Autor Wątek: Tiry na tory, kobiety na traktory, kolarze na szosy  (Przeczytany 9973 razy)

Offline Mężczyzna 365

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 27.02.2018
Przykład takich fal mam codziennie w drodze do pracy - 25 wyjazdów z posesji, a dodatkowo dwa krawężniki przy takim wyjeździe. No i poranni kierowcy wyjeżdżający samochodami, które zostawiają w poprzek takiej drogi bo idą zamknąć bramę...
Infrastruktura jest bardzo różna i mam wrażenie, że jednak nie zależy to od wielkości miasta ale od regionu. I co ciekawe od regionu zależy też kultura jazdy kierowców. Byłem tylko raz na południu (Beskidy) ale miałem wrażenie, że wszyscy chcą mnie zabić. Teraz przejechałem się w okolice Szczecina i Świnoujścia i jest zupełnie inaczej. Kierowcy spokojniejsi i bardziej kulturalni w stosunku do rowerzystów. Czy to wpływ pobliskich Niemiec? Nie wiem. Ale jak widać można.
Paweł.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Przepis mówi jedynie, że rowerzysta ma obowiązek korzystać z drogi dla rowerów jeśli jest dla kierunku w którym się porusza.

A jak do tego podchodzą organizatorzy maratonów? Weźmy np. P1000J. W regulaminie  jest m.in. zapis:

"Uczestników maratonu obowiązują ogólne zasady korzystania z dróg publicznych w myśl ustawy o ruchu drogowym."

Tymczasem na wielu odcinkach trasy, równolegle poprowadzona jest droga rowerowa. Jej stan miejscami jest słaby, poza tym, nie ma niwelacji nierówności terenu. Ale skoro jest, to uczestnicy, zgodnie z PoRD i regulaminem maratonu, powinni korzystać z tej drogi, zamiast jechać jezdnią. I teraz jak to jest z fair play, jedni pojadą jezdnią, inni zgodnie z przepisami (i regulaminem maratonu). Czy organizator dba o to, aby było sprawiedliwie dla wszystkich, czy jest wolna amerykanka?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
A jak do tego podchodzą organizatorzy maratonów? Weźmy np. P1000J. W regulaminie  jest m.in. zapis:

"Uczestników maratonu obowiązują ogólne zasady korzystania z dróg publicznych w myśl ustawy o ruchu drogowym."

Wiadomo, że co do ścieżek to jest martwy zapis. Jak się akurat policja nie trafi to zdecydowana większość zawodników jedzie szosą, zresztą często to zwyczajnie bezpieczniej przy szybkiej jeździe grupkami, bo na ścieżkach pozamiejskich lubią się trafić czy to zapiaszczone fragmenty, czy coś leży czy dziura.

Na BBT tak na oko jest ze 20km takich odcinków (zakazy tez się trafiają), na Pierścieniu też się sporo trafiało, bo tam idzie fragmentami Greenvelo. Ale na Mazurach te ścieżki to są dobre na turystyczną jazdę, nie na szosową, profilowane są tak, ze 2 razy tyle przewyższeń robią co szosa.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org

Wiadomo, że co do ścieżek to jest martwy zapis. Jak się akurat policja nie trafi to zdecydowana większość zawodników jedzie szosą (...)

Tak też się domyślałem. Zapytałem raczej pod kątem tej dyskusji. Tu policja, tam organizator i zasada "fair play".

Moim zdaniem, w rywalizacji zasady powinny być takie same dla wszystkich. Nie ważne czy się jedzie samemu, czy w grupce (zresztą ze sportowego punktu widzenia, to jazda w grupie ma się nijak do jazdy samodzielnej). Za jazdę szosą, zamiast DDR powinny być kary czasowe, albo trasa powinna być tak poprowadzona, aby nie było wątpliwości.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Moim zdaniem, w rywalizacji zasady powinny być takie same dla wszystkich. Nie ważne czy się jedzie samemu, czy w grupce (zresztą ze sportowego punktu widzenia, to jazda w grupie ma się nijak do jazdy samodzielnej). Za jazdę szosą, zamiast DDR powinny być kary czasowe, albo trasa powinna być tak poprowadzona, aby nie było wątpliwości.

Ale to jest niewykonalne, nie zrobisz tak trasy na 600km, żeby wszystkie ścieżki ominąć, to by trzeba rzeźbić niesamowicie. A nierówności w rywalizacji nie ma, bo nikt z tych co jadą na wynik ścieżkami raczej nie jeździ, w ogóle to rzadkie przypadki wśród jadących, nawet tych z końca stawki. Organizatorzy takich imprez też jeżdżą rowerami i wiedzą jakie są realia wioskowych ścieżek, dlatego nikt tego ścigać nie będzie. A otwarcie nie mogą przecież napisać, że wolno łamać przepisy, więc obowiązuje zasada "nie pytaj, a my przymkniemy oko"

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
obowiązuje zasada "nie pytaj, a my przymkniemy oko"

Odnoszę wrażenie, że całe nasze prawodawstwo opiera się na tej zasadzie. Tzn. wprowadza się wiele bezsensownych przepisów i obowiązuje niepisana zasada: "nie podskakuj, a my przymkniemy oko".

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Bo takie jest podejście ludzi w Polsce. U nas nigdy nie było szacunku do prawa tylko dlatego, że jest prawem, ta zasada jest we krwi Polaków od wielu wieków. A do tego mamy wiele absurdów prawnych, więc tak to wygląda.

A każdy kto jeździł szosówką wie jak beznadziejna jest jazda po wielu ścieżkach, które się bardzo często buduje zupełnie bez głowy, więc nie ma się dziwić, że ludzie to olewają.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
A każdy kto jeździł szosówką wie jak beznadziejna jest jazda po wielu ścieżkach, które się bardzo często buduje zupełnie bez głowy, więc nie ma się dziwić, że ludzie to olewają.

Nie trzeba szosówki, aby mieć tego świadomość.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Nie trzeba szosówki, aby mieć tego świadomość.

Ale na szosówce zdecydowanie najszybciej to odczuwasz  ;)
A szczególnie na ultra, gdzie po tych 300-400km już wiele osób, że tak to ujmę ma tyłki nie pierwszej świeżości, więc im się tym bardziej nie uśmiecha wjeżdżanie na jakąś kostkę, żeby jeszcze dodatkowo dupę wytrząść  :P

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Nie od dzisiaj czytam forum, żeby nie wiedzieć, że:

Ale na szosówce zdecydowanie najszybciej (...)
A szczególnie na ultra (...)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Niczym to się nie różni od jazdy po pijaku.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Ultra to jest łamanie prawa, z pełną premedytacją jechanie po drogach publicznych bez odpowiedniego wypoczynku.

Rowery szosowe taż powinny być zakazane bo prawo nakazuje jazdę poboczem.
"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ultra to jest łamanie prawa, z pełną premedytacją jechanie po drogach publicznych bez odpowiedniego wypoczynku.

Nie piernicz głupot, gdzie masz te przepisy mówiące cokolwiek o wymaganym poziomie wypoczynku rowerzysty?

Niczym to się nie różni od jazdy po pijaku.

Znowu gadanie bez wiedzy w temacie. Jazdy na niewyspaniu nie można porównywać z jazdą po pijanemu, to zupełnie inne sprawy. Poza tym zupełnie czym innym jest jazda samochodem (gdzie przysnąć jest o wiele łatwiej) niż jazda rowerem, gdzie dochodzi powiew wiatru i wysiłek fizyczny, a nad ranem gdy najbardziej się przysypia dochodzi jeszcze często niska temperatura. Poza tym kluczowa jest kwestia poznania własnych granic i nie przeginania. Osobiście jedną noc na rowerze wytrzymuję bez problemów i żadnego niebezpieczeństwa z tego powodu nie stwarzam. Bardzo niewielu ludzi na ultra przegina w tej mierze, bo przede wszystkim takie przeginanie jest nieefektywne, traci się mocno na prędkości. Jak senność jest za duża to lepiej strzelić krótką drzemkę np. na przystanku i pojechać dalej, nawet 10min snu wiele zmienia

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ale pisałem, że nie ma porównania sytuacji kierowcy a rowerzysty, w samochodzie wygodnie siedząc w cieple i bez ruchu jest o niebo łatwiej zasnąć niż na rowerze po 400km w nogach, gdy trzeba cały czas kręcić, gdy wieje wiatr, albo pada deszcz, a tyłek boli, że usiedzieć się nie da 5min. Więc nie przenoś opinii dotyczących kierowców na rowerzystów.

Poza tym najważniejsza sprawa - kierowca prowadzący ważący tonę pojazd zagraża innym uczestnikom ruchu, a rowerzysta zagraża co najwyżej sobie. I dlatego np. dla kierowców zawodowych prowadzących największe pojazdy są tachografy i ścisły nadzór czasu za kierownicą.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum