https://www.wizna1939.eu/https://www.facebook.com/stowarzyszeniewizna.1939/photos/dariusz-szymanowski-prezes-stowarzyszenia-wizna-1939/1860406684004200/
https://www.facebook.com/stowarzyszeniewizna.1939/photos/dariusz-szymanowski-prezes-stowarzyszenia-wizna-1939/1860406684004200/
Cytat: PABLO w 15 Maj 2020, 15:02Cytat: lordChaos w 15 Maj 2020, 08:50Szoska endurance wszędzie wjeżdża po co te gravele Jestem tego samego zdania. Szczególnie na kapciach 28 mm.Wjeżdżać się wjedzie, ale nie jest to jazda jak na gravelu. Da się przejechać nawet dość upierdliwe drogi, ale frajda z samej jazdy jest niewielka. Po takiej tarce jak nad Biebrzą jedzie się z 15, w porywach do 20km/h, każdy wybój się odczuwa, każdy piach to skręca kierownicę. A na gravelu nie tylko przejeżdżasz taką drogę, ale i masz z jazdy sporo frajdy. Ja tak jeżdżę bo na moich trasach jest zdecydowana przewaga asfaltu i gravel nie jest mi potrzebny na krótkie odcinki terenu, przepchnę się i szosówką. A z kolei do jazdy po typowym terenie mam rower górski. Ale jak ktoś lubi mikst asfaltu i terenu, tylko ze sporo większym udziałem terenu - to tam gravel dużo wnosi.
Cytat: lordChaos w 15 Maj 2020, 08:50Szoska endurance wszędzie wjeżdża po co te gravele Jestem tego samego zdania. Szczególnie na kapciach 28 mm.
Szoska endurance wszędzie wjeżdża po co te gravele
Też tak kiedyś myślałem, ale się przekonałem, że gravel jest tak samo do wszystkiego jak i do niczego. Niby daje możliwość jazdy w terenie, ale tylko w miarę twardym i przejezdnym (w końcu to szutrówka a nie terenówka). W klasycznym terenie jest tak, jak napisałeś wyżej o przejeździe szosą nad Biebrzą. Da się, ale nie jest to jazda, tylko przemieszczanie się. Jednocześnie na asfalcie, gravel jednak muli w stosunku do szosy.
O ile pamiętam, na ostatnim PGR, większość chwaliła sobie jednak górale, pomimo, że impreza była czysto gravelowa i trasa była naprawdę twarda i przejezdna.
Co się kryje za hasłem "Jedwabne zaczęło się w Wiźnie"?
Znowu się czepiasz do tych graveli, a sam masz dwa.
Jak tak nie ma żadnej różnicy pomiędzy gravelem i szosą to czemu jeździsz na większość swoich wypadów gravelami, a nie szosą, którą też masz? . Widać jednak coś Ci wnoszą szersze opony i inna geometria.
/.../Chodzi o pogromy Żydów w tej okolicy. Jedwabne leży 15km od Wizny, a masakry dzieli od siebie ledwie 3 tygodnie. /.../
Ale ja mam gravel skonfigurowany na pancerną szosę. Opony szosowe 26 mm. Geometria jest jaka jest. Nie wykorzystuję jej. Nie mam (na razie) szosy z tarczami. Jak się dorobię, to się przerzucę. Szkoda mi szosy na wyjazdy takie jak moje, bo klasyczne hamulce szybko kasują obręcze. Wcześniej myślałem, że gravel jest bardziej uniwersalny. Niestety w minimalnie bardziej wymagającym terenie słabo to wygląda w porównaniu z góralem, a na asfalcie, z oponami gravelowymi to jednak muli.
I Radziłów, wszystkie inne "Jedwabne" również "zaczęły się w Wiźnie"?
Niestety w minimalnie bardziej wymagającym terenie słabo to wygląda w porównaniu z góralem, a na asfalcie, z oponami gravelowymi to jednak muli
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Bez przesady z tą szybkością zużycia, ja mam szosę z hamulcami obręczowymi i koła to wytrzymują 30-40tys. Nizinne tereny nie są wielkim obciążeniem dla hamulców, dopiero w górach ta różnica jest bardziej widoczna, też przy gorszych warunkach jazdy
Moim zdaniem grawel w każdym terenie wypada gorzej niż góral. Jeszcze nie jechałem taką szutrówką, którą grawelem by się przyjemniej śmigało niż moim 29erem.
Natomiast na dłuższe trasy grawel daje ten komfort, że można ominąć krajówki bez wnikliwego analizowania mapy, można skorzystać z wielu urywających się asfaltów i jazda np. po rozwalonych płytach betonowych, piachu, etc. nie jest mordęgą jak na szosie. I to był dla mnie decydujący powód zamiany szosówki na grawela: unikam ruchliwych dróg, mogę bezkarnie zbaczać gdzie chce, nie ogranicza mnie tak mocno nawierzchnia.
Kwestii mulenia nie oceniam, jestem słaby szybkościowo, nie ma to dla mnie znaczenia i jestem zadowolony z dynamiki jaką oferuje grawel.
Nie miało być symbolicznie i nie było. Padły powojenne rekordy, więcej info tutaj:https://blog.meteomodel.pl/snieg-w-maju-2/
Zgadzam się z tą teorią, szczególnie na nizinach, przy dobrej pogodzie i jeździe poza miejskiej. Ale przez naście lat jeździłem (i nadal jeżdżę jak leje lub zimą) po mieście rowerem retro MTB z hamulcami obręczowymi. I niestety tyle obręczy zajechałem i tyle miałem z tym rzeźbienia, szczególnie zimą, że mam uraz na tym punkcie. Poza tym wszystko non-stop usyfione.
Ja też nie czuję tego jak wsiadam na gravela. Ale jak wsiądę na szosę, to czuję bardzo wyraźnie zmianę. Lekkość, dynamikę, wygodę, itp.
Cytat: PABLO w 16 Maj 2020, 14:44Ja też nie czuję tego jak wsiadam na gravela. Ale jak wsiądę na szosę, to czuję bardzo wyraźnie zmianę. Lekkość, dynamikę, wygodę, itp. Ale to przede wszystkim kwestia kół i opon, to ma główny wpływ na szybkość. Jak w gravelu byś miał to samo - to niewiele by się to różniło, co Ci zmieni powiedzmy nawet 1kg lżejsza rama w tym względzie?
W tym tekście "Jedwabne zaczęło się w Wiźnie" nie chodzi o wiązanie typu merytorycznego na zasadzie uznawania za to samo pogromów dokonanych przez Polaków z tymi przez Niemców, a o bliski odstęp czasu i wpływ pierwszych pogromów na przeprowadzenie kolejnych.
Dariusz Szymanowski, działacz Stowarzyszenia „Wizna 1939” nie ma żadnych wątpliwości, że ludobójcza akcja w Wiźnie była pierwszym akordem niemieckich zbrodni na Podlasiu, której dopuścili się Niemcy. W rozmowie z Marcinem Sochoniem zaznacza stanowczo: Niemcy rozstrzelali Żydów, a wydarzenia z Wizny winny ostatecznie rozwiać wątpliwości w kwestii Jedwabnego. Istotnym faktem wskazującym na niewinność Polaków są relacje polsko-żydowskie w Wiźnie i Jedwabnem w okresie przedwojennym i wojennym. Jak zgodnie wyznają mieszkańcy, Polacy szanowali Żydów.
I dlatego państwo polskie nie ponosi żadnej odpowiedzialności za te mordy, bo władz polskich wtedy nie było; natomiast tę odpowiedzialność ponoszą konkretni ludzie, którzy tych Żydów mordowali.
No przecież cały czas o tym właśnie piszę. Ja używam roweru typu gravel, ale funkcjonalnie (koła i opony) to jest szosa. Dlatego uważam, że rower gravel (w konfiguracji gravelowej) jest ... mało optymalnym rozwiązaniem. Niby wchodzi szerszy kapeć, ale ... na szosie to muli, a w terenie (nie mam na myśli ani gładkiego szutru, ani twardych singli, zresztą na takiej nawierzchni szosa idzie jak burza i jest w pełni wystarczająca) to i tak za mało i niewiele daje.
Cytat: Wilk w 16 Maj 2020, 13:50W tym tekście "Jedwabne zaczęło się w Wiźnie" nie chodzi o wiązanie typu merytorycznego na zasadzie uznawania za to samo pogromów dokonanych przez Polaków z tymi przez Niemców, a o bliski odstęp czasu i wpływ pierwszych pogromów na przeprowadzenie kolejnych.Właśnie nie wiem, bo jak pogooglowałem to trafiłem na ten artykuł.CytujDariusz Szymanowski, działacz Stowarzyszenia „Wizna 1939” nie ma żadnych wątpliwości, że ludobójcza akcja w Wiźnie była pierwszym akordem niemieckich zbrodni na Podlasiu, której dopuścili się Niemcy. W rozmowie z Marcinem Sochoniem zaznacza stanowczo: Niemcy rozstrzelali Żydów, a wydarzenia z Wizny winny ostatecznie rozwiać wątpliwości w kwestii Jedwabnego. Istotnym faktem wskazującym na niewinność Polaków są relacje polsko-żydowskie w Wiźnie i Jedwabnem w okresie przedwojennym i wojennym. Jak zgodnie wyznają mieszkańcy, Polacy szanowali Żydów.Nie wiem czy ten cytat nie jest jakoś przekręcony przez autora artykułu, bo to chyba jakiś mocny propagandzista, ale słuchając filmików tego stowrzyszenia na youtube, też padały stwierdzenia, że "przecież Polacy i Żydzi byli dobrymi sąsiadami", itp.
Fajnie by było, gdyby zachodnia prasa to zrozumiała.