Nikt się  nie czepiał. W drodze powrotnej z pracy, Pole Mokotowskie było już obstawione (policja, straż miejska i żandarmeria) i nikogo nie przepuszczali. Próbowałem się przebić (nie interesuje mnie park, tylko przejazd DDR zach-wsch). Pan policjant poinformował mnie, że park zamknięty i odesłał na ul. Rostafińskich lub na Wawelską. Żadnego czepiania się do jazdy rowerem. Byle  nie przez park.

[Król Julian]

Zakaz wstępu do lasów. Kolejny ruch - wodotrysk. Jak pisałem. Jest zarządzenie, że maksymalnie 2 osoby, że 2 m od siebie. I te rygory rozumiem i powinny być konsekwentnie i stanowczo egzekwowane. Mnożenie ich poprzez np zakazy wstępu do lasu to albo to przejaw słabości państwa, które nie jest w stanie wyegzekwować prawa, które tworz,y albo działanie mające głównie stworzyć pozory działania.
Często słyszę argument: bo Polacy nie szanują prawa, przepisów itp. Wydaje mi się że wynika to z faktu że regulacje są cześto tak głupie i pozbawione racjonalnych podstaw w przekonaniu większości ludzi, że trudno mieć do nich chociaż krztynę szacunku. A jak nie ma szacunku  dla zasad, bo społeczeństwo nie wierzy w ich celowość, pozostaje tylko aparat opresji do egzekwowania

[hansglopke]

Do prywatnego lasu też nie można?