gravel-chcesz-ale-nie-potrzebujesz
Osobiście jechałem gravelem Krwawą Pętlę [...] A to już jest poziom trudności terenu poza który przeciętni rowerzyści rzadko wychodzą, poza ludźmi nastawionymi na typowe MTB.
I przeciętny rowerzysta ponad ten poziom raczej nie wychodzi i dlatego gravel mu się świetnie sprawdzi. Po co Ci coś więcej na Mazowszu i na 80% terenu Polski? Poza górami w Polsce wcale nie ma wiele trudnego terenu.
I pamiętaj, ze założeniem tego roweru nie jest perfekcyjna jazda w terenie, a jazda okazyjna. Gravel to sprzęt dla osób co preferują asfalt z terenowymi dodatkami - a takich jest mnóstwo.
da się i gravelem zaliczyć, może trochę mniej wygodnie, ale się da.
A może inaczej: ile powinien ważyć rower do długich wyjeżdżeń
/.../ Piszę to, chociaż mam kilka rowerów typu gravel. Traktuje je, jak pancerne szosy i takie mają koła i opony. Do jazdy po mieście nie wyobrażam sobie lepszego roweru, ale klasyfikuję ten rower jako szosa, a nie jako gravel. /.../
Z tym 28 mm powątpiewam
Nie (tylko) sam piach jest problemem - na mej drodze do ro / powrót jest mnóstwo krzemieni, otoczaków (w następstwie zniszczenia struktury nawierzchni leśnej przelotówki), w jakich na kilku km po felgi opony są zanurzone, przez jakie podskakując, zygzakiem wymuszonym się przebijam. I w tym przypadku mniej jak 42 mm (lepiej 2") w miarę sprawnie nie pajdziot.
Ale w mojej ocenie, gravel to rower do jazdy po szutrowych drogach. Drogach. Jest to żwirowy odpowiednik roweru szosowego. Takich dróg jest mnóstwo w USA, ale nie ma w Europie.