Człowiek w masce (na rowerze)

[Wilk]

Hannibal Lecter to by chyba te 5 stówek mandatu u nas jednak dostał, tego policja by nie przepuściła, za dużo otworów.

Ale to zdjęcie to taki dobry komentarz do absurdów w jakich żyjemy.

Widzę, że z tą twoją statystyką coś nie teges.

No właśnie co tu można z tych statystyk wyczytać? W początkach epidemii to jeszcze brałem na poważnie te liczby, teraz to nic nie mówią. Ani nie sposób powiedzieć jakie są liczby zakażonych, chorych, czy ofiar - bo do każdej z tych grup trzeba wchodzić w niekończące się jałowe rozważania jak to się klasyfikuje i na ile to wiarygodne. Podobnie trudno uznawać coś za epidemię, gdy w 40mln kraju umiera ledwie 3 tysiące, a i do tej liczby są wielkie wątpliwości jak to wyliczono. A przede wszystkim co to za epidemia, którą gros zakażonych przechodzi bezobjawowo?

Dokładnie to samo jest ze zdaniem lekarzy - bez trudu znajdzie się mnóstwo opinii krytycznych wobec maseczek oraz podważających ich skuteczność. A do tego mamy poważne kraje jak Szwecja, gdzie w ogóle zrezygnowano z ograniczeń. Więc tak naprawdę nie ma tu mowy o jakiejś twardej wiedzy w temacie skutecznego zwalczania tej choroby, a jedynie mnóstwo różnych podejść do tematu.

Więc i nie ma się co dziwić, że coraz więcej ludzi jest już mocno zniechęcona tym tematem i ma dosyć wszelkich ograniczeń, których skuteczność jest bardzo wątpliwa jak w przypadku maseczek.

[RODDOS]

Najświeższe wiadomości z Czech.

Przygotowania do Wielkiej Pardubickiej idą zgodnie z planem:

[łatośłętka]

Kiedy czytam "odporność stadna" (nie/osiągnięta), animalnie (bezrefleksyjnym zwierzęcym odruchem) chwostu (w zadzie) szukam.

[sinuche]

Fajnie, że żyjemy w XXI wieku. Można sobie dworować, lekceważyć, olewać zalecenia specjalistów.
Wylewać swoją frustrację w mediach społecznościowych.

W średniowieczu, takich którzy łamali zasady kwarantanny w czasach zarazy, wieszali głową w dół na murach.

[Wilk]

W średniowieczu, takich którzy łamali zasady kwarantanny w czasach zarazy, wieszali głową w dół na murach.

Tylko chyba jednego nie bierzesz pod uwagę...
Znane zarazy w średniowieczu - to były prawdziwe zarazy, tam jak zachorowałeś to szansa na zgon była bliska 100%. I jakby teraz ludzie marli w takiej skali - to pies z kulawą nogą by nie protestował przeciw ograniczeniom, w ogóle policja by nie była potrzebna do egzekwowania tego, bo zwykli ludzie by opornych do tego zmusili.

Więc to porównanie jest chybione, nie można porównywać prawdziwej zarazy, którą charakteryzuje ogromna śmiertelność z chorobą, którą większość zakażonych przechodzi bezobjawowo, a mnóstwo nawet nie wie, że była chora.

[łatośłętka]

O "chorobie" wówczas mówić można, gdy występują tej towarzyszące oznaki, np. objaw lęku (patrz: definicja słowa "choroba"). Słowa "choroba" i "bezobjawowo" wykluczają się (sądzę).

"O zaistnieniu choroby można mówić wtedy, gdy działanie czynnika chorobotwórczego wywołuje niepożądane objawy, różniące się od czynności zdrowego organizmu."

"/.../ chorobą nazywa się proces patologiczny wywołujący zaburzenia czynnościowe organizmu. /.../"

[sinuche]

O "chorobie" wówczas mówić można, gdy występują tej towarzyszące oznaki, np. objaw lęku (patrz: definicja słowa "choroba"). Słowa "choroba" i "bezobjawowo" wykluczają się (sądzę).

Macherofobia* - lęk przed maską, częsty objaw u coronasceptyków.
Oznaka choroby psychicznej - utajony lęk przed Covidem, kompensowany negacją informacji sugerujących istnienie epidemii
Etiologia nieznana.


*Machera- (włoski) maska

[RODDOS]

O "chorobie" wówczas mówić można, gdy występują tej towarzyszące oznaki, np. objaw lęku (patrz: definicja słowa "choroba"). Słowa "choroba" i "bezobjawowo" wykluczają się (sądzę).

Macherofobia* - lęk przed maską, częsty objaw u coronasceptyków.
Oznaka choroby psychicznej.


*Machera- (włoski) maska

Słabo, słabo. I bez klasy. Nawet podstawowej.

[RS]

Kiedy czytam "odporność stadna" (nie/osiągnięta), animalnie (bezrefleksyjnym zwierzęcym odruchem) chwostu (w zadzie) szukam.

Ale nikt nie odważy się powiedzieć wprost, że chodzi o stado baranów. Nie chcę nikogo obrazić, czuję się obrażany, po prostu.

Parę dni temu czytałem gdzieś (nie pamiętam gdzie) o polskim, zdolnym, matematyku, zajmującym się na co dzień modelowaniem procesów finansowych, który już w marcu opracował model epidemii i metodę jej opanowania, chyba jako jeden z pierwszych. Ale został kompletnie olany.
Gdyby ktoś miał pod ręką ten tekst, to chyba warto przytoczyć jako ciekawostkę.

ed.
Słuszny, moim zdaniem, wniosek z tego był taki, że opracowaniem strategii nie powinni się zajmować ani politycy, ani lekarze, ale ludzie potrafiący spojrzeć na sytuację szerzej.

[maciek70]

O to chodziło?
https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,koronawirus--model-uzyskania-odpornosci-stadnej-dla-polski-autorstwa-krzysztofa-szczawinskiego,artykul,46187428.html

[PiKa]

To rzeczywiście tylko ciekawostka, bo to co on proponuje nigdy nie miało szans wejść w życie. Nie dziwię się, że został olany. Sam bym go olał jako człowieka oderwanego od rzeczywistości

Nie mówiąc o tym, że ten "model" to właśnie model - teoretyczny, skąd wiadomo, czy się sprawdzi, skoro nawet nie wiadomo dokładnie jak koronawirus działa?

[RS]

Wydaje mi się, że nie był to Onet, ale tekst chyba ten sam, dzięki.
Pewnie, że ciekawostka, ale przynajmniej to ktoś z otwartą głową, a nie prosty kartofel.

Jeden z podstawowych elementów, teraz, chyba przypadkiem, jest częściowo wdrażany. Szkoły przecież pozostają otwarte, więc mamy armię młodych i silnych biorców wirusa.

Będzie kolejny sukces dobrej zmiany. Tylko wcześniej trzeba nas przekonać, że jest bardzo źle.

[miki150]

Ja czytałem ostatnio apel właśnie do takich ludzi, żeby przestali bawić się w epidemiologów i zostawili temat fachowcom. Bo potem media to podchwytują i piszą że "matematyk stworzył model i rozwiązał epidemię", tak jakby epidemiolodzy nie używali modeli matematycznych, i to na pewno dużo lepszych niż to co sobie sklecił po pracy ten gościu.

[wiki]

Ja czytałem ostatnio apel właśnie do takich ludzi, żeby przestali bawić się w epidemiologów i zostawili temat fachowcom. Bo potem media to podchwytują i piszą że "matematyk stworzył model i rozwiązał epidemię", tak jakby epidemiolodzy nie używali modeli matematycznych, i to na pewno dużo lepszych niż to co sobie sklecił po pracy ten gościu.

Prawie ze wszystkim się  zgadzam tylko to politycy powinni przestać się bawić w epidemiologów i zostawić temat fachowcom.

[miki150]

Jedno nie wyklucza drugiego.