Autor Wątek: Malowanie karbonu (?)  (Przeczytany 5845 razy)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Malowanie karbonu (?)
« 17 Maj 2020, 16:31 »
Miałem się nie udzielać w wątku "wypadki", więc nic nie pisałem... co nie zmienia faktu, że oryginalny widelec do mojej szosówki poszedł się paść  ::) Założyłem jakiś inny który mi się walał po garażu, niby jest ok, ale pasuje kolorystycznie jak brooks do szosy, tzn w ogóle.

Maluje się karbon? Albo jakoś szlifuje do surowego? A potem lakieruje?
Starczyłby mi zwykły czarny metalik, nie wymagam cieniowanych cudów.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4034
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 17 Maj 2020, 19:30 »
lekko zmatowić drobnym papierem odtłuścić i DZIDA
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna misiek

  • Wiadomości: 716
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.11.2018
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 17 Maj 2020, 23:12 »
Jak matowy to odtłuścić, jak połysk to zmatowić i odtłuścić. Później podkład i lakier. Bez podkładu też będzie ale jednak dałbym podkład. Lakier powinien trzymać się znacznie lepiej.
Pozdrawiam,
Krzysiek


Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1476
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 17 Maj 2020, 23:28 »
ale pasuje kolorystycznie jak brooks do szosy, tzn w ogóle.
ale Ty masz w szosie brooksa więc w czym problem? Założysz różowy widelec i też będzie dobrze wyglądał  ;D

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 18 Maj 2020, 08:43 »
Ten co mam jet niebiesko-biały, więc do czerwono-czarnej szosy... już za dużo tych kolorów ;)

Jak matowy to odtłuścić, jak połysk to zmatowić i odtłuścić. Później podkład i lakier. Bez podkładu też będzie ale jednak dałbym podkład. Lakier powinien trzymać się znacznie lepiej.
Jaki podkład? Jaki lakier?
« Ostatnia zmiana: 18 Maj 2020, 08:52 Waxmund »
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna misiek

  • Wiadomości: 716
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 04.11.2018
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 18 Maj 2020, 10:58 »
Jaki podkład? Jaki lakier?

Jak będziesz malował sam to pewnie tylko spray. Zaglądnij do mieszalni lakierów samochodowych. Na pewno dostaniesz podkład, a lakier mogą nawet zrobić na zamówienie pod kolor ramy  :) Jak nie masz możliwości to sklepy budowlane. Ja używałem kiedyś szarego podkładu w sprayu. Ważne przy malowaniu aby nakładać cienkie warstwy i nie za grubo farby.
Z racji tego, że to wungiel to tylko malowanie mokre, proszkowe odpada.
Pozdrawiam,
Krzysiek


Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 18 Maj 2020, 14:12 »
Nie wiem, jaki to widelec, ale żywice epoksydowe w budżetowych widelcach nie do końca są epoksydowe. Zdarza się, że rozpuszczalniki z lakierów je uszkadzają i po kilku tygodniach/miesiącach widelec się rozłazi. W lotnictwie są specjalne lakiery do laminatów, można je też kupić w sklepach modelarskich. Może lepiej pokryć plastidipem  i mieć spokojną głowę?

Offline Mężczyzna JUREK

  • Wiadomości: 1194
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 21.11.2011
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 18 Maj 2020, 15:09 »
Widelec jest już pomalowany, jeżeli nie ma uszkodzeń to wystarczy zmatowić i pomalować lakierem poliuretanowym, który jest trwały i odporny na uv. Obowiązkowo odtluścić przed matowieniem.

Nie wiem, jaki to widelec, ale żywice epoksydowe w budżetowych widelcach nie do końca są epoksydowe. Zdarza się, że rozpuszczalniki z lakierów je uszkadzają i po kilku tygodniach/miesiącach widelec się rozłazi.
Nawet w tym przypadku nie obawialbym się negatywnych skutkow, zmatowienie to nie szlifowanie do żywego carbonu.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 18 Maj 2020, 22:57 »
Tu masz dokładny opis tego jak to robi fachowiec od karbonu. To nie jest taka prosta robota, wymaga starcia starych powłok lakierniczych, nałożenia podkładu i dopiero samego lakierowania:
https://www.cyklon.eu/lakierowanie-ram-krok-po-kroku-jak-to-robimy/

To jest proces czasochłonny i wymaga jednak sporego doświadczenia w temacie, sprzęt też trzeba mieć, bo pędzlem to raczej się tego nie maluje. Dlatego koszta porządnie wykonanego lakierowania ramy w takim warsztacie to 2500-3000zł; z widelcem oczywiście będzie sporo mniej roboty, ale też nie jest to hop-siup jeśli to ma być porządnie zrobione.

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 18 Maj 2020, 23:03 »
Tyle nie kosztuje nawet pomalowanie ultralekkiego karbonowego samolotu :-)

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3450
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 19 Maj 2020, 11:27 »
Nie znam się na karbonowych samolotach, ale jeśli faktycznie całość procesu malowania ramy zajmuje podane w tym linku 40-60 godzin, to cena nie jest szczególnie zaskakująca. A tak może być, bo nieregularne i zindywidualizowane kształty ramy, pełnej krzywizn, zagięć, zakamarków sprawiają, że obróbka takiej powierzchni (szczególnie zeszlifowanie starego lakieru którego, jak rozumiem, nie można wypiaskować i trzeba zdzierać ręcznie) jest niesłychanie czasochłonna, mimo niewielkich rozmiarów w stosunku do jakiejś dużej ale płaskiej powierzchni.

To tak jak z malowaniem ścian, gdzie dużą powierzchnię się szybko przelatuje wałkiem i nieproporcjonalnie więcej czasu schodzi na rogi, kąty, zakamarki itp.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19884
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 19 Maj 2020, 11:47 »
Tyle nie kosztuje nawet pomalowanie ultralekkiego karbonowego samolotu :-)

To daj ten cennik ludzi lakierujących samoloty.
Ty piszesz o teorii malowania karbonu, a nigdy tego nie robiłeś; ja natomiast wrzuciłem opinię człowieka zawodowo zajmującego się lakierowaniem i naprawami karbonu (nie tylko do roweru, a także i do spojlerów w samochodach) i z tego się utrzymującym. I terminy u tego człowieka są często na 2-3 miesiące do przodu, tak duży jest zbyt na jego usługi. A to najlepiej świadczy o tym, że ceny jakie oferuje są realistyczne. W zeszłym roku naprawiałem u niego ramę karbonową, za naprawę drobnego pęknięcia ramy w rejonie zacisku sztycy (powodującego powolne zjeżdżanie sztycy do ramy) zapłaciłem 550zł. Takie są po prostu ceny w tym biznesie. To też się tak wydaje, że co to jest naprawa drobnego pęknięcia, ale jak mechanik mi o tym opowiadał - to nie jest to hop-siup, żeby naprawić to pęknięcie u góry to musiał zejść prawie do suportu, bo włókna są ze sobą powiązane.

Oczywiście pewnie takie malowanie ramy da się chałupniczo zrobić sporo taniej - tylko wtedy jakość na tym ucierpi mocno, on to robi bardzo porządnie i profesjonalnie, a polakierowane przez niego ramy wyglądają na poziomie sklepowych. Moją ramę uratował i dalej na niej jeżdżę, a np. Tomek miał pęknięte dolne tylne widełki ramy, wydawałoby się koniec ramy - i to również mu naprawił.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 19 Maj 2020, 13:06 »
Za około 250 zł to można już kupić nowy widelec. Czarny byłoby dosyć uniwersalny. Po sprzedaży posiadanego całkowity koszt niewielki.

Niektórzy jednak lubią się bawić
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna lordChaos

  • Wiadomości: 258
  • Miasto: skierniewice
  • Na forum od: 10.12.2017
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 19 Maj 2020, 13:40 »
W Łasku jest sztukmistrz, co maluje ramy za 500 zł i to są naprawdę mega projekty... Więc jak Marcin z Cyklonu podaje, takie ceny to mocno odleciał... ja u niego kiedyś (dwa lata temu) robiłem ramę z malowaniem to dałem mniej niż 600 zł (za naprawę pęknięcia + uzupełnianie lakieru w kilku miejscach) ...

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Malowanie karbonu (?)
« 19 Maj 2020, 18:58 »
Za około 250 zł to można już kupić nowy widelec. Czarny byłoby dosyć uniwersalny. Po sprzedaży posiadanego całkowity koszt niewielki.

Niektórzy jednak lubią się bawić
Dlategoż albo to zrobię chałupniczo po kosztach, albo w ogóle, lub kupię czorny.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum