Łapy - Giżycko

[Połciu]

Wykorzystując przymusowy/zapomniany urlop, i bezpośredni pociąg, przemieściłem się nad Narew, a dokładnie do m. Łapy.
Jak zwykle, nie planowałem zbyt wiele.
Plan jechać na Mazury i wsiąść do pociągu.  Standardowo skręcić w jakieś ruiny, do bunkrów, i w fajne krzaki.
Wstępna trasa przez "życie" musiała być modernizowana. Już na początku trasy, łańcuch przy pływającej kładce Śliwno - Waniewo był zablokowany, i nie można było przyciągnąć kładki, innym razem na mojej pięknej drodze wysypali piach, i go nie rozgarnęli, po pierwszym przepychaniu i wizji, że co najmniej 0,5 km jest tak samo, odpuściłem. Zdjęć z pchania nie mam, a miałem wiele możliwości fotografowania    itd.
Pomimo zakazów imprezowych, w miejscach, w których nigdy bym się nie spodziewał kogokolwiek, i to o późnej noclegowej porze, na 4 noclegach się ktoś kręcił (nie wliczając kleszczy). Jedna noc była bez ludzi, ale się zastanawiałem czy pobliski dąb się od wiatru nie przewróci. Na szczęście spadł , ale śnieg.
Przecinałem trasę Wilka w Górze Strękowej (8 maja godz. 13.30) i Mikołajkach (10 maja godz. ok .17.30)
Na odcinku do Osowca, nie było nigdzie śladu po pożarze B.P.N.
Żeby nie przeciągać link do ruin i widoczków.
https://www.polciu.pl/R/Lapy_Gizycko
 

[memorek]

Świetne zdjęcia.
Takie mało-wycieczkowo-rowerowe.

Marek

[KMarcel]

Widać, że kilometry nie są najważniejsze.
I o to chodzi. Super się oglądało

[Połciu]

Z opisami - to jestem zbyt leniwy. No i rejon wszystkim znany.
Jeśli ktoś się skusi tam ruszyć, to znajdzie swoją drogę, może ciekawszą.Nie mając parcia na kilometry, spokojnie mogłem skręcać gdzie się da, co często kończyło się pchaniem,  jakoś nie potrafię zmniejszyć ilości "przydatnych rzeczy", więc średnia jazdy nie imponuje. Ale i tak zbyt wiele miejsc odpuściłem.

Dwa lata temu tamtędy jechałem i było duuużo więcej wody.

Zgadza się. Właśnie kwietniowy wyjazd GV sprzed 2 lat, zachęcił mnie by ruszyć w tamtym kierunku.
https://www.polciu.pl/R/BI_MO

[paweł.70]

Dołączam się do podziękowań za zdjęcia.
Napisz i potwierdź czy to był uchwycony na zdjęciu czarny bocian?

[Połciu]

Niestety nie. To żuraw.
Na czarne bociany, muszę ruszyć w Świętokrzyskie i nastawić się na siedzenie.  Tam wiem gdzie gniazdowały. Jadąc rowerem, małe szanse coś chwycić i sfotografować w dobrej jakości. Zobaczyć się da, ale wszystko szybko ucieka. Kilka fajnych ptaków mi teraz uciekło, zanim się zatrzymałem i chwyciłem za aparat.  Łosia (prawdziwego) ustrzeliłem tylko zad (ok. 50 m ode mnie) , bo mi nagle wyskoczył samochód i go spłoszył.  Nastawiłem się w pobliskich krzakach na nocleg i czaty, ale już nic z tego. A o świcie pojawiły się samochody wędkarzy.

[Waxmund]

Żurawie gody miałem 100m od domu, ale czarnego bociana widziałem chyba tylko raz. Już łabędzi mi się więcej trafiło.

[paweł.70]

Szkoda, Żuraw też jest piękny ale czarnego bociana nigdy nie widziałem. jeszcze raz dziękuję za piękne zdjęcia.

[Wilk]

W podobnych rejonach jeździliśmy, tylko ja bardziej szosowo

[Połciu]

W trakcie pchania roweru przez piach, przez kilka kilometrów, też miałem chęć przeskoczyć bardziej na asfalt. Ale później ciągnęło mnie znowu w krzaki