Człowiek w masce (na rowerze)

[skaut]

Totalitaryzm

Mógłbyś to jakoś rozwinąć? Bo odniosłem wrażenie, że tym jednym słowem mocno popłynąłeś.

Totalitaryzm to właśnie ucinanie wszelkich dyskusji, typowych dla ustroju demokratycznego. Bo przecież są "bezproduktywne". Władza totalitarna nie dyskutuje. Nie ma czasu. I po prostu wie lepiej. Np. nie wolno wchodzić do lasu! Dlaczego? Bo tak! Na rowerze - maseczka. Na koniu - bez maseczki. Dlaczego? Bo tak.
Maseczka to oczywiście skrót. Wg władzy równoważnikiem maseczki jest przyłbica, część odzieży i kask motocyklowy. Czekam z wypiekami na te dysertacje naukowe np. Skuteczność szalika wełnianego w zwalczaniu wirusa SARS-CoV-2.
Posypią się Noble.
IG Noble.
Zdrówka życzę 

[miki150]

Ale kto ucina dyskusje? Przecież się swobodnie toczą, na przykład tutaj.

Rozumiem, że rozporządzenia typu zakaz wstępu do lasu są absurdami, ale w maseczkach chodzi teraz połowa świata. Jeśli się nie ma dobrego powodu żeby robić inaczej, to najbezpieczniej jest postępować tak jak wszyscy.

[PiKa]

Przy okazji koni, zdaje się że konno jeździć można bez maseczki? Nie rozumiem tego wyróżnienia...

[Wilk]

Ale kto ucina dyskusje? Przecież się swobodnie toczą, na przykład tutaj.

To był komentarz do tekstu o tym, że dyskusję z ruchami antymaseczkowymi należy uciąć przymusem. A takie oczekiwanie to jest rzeczywiście domena ustroju totalitarnego.

Rozumiem, że rozporządzenia typu zakaz wstępu do lasu są absurdami, ale w maseczkach chodzi teraz połowa świata. Jeśli się nie ma dobrego powodu żeby robić inaczej, to najbezpieczniej jest postępować tak jak wszyscy.

Rozmawiamy tu o tym co ma sens, a w takiej dyskusji argument typu "to robi większość" niewiele wnosi.

[skaut]

Tak koniarze od początku pandemii są zwolnieni z "maseczek".
Teraz wyszło jeszcze śmieszniej, bo jak się wczytać w rozporządzenie ws. ograniczeń i nakazów po ostatniej nowelizacji, to okazuje się  że w autobusie, którym podróżuje co najmniej jedna osoba też nie trzeba. Owszem jest nakaz w środkach komunikacji publicznej, ale poniżej wyjątek dla pojazdów samochodowych. "Zapomnieli" że zgodnie z prawem o ruchu drogowym, autobus też jest pojazdem samochodowym.

[hansglopke]

Jak wiedzie koniem do autobusu to kierowca i jeździec nie muszą mieć maseczki.

[maper]

Totalitaryzm

Mógłbyś to jakoś rozwinąć? Bo odniosłem wrażenie, że tym jednym słowem mocno popłynąłeś.

Totalitaryzm to właśnie ucinanie wszelkich dyskusji, typowych dla ustroju demokratycznego. Bo przecież są "bezproduktywne". Władza totalitarna nie dyskutuje. Nie ma czasu. I po prostu wie lepiej. Np. nie wolno wchodzić do lasu! Dlaczego? Bo tak! Na rowerze - maseczka. Na koniu - bez maseczki. Dlaczego? Bo tak.
Maseczka to oczywiście skrót. Wg władzy równoważnikiem maseczki jest przyłbica, część odzieży i kask motocyklowy. Czekam z wypiekami na te dysertacje naukowe np. Skuteczność szalika wełnianego w zwalczaniu wirusa SARS-CoV-2.
Posypią się Noble.
IG Noble.
Zdrówka życzę 

Totalitaryzm to odbieranie ludziom wolności. Serio uważasz, że w sprawie tych maseczek odbierana jest ludziom wolność? To mi zaraz nasuwają się na myśl słowa Jana Pawła II o tym, że nie ma wolności bez odpowiedzialności. Bo gdzie w tych ruchach antymaseczkowych odpowiedzialność i troska o drugiego człowieka? I piszesz o zamordyzmie. Tak, być może on jest, ale nie w tym, że wprowadzono obowiązek noszenia maseczek, tylko w sytuacjach, gdy pracownicy ochrony zdrowia są jedną decyzją wojewody przenoszeni do pracy w szpitalnych oddziałach covidowych. Chcą, nie chcą, idą walczyć na pierwszy front. Nie dlatego, że ktoś im tam zaproponował godziwe warunki pracy, tylko pod przymusem. Nieprzygotowani do takiej pracy, bez względu na sytuację rodzinną/osobistą, w wieku 50+, schorowani. Będą się tam ubierać nie tylko w maseczki, ale w cały strój, w którym trudno wytrzymać pół godziny, a trzeba go nosić kilka godzin. Źle zabezpieczeni, bo w szpitalach brakuje wszystkiego, a to co jest, jest najniższej jakości. Idą pod przymusem narażać własne życie. Ale problemem są maseczki, nie?

Sytuacja z mojego otoczenia. Gość przestał robić zakupy, bo on nie będzie robił z siebie idioty chodząc po sklepie w maseczce. Więc zakupy robi mu mamusia. Normalnie beka jakich mało i wrzuciłbym to do działu "Humor", gdyby nie fakt, że on jest po pięćdziesiątce, a mamusia jakoś przed osiemdziesiątką. Prawdziwa Ballada o Januszku. Tak to już jest, że kiedy przychodzą trudne czasy, to z ludzi wychodzi to, co w nich siedzi. I nie zawsze jest to samo dobro.

[skaut]

@maper, uprzejma prośba o niestosowanie chwytów retorycznych na pograniczu szantażu emocjonalnego. Wstawianie tekstów o JP II, o tym co w kim siedzi i jak to ciężko mają lekarze, nie ma nic wspólnego z tym co napisałem o totalitaryźmie. Nigdzie też nie napisałem, że problemem są maseczki Mój lakoniczny komentarz odniósł się do jednego, konkretnego wpisu @maku. A ściślej koncepcji: "ucinania bezproduktywnych dyskusji" celem wprowadzenia arbitralnych rozstrzygnięć do których nie ma racjonalnych podstaw, a także mandatu demokratycznego.
Totalitaryzm to nie tylko odbieranie wolności. O porywaczach samolotu, statku, czy o zwyrodnialcu trzymającego córkę w piwnicy nie powiemy, że to totalitaryści, a wszak odbierają ludziom wolność. Sędzia skazujący oskarżonego na karę pozbawienia wolności też (co do zasady) nie jest totalitarystą, a wszak odbiera skazanemu wolność. Totalitaryzm to, cytując klasyka: Tutto nello Stato, niente al di fuori dello Stato, nulla contro lo Stato (Wszystko w Państwie, nic poza Państwem, nic przeciw Państwu).
A co do samych "maseczek", to oczywiście jest to ograniczenie wolności. Nie wiem jak można tego nie widzieć? Nie mam wolnego wyboru, tylko podporządkowuję się nakazowi władzy państwowej, pod rygorem sankcji. Wystarczy uchylić to kiepskie rozporządzenie, albo nawet przestać ścigać "winnych"  i zobaczyć efekty wolnego wyboru ludzi. Zresztą widać to było latem. Twoje zdrowie!

[miki150]

Co było widać latem?

[Rado]

Dżugaszwili: "Wolę, gdy ludzie popierają mnie ze strachu niż z przekonania. Przekonania są zmienne, strach zawsze jest ten sam".
Istotą totalitaryzmu jest wspólny wróg, dziś jest nim koronawirus. Oby historia nie zatoczyła koła, ale chyba tylko ślepy (lub ignorant nieznający historii XX w.) nie zauważy podobieństwa do tego co już było, a co dzieje się obecnie. Dziś obowiązek noszenia maseczek, a jutro co? Myślicie, że skończy się tylko na maseczkach? Chciałbym w to wierzyć.
PS. Idę na rower, póki jeszcze mogę.

[maper]

A co do samych "maseczek", to oczywiście jest to ograniczenie wolności. Nie wiem jak można tego nie widzieć? Nie mam wolnego wyboru, tylko podporządkowuję się nakazowi władzy państwowej, pod rygorem sankcji.

Nie, jest to wprowadzone rozwiązanie, które ma pomóc nam wszystkim. Właśnie po to, by mniej ludzi trafiło do szpitali/zmarło. By nie doszło do załamania systemu ochrony zdrowia. Być wolnym, to nie znaczy, że można robić wszystko, na co przyjdzie ochota bez oglądania się na innych i ich dobro i bez żadnej odpowiedzialności. Jeśli komuś przyjdzie ochota bić/kraść/mordować to też ogranicza mu się wolność, bo mu się tego zabrania?

[poziom]

Może i jest to ograniczenie wolności ale w jakimś, i tu mimo niechęci do tej władzy napiszę sensownym (ograniczenie zachorowań), celu.
Bez sensu jest może nakaz noszenia ich na rowerze, czy podczas biegania. Tak jak bez sensu jest zamykanie siłowni/basenów vs. otwarte kościoły...
Natomiast w sklepach, w przestrzeni publicznej, maseczki mają sens, serio.

[Borafu]

A co do samych "maseczek", to oczywiście jest to ograniczenie wolności. Nie wiem jak można tego nie widzieć? Nie mam wolnego wyboru, tylko podporządkowuję się nakazowi władzy państwowej, pod rygorem sankcji.

Nie, jest to wprowadzone rozwiązanie, które ma pomóc nam wszystkim.

A co to zmienia?
To że coś jest korzystne/słuszne/sprawiedliwe nie zmienia w żaden sposób istoty rzeczy.
Ja akurat jestem zwolennikiem noszenia maseczek, ale oczywiście jest to ograniczenie wolności.

[Romal]

Nie, jest to wprowadzone rozwiązanie, które ma pomóc nam wszystkim. Właśnie po to, by mniej ludzi trafiło do szpitali/zmarło.

Wirus podobno rozwija się koło tygodnia. Maseczki w każdym miejscu obowiązują od dwóch tygodni. Efekt ich działania powinien już być zauważalny, a tymczasem... znów rekord zakażeń. Czyli co? Jednak nie działają?

[Wilk]

Nie, jest to wprowadzone rozwiązanie, które ma pomóc nam wszystkim.

Żydów prześladowano dokładnie na tej zasadzie. Miało to pomóc społeczeństwu. Oczywiście nie jest to adekwatne porównanie, bo to zupełnie innego kalibru sprawy - ale argumentacja państwa totalitarnego zawsze jest właśnie taka. Wprowadza się kolejne ograniczenia czy prześladowania i zawsze idzie za tym argumentacja, że to dla naszego dobra.

Jeśli komuś przyjdzie ochota bić/kraść/mordować to też ogranicza mu się wolność, bo mu się tego zabrania?

To co jest wolnością w Polsce określa konstytucja. I maseczka czy zakazy gromadzenia się, ograniczenie możliwości poruszania się - są ograniczeniem owych wolności. Oczywiście ograniczanie wolności jest prawnie dozwolone np. w postaci ustawy czy stanu nadzwyczajnego - ale wtedy mamy do czynienia nie z wolnością, a z ograniczeniami wolności. A gadanie, że cos takiego jak maseczki nie jest ograniczeniem wolności - to niezrozumienie jaki zakres wolności przysługuje obywatelowi w państwie demokratycznym.