Pierwsza bez bagażnika. Z Rytra do Jasła.

[Thedio]

No i stało się, po prawie 8 latach wycieczek z bagażnikiem kupiłem torbę podsiodłową.  Na testy nowego systemu wybrałem się w zacne okolice. Z Rytra-przez Beskid Sądecki i Niski dojechałem do Jasła.  W większości poruszałem się w terenie, choć było też kilka odcinków asfaltowy. Beskidy robią na mnie nieodparte wrażenie, widoki, świetne miejsca na biwak, ludzie oraz klimat tych ziem sprawiają że wracam tam kiedy tylko jest ku temu okazja. Trochę martwi mnie sytuacja schronisk czy baz namiotowych, które aktualnie nie działają, można tam było spotkać ciekawe towarzystwo. Ale mam nadzieję że wszystko wróci do normy. Wycieczka miała potrwać do Niedzieli, ale kiepskie prognozy pogody skróciły ją do Soboty. Czego nie zobaczyłem tym razem, zobaczę następnym.

Zrobiłem parę zdjęć: https://photos.app.goo.gl/ZouTDjKEm3Egbtca8
Przejechałem taką trasę: https://ridewithgps.com/trips/49516226   

[docent161]

Lubię tamte tereny. Co to masz za namiot?

[paweł.70]

Jak wrażenia z bikepackingiem?

[rmk]

Oglądnąłem z przyjemnością. Piękne tereny, dobrze opowiedziane zdjęciami. Fota z wystawy kaletnika w Jaśle idealnie mi się komponuje z "Czarnymi" reportażami. Jest klimat 

[łatośłętka]

Dziękuję.

[PABLO]

Widzę, że i na naszą bazę zajechałeś.

Trzeba uważać, bo baza jest blisko drogi i filance często podjedżają zobaczyć czy ktoś nie nocje mimo zakazu.

[Thedio]

Lubię tamte tereny. Co to masz za namiot?

Forclaz z Deca.

Jak wrażenia z bikepackingiem?

Pozytywne, lepiej się rower wypycha i organizacja sprzętu na plus.

Widzę, że i na naszą bazę zajechałeś.

Trzeba uważać, bo baza jest blisko drogi i filance często podjedżają zobaczyć czy ktoś nie nocje mimo zakazu.

Miałem to z tyłu głowy, ale wypych na Kozie Żebro dał mi mocno w kość i baza była celem, rozbiłem się przy wieczornym śpiewie ptaków, wstałem z ptakami, udało się bez złych przygód.

[PABLO]

wypych na Kozie Żebro dał mi mocno w kość

Kozie Żebro dobrze jest podjechać wzdłuż zielonego szlaku z Wysowej. Z bagażem miejscami trzeba wypychać, ale nie ma tego wiele. Dalej super się jedzie grzbietem przez Skałkę. Zjazd do Skwirtnego lub do asfaltu, trawersem Kiczerki i dołem do Regetowa. Przejazd grzbietem jest naprawdę fajny.

[Rowerownik]

Piękne rejony. Człowiek już by śmignął a tu lać ma dwa tygodnie.
Niby fajnie bez sakw ale co zrobić jak Ci babuszka da słoik pysznych ogórków kiszonych, albo piekarz wielki bochen chleba o siateczce świeżo nazrywanych gruszek nie wspomnę

[Wilk]

Fajne tereny, parę widoczków z Carpatii się przypomniało, zawsze tam chętnie wracam.

A bikepacking na trasy tego typu właśnie najwięcej wnosi - i wpychanie i wyważenie roweru i waga. O ile na szosie ta różnica tak duża nie jest, to w terenie ten system mocno procentuje, zresztą na potrzeby jazdy terenowej go opracowano.