Człowiek w masce (na rowerze)

[Zbyszek]

Z zamykaniem toalet to akurat całkiem słusznie, skoro można sikać do wody.

pewnie ludzie tak robią jak nie mają toalety. Jak na to nie patrzeć to masakra!

[365]

Z zamykaniem toalet to akurat całkiem słusznie, skoro można sikać do wody.

-Tatusiu, dlaczego morze jest takie żółte?
-Synku widzisz ile ludzi jest na plaży?
-No widzę.
-A toaletę jakąś widzisz...?

[Wilk]

Przepiękny filmik, w którym kompromituje się kolejny covidowy ekspert, tym razem doktor Sułkowski, który udowadnia nam jak groźne jest bieganie bez maseczki.

Cudowny jest ten test, jak to aerozol puszczony z odległości metra przenosi się na drugą stronę przyłbicy, natomiast by wykazać skuteczność maseczki to już pan ekspert psika aerozolem z odległości ledwie paru cm.

I czego my tu mamy oczekiwać od władz, jak ludzie z tytułami naukowymi dają takie popisy?

[miki150]

Ale kim jest ten "ekspert", jest jakoś związany z władzami? To, że ktoś opowiada głupoty w TV nie jest niczym nowym.

[Wilk]

To jest lekarz, który od początku epidemii regularnie występuje w różnych telewizjach, pamiętam, że prowadził programy poradnikowe o tym jak sobie radzić z niebezpieczeństwami epidemii itd. I dokładnie w tym duchu jest ten filmik. Wprowadzono kolejne głupie zarządzenie (które wszyscy nasi eksperci mocno popierają) - to i trzeba takim filmikiem "udowodnić", że jest słuszne.


A tu jeszcze jeden, już wyjątkowo bezczelny popis najważniejszego z ekspertów, szefa rady konsultacyjnej doradzającej premierowi, czyli profesor Horban w akcji:
https://biznes.wprost.pl/gospodarka/10425909/maseczki-obowiazkowe-w-polsce-horban-niech-przedsiebiorcy-wezma-sie-za-produkcje.html

To trochę jest żenująca sytuacja, jeżeli w 40-milionowym kraju nie jesteśmy w stanie wyprodukować własnych masek i musimy korzystać z masek produkowanych za granicą – mówił prof. Andrzej Horban. – Od roku jest epidemia... Troszeczkę tutaj bym do wszystkich panów przedsiębiorców, którzy mówią, że nie mają z czego żyć... A gdyby się wzięli za produkcję masek, to mieliby z czego żyć

Mnóstwo ludzi bankrutuje, traci majątek życia lub ma poważne problemy finansowe przez decyzje rządu odbierające im możliwość zarobkowania - a profesor Horban ma dla nich rade, żeby się wzięli za produkcję maseczek.

A to jest człowiek, który ma już znaczący wpływ na politykę naszego kraju zakresie ograniczeń epidemicznych.

[transatlantyk]

covidowy ekspert, tym razem doktor Sułkowski, który udowadnia nam jak groźne jest bieganie bez maseczki.

Zależy co kto rozumie przez bieganie. W maseczce to można sobie dreptać. W moim przypadku bieg w maseczce, lub szybka jazda na rowerze są niewykonalne.
Dziś Onet podał, że biegaczka na mistrzostwach w Toruniu przebiegła 60 m ppł. w maseczce. Tak, ale na takim dystansie normalnie wykonuje się raptem 2 czy 3 oddechy, więc w maseczce może wykonała jeden oddech więcej. Taki bieg trwa około 7 sekund.
@wilk - a czy zastanawiałeś się jak powinien być wykonany eksperyment z ty sprayem? Chyba właśnie ten sposób uwypukla mocne i słabe strony maseczek i przyłbic. Przyłbica przepuszcza powietrze bardziej bokami, więc jest nieskuteczna przy rozproszonym czynniku zakażającym. Maseczka lepiej dolega do twarzy, więc bokami przyjmujemy mniej, a działanie wprost jest groźniejsze bo ona musi przepuszczać powietrze.
Inna sprawa, że i przyłbica i popularne maseczki nie chronią rewelacyjnie.

[sinuche]

Zależy co kto rozumie przez bieganie. W maseczce to można sobie dreptać. W moim przypadku bieg w maseczce, lub szybka jazda na rowerze są niewykonalne.

Jazda na rowerze to tak do 20km/h, po płaskim.
Więcej się nie da. Większy wysiłek to wieksze zapotrzebowanie na tlen.
Jeżdżę w zimie w masce już kilka lat, więc coś na ten temat wiem. Lekkie wzniesienie i już maskę trzeba zsunąć.
A o tej biegaczce to jakieś bzdury są. Maska tamuje wdech i wydech, chyba że to były zawody, 60m na bezdechu

[Antracyt]

Jazda na rowerze to tak do 20km/h, po płaskim.
Więcej się nie da. Większy wysiłek to wieksze zapotrzebowanie na tlen.

Może to być jako jedna z form treningu. Taka jak stosuje się w przypadku zgrupowania w górach. 

[Wilk]

Zależy co kto rozumie przez bieganie. W maseczce to można sobie dreptać. W moim przypadku bieg w maseczce, lub szybka jazda na rowerze są niewykonalne.
Dziś Onet podał, że biegaczka na mistrzostwach w Toruniu przebiegła 60 m ppł. w maseczce. Tak, ale na takim dystansie normalnie wykonuje się raptem 2 czy 3 oddechy, więc w maseczce może wykonała jeden oddech więcej. Taki bieg trwa około 7 sekund.

Każdy kto biega czy jeździ to wie. O ile jeszcze komin daje radę (ale też raczej bez zasłaniania nosa), to jazda w maseczce to już porażka. Ale władze w całej Europie najwyraźniej dążą do takich standardów 

@wilk - a czy zastanawiałeś się jak powinien być wykonany eksperyment z ty sprayem? Chyba właśnie ten sposób uwypukla mocne i słabe strony maseczek i przyłbic. Przyłbica przepuszcza powietrze bardziej bokami, więc jest nieskuteczna przy rozproszonym czynniku zakażającym. Maseczka lepiej dolega do twarzy, więc bokami przyjmujemy mniej, a działanie wprost jest groźniejsze bo ona musi przepuszczać powietrze.

Taki test jest w ogóle nic nie wart, bo w żadnym z przypadków niczego sensownego nie pokazuje. Tylko, że tutaj ciekawe jest, że ów ekspert testem manipuluje w ordynarny sposób tak by wyszło to, czego oczekuje. A by test miał sens to musiałaby być tam druga osoba z maską czy przyłbicą na głowie, w tych samych odległościach itd.

[RS]

Taki jest język polski, że doktor nie musi być doktorem.
Znam kilku naprawdę dobrych lekarzy bez naukowego tytułu doktora. Znam też doktorów z innych dziedzin, bez dobrych kompetencji.
Ci drudzy zdecydowanie częściej się onanizują tym tytułem.

"Eksperyment" jest infantylny i żenujący, nie odniosę się do niego dokładniej.

[Wilk]

Tutaj jest dopiero nie lada ciekawostka.
Były szef Sanepidu, czyli Głównej Inspekcji Sanitarnej w wywiadzie dla RMF powiedział parę szczerych słów prawdy:

Dziennikarz jednak wypominał dalej. Przypomniał rozmowę ówczesnego szefa GIS z „Gazetą Polską Codziennie” z 1 lutego 2020 roku. – Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Polsce nie grozi żadna pandemia – stwierdził wówczas.

Pytany o te słowa Pinkas stwierdził, że „nie ma zdolności profetycznych”. – Jeśli nie ma pan zdolności profetycznych, to po co było mówić takie rzeczy? – dociekał dziennikarz.

– Dlatego, że moim obowiązkiem w tamtym czasie i także teraz jest zachowanie daleko idącego spokoju, i pokazanie, że jesteśmy krajem, który jest sobie w stanie poradzić. Bo z tym wirusem można sobie poradzić tylko wtedy, kiedy zachowujemy spokój, mamy perspektywę, że ludzie będą rozsądni, ponieważ ten wirus, to już w tej chwili oczywiście wiemy, to jest głównie socjologia – przyznał Pinkas. Warto przypomnieć, że jeszcze jako szef GIS, mówił także o „wygenerowaniu emocjonalnego zapotrzebowania na szczepionkę”.

– ECDC i cała Unia Europejska mówiła jednym głosem. Ja miałem święty obowiązek mówić dokładnie tak samo. W tym samym czasie wszyscy eksperci w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie mówili dokładnie to samo – dodał Pinkas.

„Przygotowanie mentalne”
Dziennikarz RMF FM przypomniał również słowa ministra Michała Dworczyka sprzed roku. – Jesteśmy przygotowani na koronawirusa, niezależnie od skali ewentualnych zachorowań – mówił wówczas szef KPRM. – Pan wie najlepiej, jak dobrze byliśmy przygotowani dokładnie rok temu. Np. jak były przygotowane służby sanitarne, które panu podlegały. Przecież wy nawet telefonów komórkowych nie mieliście w sanepidzie, panie profesorze – skwitował Zaborski.

Z rozbrajającą szczerością Pinkas odparł, że ichnie przygotowanie jest „przede wszystkim mentalne”. – To takie przygotowanie, że musimy sprostać. To przygotowanie polegające na tym, że nie jesteśmy od siania defetyzmu, tylko od robienia rzeczy ex tempore i szybkiego działania – dodał.

https://nczas.com/2021/03/06/byly-szef-gis-sie-wygadal-pinkas-wirus-to-glownie-socjologia-mialem-swiety-obowiazek-mowic-dokladnie-tak-samo-jak-ecdc-i-cala-ue/

Tak wygląda prawda o naszej walce z epidemią. Tak samo było rok temu, tak samo jest teraz - zupełnie nieprzemyślane decyzje,  podejmowane nie ze względu na rzeczywistą potrzebę, a by oddziaływać socjologicznie.

Czyli wyssane z palca bajeczki, że wiemy co robimy, że ograniczenia przynoszą oczekiwane rezultaty, że wygrywamy tę walkę itd.

Po pierwsze Sutkowski, po drugie żaden ekspert covidowy, tylko lekarz rodzinny
https://www.lazarski.pl/pl/wykladowcy/michal-sutkowski/
"Specjalizuje się w medycynie rodzinnej i chorobach wewnętrznych."

Nie jest w tym przypadku specjalne istotne jaką ma specjalizację i czy ma oficjalny tytuł naukowy doktora, czy tylko wyższe wykształcenie medyczne. Nie aż taka to różnica, tytuły naukowe w Polsce to się często sprowadzają do odpowiedniego stażu, ci z tytułami profesorskimi gadają dokładnie to samo. Jest to lekarz, występujący w telewizji w charakterze eksperta doradzającego w sprawach covidowych.

[Wilk]

Te czasy już minęły. Trzeba się wykazać. Owszem, stare tytuły zostają, ale nowe trudniej będzie uzyskać. Pamiętaj, że w mediach występują głównie aparatczyki, wypowiadające się po linii zgodnej z oczekiwaniami danego nadawcy. Zasadniczy trzon naukowy zajmuje się badaniami naukowymi i publikacjami w czasopismach z listy filadelfijskiej, a nie robieniem pokazówek medialnych dla tej, czy innej stacji.

Nie będę się wypowiadał o tym czy łatwo czy trudno obecnie zdobyć tytuł naukowy, bo nie siedzę w tym środowisku. W czasach, gdy ja byłem na uczelni, to zetknąłem się z wieloma osobami z tytułami, ale z wiedzą odbiegającą od owych tytułów, wtedy tytuł był głównie efektem stażu, wystarczyło coś napisać, a czy to dobra praca mało kogo obchodziło. Może obecnie się coś w tym zakresie zmieniło, ale w telewizji ciągle widuję sporo profesorów co się kompromitują, masz w tym wątku dwóch - Simona, Szumowskiego, a i Horban daje do pieca.

I to też nie jest tak, że jedyną rolą naukowca są badania i publikacje w czasopismach. Wielu naukowców zajmuje się dziedzinami czysto praktycznymi, jak właśnie lekarze. I to wpływ naukowców z takich dziedzin o mocno praktycznym zastosowaniu na nasze życie społeczne jest najistotniejszy, a np. nie muzykologii czy filozofii.

I to właśnie mamy w czasie tej epidemii, rządzący nie mają wiedzy eksperckiej w temacie, więc sięgają po naukowców jako doradców. A ci jak widać nic wiele mądrzejszego od rządzących nie wymyślają, co więcej by utrzymać swoje wpływy, swoją nieoczekiwanie wysoką pozycję, gdy z zupełnego niebytu bardzo rzadkiej specjalizacji wypłynęli nagle na świecznik - zaczynają manipulować. W paru krajach owi eksperci zdobyli całkiem silną pozycję w życiu politycznym, bo od ich decyzji czy nawet opinii zależy w obecnej chwili bardzo wiele. Tu masz taki ciekawy artykuł poświęcony tej tematyce, tu konkretnie o Belgii, gdzie naczelnemu epidemiologowi już woda sodowa mocno do głowy uderzyła.
https://www.rp.pl/Covid-19/308309962-Belgia-Bunt-przeciw-dyktaturze-epidemiologow.html

[Borafu]

A o tej biegaczce to jakieś bzdury są. Maska tamuje wdech i wydech, chyba że to były zawody, 60m na bezdechu

Przed chwilą oglądałem jak ta biegaczka zdobywa medal Mistrzostw Europy w maseczce.
Sam oceń kto bzdury opowiada

[Wilk]

Przed chwilą oglądałem jak ta biegaczka zdobywa medal Mistrzostw Europy w maseczce.
Sam oceń kto bzdury opowiada

W sprincie to nie ma znaczenia, 60m to biegniesz 6-8 sekund, ile oddechów do tego potrzeba? Ale już bieg na dłuższym dystansie - to wątpię by ktoś maseczek używał, bo to już by rzutowało na dyspozycję.

[hansglopke]

W parku i na plaży bez maseczki. Tam wirusa nie ma. W lesie wirusa nie ma bo rok temu lasy zamknęli i się nie przedostał. Czego nie rozumiecie?