Pojeździłem Tribanem RC520 i czuć jego wagę, czuć na minus. Pokręciłem się trochę po sklepie na zmianę nim i Van Ryselem ULTRA RCR AF. Te 2kg różnicy czuć od razu i piszę to jako amator, który nigdy na wagę roweru nie zwracał. Gdyby nie te 10.5kg to byłaby to świetna propozycja - wizualnie niczego nie można mu zarzucić, osprzęt na poziomie.
Trochę uczciwości w porównaniu by się przydało. Triban ma opony ważące 410 g sztuka - STRASZNIE klocowate. Normalne opony szosowe ważą 220 do 250 g, ale są trochę węższe i nie mają wkładki antyprzebiciowej. Jestem pewien, że sama zmiana opon byłaby bardzo odczuwalna - do zaoszczędzenia prawie 400 g masy rotującej. Triban ma kasetę 11-32t zamiast 11-28t. Kolejne gramy, też masa rotująca. W ogóle przełożenia w Tribanie są bardziej użyteczne, bo korba też o dwa ząbki mniejsza. Hamulce tarczowe zamiast szczękowych - lepsze, się cięższe. Liczba szprych - Triban ma ich więcej, więc koło mniej podatne na uszkodzenia. Przy różnicy w cenie 2 tys. zł można nawet złożyć nawet carbonowe koła i powymieniać sporo elementów na lżejsze. Aha. Około 7 lat temu za 1200 zł kupiłem rower szosowy, który bez pedałów waży zdaje się mniej niż 9 kg.. Ostatecznie waga i tak nie ma tak wielkiego znaczenia, bo gdy już rozpędzisz rower, to cięższy jedzie identycznie.
Jeżeli chodzi o uczciwość w porównaniu, to Van Rysel, to jest rower innej klasy i innej już jakości, stąd różnica w cenie. Triban to rower już coś pomiędzy gravelem, endurance a nawet wyprawówką wręcz - ma cenę do jakości pewno najlepszą na rynku... ale ściganckiej szosy z niej nie zrobisz... nie widziałem na żadnej ustawce gdzie tempo oscyluje w granicach 40kmh Tribana
Cytat: worek_foliowy w 6 Maj 2020, 12:39 Trochę uczciwości w porównaniu by się przydało.... też powinineś być uczciwy... Opony w tej wadze, to opony premium, zazwyczaj już po około 200 zł za sztukę...
Trochę uczciwości w porównaniu by się przydało....
Kaseta 11-32 to zależy dla kogo ma być użyteczna ? Kolega mieszka w Poznaniu... ja bym tam z 11-25 latał... A na korbie minimum półkompakt...
Z liczbą szprych to ja nie wiem... latam po 10-12k km rocznie, nigdy nic mi się nie stało, ze szprychą w kole "premium"... w jakimś podstawowym shimano co miało z 32 szprunie to łamałem co chwila... a teraz mam 16 z przodu 20 z tyłu i nigdy nic się z tym nie stało ... W 2000 zł zapleść koła i zmienić sporo nowych elementów na lżejszych ? Koła za 2k brzmią, albo używane, albo majfrend ...
Nie no ok, nic się nie stanie, ale tak jak mówisz trzeba już zmienić koła + opony, do tego pozycje często, czyli przestawianie mostka etc. Z tym, że potencjalny winner, na takim rowerze na pewno nie wygra takiej gonki nie ma na to żadnych szans...
Nie jeżdżę i nie zamierzam jeździć w żadnych wyścigach, ultra itp. Rower ma służyć do dłuższych jazd, więc chciałbym aby rama była jak najbardziej komfortowa, endurance - dobrze myślę? Jeżdżę po najróżniejszych drogach, asfalt potrafi czasem zniknąć
Im dłużej jeżdżę tym bardziej upewniam się w przekonaniu, że zdecydowana większość z nas przecenia wpływ sprzętu na ostateczny wynik kolarza amatora.
kupując nowy typ roweru często mamy jedynie ogólne wyobrażenia do czego będzie nam służył. Dziś myslimy, że tylko do turystyki, jutro może się okazać, że cieszy nas zdjęcie kolejnych 10s z 40km. I wówczas klockowaty rower będzie wkurzał, bo nie często jest okazja jeździć całkiem po płaskim i bez ruchu obok. A wniosek z tego taki, że niekoniecznie jest sens kupować rower podobny do tego który już mamy. Jeśli mamy crossa (do turystyki się nadaje, prawda?) to po co kupować kolejny ciężki rower na pancernych kołach?