do lasu na legalu

[PABLO]

Przed chwilą prawnik w w radio TOK.fm zwrócił uwagę, że w rozporządzeniu z dnia 10 kwietnia 2020, nie ma zakazu wstępu do lasu.

Rzeczywiście kluczowy staje się zapis "pełniących funkcje publiczne terenów leśnych". Czyli nie cały las, ale tylko te, wymienione miejsca, pełniące funkcje publiczne terenów leśnych.

http://isip.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20200000658/O/D20200658.pdf

"16. 1. Do dnia 19 kwietnia 2020 r. zakazuje się korzystania z: 1)   (...) 2)   pełniących funkcje publiczne terenów leśnych, w szczególności: parkingów leśnych, miejsc postoju pojazdów, miejsc edukacji leśnej, miejsc małej infrastruktury leśnej i miejsc biwakowania."

Podobnie, (wg tego prawnika), jeżeli droga rowerowa przebiega przez las i udajemy się tam w celu przejechania tą drogą, to mamy do tego prawo.

Tyle teoria ...

[docent161]

Jestem tego samego zdania.

[PABLO]

Przecież po lesie nie musisz jechać drogą rowerową. Jedziesz po prostu drogą leśną. Przecież w myśl zapisu w rozporządzeniu, nie ma zakazu wstępu do lasu. Zamknięta jest tylko infrastruktura pełniąca funkcje publiczne terenów leśnych - parkingi, miejsca biwakowe, miejsca edukacji leśnej, itp. Być może nawet drogi rowerowe są zamknięte (?), a drogi leśne już nie. Wiem, że to bez sensu, ale to nie pierwszy i nie ostatni raz.

[Wilk]

Przed chwilą prawnik w w radio TOK.fm zwrócił uwagę, że w rozporządzeniu z dnia 10 kwietnia 2020, nie ma zakazu wstępu do lasu.

Rzeczywiście kluczowy staje się zapis "pełniących funkcje publiczne terenów leśnych". Czyli nie cały las, ale tylko te, wymienione miejsca, pełniące funkcje publiczne terenów leśnych.

Już widzę tego policjanta, albo leśnika kupującego takie tłumaczenie 

[PABLO]

Przed chwilą prawnik w w radio TOK.fm zwrócił uwagę, że w rozporządzeniu z dnia 10 kwietnia 2020, nie ma zakazu wstępu do lasu.

Rzeczywiście kluczowy staje się zapis "pełniących funkcje publiczne terenów leśnych". Czyli nie cały las, ale tylko te, wymienione miejsca, pełniące funkcje publiczne terenów leśnych.

Już widzę tego policjanta, albo leśnika kupującego takie tłumaczenie 

Przy tak jednoznacznym zapisie po prostu nie przyjmujesz mandatu. Kierują wniosek do sądu. Tam już się można powołać na konkretne zapisy.

[Wilk]

Przy tak jednoznacznym zapisie po prostu nie przyjmujesz mandatu. Kierują wniosek do sądu. Tam już się można powołać na konkretne zapisy.

A w sądzie doklepują drugie tyle i mówią "następny proszę" 
Myślisz, że wśród sędziów to nie ma ludzi kierujących się zdrowym rozsądkiem, tylko są sami prawni puryści, którzy każde słowo dzielą jak włos na 4 części? Bo taki zdroworozsądkowy sędzia w człowieku używającym takiego tłumaczenia będzie widział cwaniaczka chcącego obejść oczywisty zakaz i doklepie jeszcze więcej.

[Elizium]

Nieprzyjęcie mandatu to rzecz oczywista. Szkopuł pojawia się w administracyjnej karze nałożonej na delikwenta przez Państwową Inspekcję Sanitarną. Te duże kary, od 5 do 30 tys. Podlegające rygorowi natychmiastowej wykonalności. Buchną Ci kasę, ani się nie obejrzysz. Oczywiście, jest ogromna szansa, że po kilku latach wygrasz. I państwo Ci "odda". Kiedyś...

[worek_foliowy]

Z tego co gdzieś wyczytałem egzekucję zajmują się urzędnicy skarbowi, a nie komornicy. W takiej sytuacji koszty egzekucji są niewielkie.

Co do zwrotu pieniędzy, to kiedyś przedawnił mi się mandat Urząd skarbowy zgarnął ze 30 zł i po jakimś czasie sam z siebie je zwrócił (przynajmniej nie znajduje innego powodu dla przelewu tej kwoty).

[Elizium]

no, koszty nie są wysokie. Problem w tym, że zabiorą Ci kasę od tak. A sądzić się możesz. Ale pieniądze zwrócą dopiero, jak prawomocnie wygrasz. Co w obecnych warunkach... daje jakieś 2 lata.

[Weronika]

Bo taki zdroworozsądkowy sędzia w człowieku używającym takiego tłumaczenia będzie widział cwaniaczka chcącego obejść oczywisty zakaz i doklepie jeszcze więcej.

Zdroworozsądkowy nie będzie szukać na siłę cwaniaczka, tylko taki nierozsądny, uprzedzony 

[qbotcenko]

no, koszty nie są wysokie. Problem w tym, że zabiorą Ci kasę od tak.

Rozwiązanie jest banalnie proste - konta poza jurysdykcją ciotki unii
W czasach dziesiątek operatorów płatniczych to raczej nie stanowi jakiegokolwiek problemu.

[Alois Lerche]

Też uważam, że można wchodzić do lasów a jedynie nie można korzystać z infrastruktury jak właśnie biwakowe parkingi itp. zgodnie z literalnym brzmieniem rozporządzenia. To nawet ma sens bo tłok to właśnie w takich miejscach może być.
Przemawia za tym brzmienie przepisów ustawy z 5.12.2008 roku konkretnie art 46b który różnicuje korzystanie które jest wymienione w pkt 8 od przebywania określonego w pkt 10

[Król Julian]

Myślisz, że wśród sędziów to nie ma ludzi kierujących się zdrowym rozsądkiem, tylko są sami prawni puryści, którzy każde słowo dzielą jak włos na 4 części? Bo taki zdroworozsądkowy sędzia w człowieku używającym takiego tłumaczenia będzie widział cwaniaczka chcącego obejść oczywisty zakaz i doklepie jeszcze więcej.

Rzeczywiście. Przy tej logice, to nie ma sensu iść do sądu. Bo sądy są tylko przedłużeniem linii władzy. Dlatego niezawisłe sądy są takie ważne. Bo wówczas trzeba się zastanowić jakie prawo się stanowi. Jak sądy nie są/będą wolne, stanowić sobie można i egzekwować co się chce.
A tutaj całe stado optymistów mówi: Nie przyjąć mandatu, bo opiera się na bezprawiu. I nie wie, ze sądy są po to, żeby "doklepać". Och naiwni idealiści. Ale i tak to piękna idea!

Jednak na te lasy to jest nadzieja
https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/6482641,koronawirus-gospodarka-odmrazanie-restrykcje-obostrzenia-luzowanie-lockdown-szumowski-parki-lasy-zakaz-wstepu.html

[Wilk]

Rzeczywiście. Przy tej logice, to nie ma sensu iść do sądu. Bo sądy są tylko przedłużeniem linii władzy. Dlatego niezawisłe sądy są takie ważne. Bo wówczas trzeba się zastanowić jakie prawo się stanowi. Jak sądy nie są/będą wolne, stanowić sobie można i egzekwować co się chce.

Na sprawiedliwość to musisz zaczekać aż nadjedzie Królestwo Niebieskie.
Bo liczenie na nią z rąk naszego sądownictwa to kiepski żart, absolutnie niezależnie od tego kto rządzi. Miał przecież Podjazdy proces po tym jak go od tyłu samochodem skosił samochodem lokalny polityk PO. Kluczowe dowody "niespodziewanie" wyparowały z policyjnego parkingu, z sędziami i biegłymi jeszcze lepsze kabały - i tyle było sprawiedliwości, jeszcze w czasach, gdy PiS nie rządził, a PO tak pilnowała tej niezależności sądów, że pan sędzia Milewski na telefon od Tuska klepał co mu kazano. Tak wygląda sytuacja szarego obywatela bez grubej kasy na dobrych adwokatów w tym "niezawisłym sądownictwie", dla mnie żadna różnica czy to przedłużenie linii władzy czy chorej kasty prawniczej; dla szarego obywatela obie wersje są tak samo dalekie od sprawiedliwości.

[maper]

No to od poniedziałku będzie można wybrać się do lasu już na legalu.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad-odmraza-gospodarke-i-luzuje-obostrzenia-Szczegoly-7864109.html