Autor Wątek: W góry, w góry... Na łąki, na hale !  (Przeczytany 2808 razy)

Offline Mężczyzna Thedio

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Łańcut
  • Na forum od: 26.02.2013
Klimatów sporo ma trasa przez takie tereny, tylko, że ile było na niej pchania to wiedzą już tylko uczestnicy ;). W siodle to się niestety sporej części naszych szlaków nie zaliczy, szykując się na jazdę w takich terenach trzeba być gotowym na sporo wypychów ;)


Nie da się ukryć że ten wyjazd był bardziej wypychowy niż przejechany, choć pasmo Jaworzyny Krynickiej jest bardzo rowerowe.



szykując się na jazdę w takich terenach trzeba być gotowym na sporo wypychów

O takich wyjazdach trzeba myśleć nie jak o przejażdżce, a jak o wędrówce i będzie wszystko w porządku ;)
Zdecydowanie, trzeba być nastawionym że tak będzie i już. Ja po górach nie chodzę( nie mam plecaka i nie lubię dźwigać)  ani nie jeżdżę na lekko.  Więc wyjazdy gdzie wypycham to normalka, a rower traktuję jak Osła który dźwiga bagaż i czasem daje się przejechać  :icon_twisted:. No ale jak już się jest na asfalcie to przejechanie kilkunastu kilometrów na pociąg czy przelot w dalszy teren nie stanowi problemu, co na nogach już nie jest takie proste. Po za tym mi się tam ten styl podoba, dzięki temu częstotliwość wyjazdów w góry bardzo ostatnimi latami wzrosła, a to jeszcze nie koniec, zapewne :)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Pamięta się świetnie, ale za to chęć do powtórek spada mocno  ;)

Zależy komu, jak jeździłem z Tranquilo po Rumunii albo z Janusem po Bałkanach, i po ostrej przeprawie górskiej trzeba było zrobić 20 km tranzytu jakimś płaskim asfaltem, to człowiek od razu umierał z nudów i rozglądał się za jakąś ścieżką, żeby uciec w bok.

Offline Mężczyzna R_och

  • Talizman słońca 🌞
  • Wiadomości: 1767
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 16.03.2015
W długi weekend wybraliśmy się z Rochem w góry. ... . Więcej zdjęć ma Roch, trasę też  ;).
Prowokator  ;D

Aparatem, którym robiłeś, poszerzają ewidentnie osoby na zdjęciach ;), ...
Poszerzenia powstały ze względu na zbyt długi czas naświetlenia zdjęć  ;D ;D ;D


To był mój pierwszy poważny wyjazd w tym roku. Kondycji i siły okrągłe "0". Jednak odbyłem tą wycieczkę w oparciu o rower  ;) i jestem z niej bardzo zadowolony. Towarzystwo Pawła jak zwykle przednie.
Były chwile dobre i bardzo dobre. Były też momenty gdzie wychodził brak przygotowania fizycznego. Zwłaszcza pod Lubaniem dostałem w doope, ;D, i to bardzo.   
Moim okiem - choć przez permanentny brak czasu opisy "może" pojawią się później. Również "może" galeria zostanie "przycięta".
https://photos.app.goo.gl/RbAxiFFBDNJzH3W96

Tak momentami jechaliśmy.
https://www.alltrails.com/explore/map/2020-06-10-gorce-d1-72a8ab4?u=m
https://www.alltrails.com/explore/map/2020-06-11-gorce-d2-37588c6?u=m
https://www.alltrails.com/explore/map/2020-06-12-gorce-d3-1a34487?u=m
https://www.alltrails.com/explore/map/map-b6e5844--26?u=m


W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
- Gandhi

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Zależy komu, jak jeździłem z Tranquilo po Rumunii albo z Janusem po Bałkanach, i po ostrej przeprawie górskiej trzeba było zrobić 20 km tranzytu jakimś płaskim asfaltem, to człowiek od razu umierał z nudów i rozglądał się za jakąś ścieżką, żeby uciec w bok.

Tylko to zależy od stopnia trudności wpychanej trasy. Przy całym szacunku, ale Janka to by zwyczajnie nie dała rady na takiej Bystrej, bo do takiego wejścia potrzeba oprócz wytrzymałości również siły fizycznej, ja już szedłem ostatkiem sił, był śnieg, 0 stopni i wiatr głowę urywał. Tam już się w górnej części nie dało pchać roweru, trzeba było cholernie nieporęczne 25kg na plecy zarzucić i się mordować. Z tyle ważącym plecakiem jest już trudno, a rower z bagażem jest piekielnie nieporęczny do niesienia go na plecach.

A Wy jeżdżąc z sakwami - nie jesteście w stanie zaliczyć naprawdę ciężkich wypychów, bo tam z sakwami już się nie da iść, za ciężko, za stromo i za nieporęcznie, można zrobić to tylko na raty ściągając sakwy. Z bikepackingiem przynajmniej ten rower jest dobrze wyważony do pchania, czy nawet niesienia na plecach, przy sakwach to już jest męczarnia. Tutaj wejście na Fimberpass w Alpach, które robiliśmy z Rafałem, tam było ze 400m w pionie takiego nachylenia


2-3 kroki, zaciskasz hamulec i musisz łapać oddech na kolejne. I tak parę godzin  ;)
A to w Alpach przy terenowej jeździe nie jest jakiś wyjątek, wpycha się dużo, a ze względu na wysokości to czasowo czasem jedna przełęcz zajmuje parę godzin pchania, a nie tak jak w naszych Beskidach, z 1-2h.

Dlatego ja mam mieszane uczucia co do takich tras, bo na niejednej ten rower więcej przeszkadza niż pomaga. Ale też jest prawdą, że dzięki temu można dotrzeć w wiele fajnych miejsc, czy szybko się przerzucić w inny rejon, ale jako człowieka mocno nastawionego na rower ta konieczność pchania zawsze mnie mocno irytuje.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Przy całym szacunku  ;D, to ja widzę uśmiech na ustach, czysty rower i ubranie, ewidentnie był zapas siły fizycznej, by wyciągnąć aparat i zrobić zdjęcie. Gdzie ten hardkor? :)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
był zapas siły fizycznej, by wyciągnąć aparat i zrobić zdjęcie.
O, toto dokładnie!
Główna wada jazdy w pojedynkę,  nie chce się wyciągać aparatu, by uwiecznić te najbardziej popieprzone momenty.

My home is where my bike is.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Przy całym szacunku  ;D, to ja widzę uśmiech na ustach, czysty rower i ubranie, ewidentnie był zapas siły fizycznej, by wyciągnąć aparat i zrobić zdjęcie. Gdzie ten hardkor? :)

Chłopaki nie płaczą  :P
Do zdjęcia zawsze trzeba umieć znaleźć w sobie siłę - błysk oka, łyda napięta, klata na mocnym wdechu  :lol:

Na Fimberpass, choć podejście bardzo wymagające to jednak była dobra pogoda, prawdziwy hardkor to się robi jak masz kumulację wnerwiającego podejścia i załamania pogodowego. Na Transalpie z Rychem na coś takiego trafiliśmy, 7 stopni było, lało równo, a szlak piekielnie wymagający (pomimo, że było to zejście, nie podejście), trzeba było forsować parę razy rwące strumienie, gdzie nurt był tak mocny, ze szło się na granicy upadku. Z 50km ledwie tego dnia zrobiliśmy, a wypompowało nas to zupełnie.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
No i ewidentnie widać, że ta chęć do powtórek ciężkich tras w tobie jednak siedzi :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3721
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
po ostrej przeprawie górskiej trzeba było zrobić 20 km tranzytu jakimś płaskim asfaltem, to człowiek od razu umierał z nudów i rozglądał się za jakąś ścieżką, żeby uciec w bok

Ja to takich przelotów pomiędzy zasadniczymi odcinkami terenowymi to nawet nie zaliczam do wycieczki.

Za to jest to świetna okazja do uzupełnienia zapasu browarów na kolejne podjazdy i wypychy.

BTW - jak by ktoś się w najbliższym czasie wybierał w Beskidy (no chyba, że otworzą Ukrainę albo Rumunię), to zapraszam do wspólnych działań górskich.

Online Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Rochu piękne zdjęcia. Dzięki.

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Kobieta marg

  • Wiadomości: 1625
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.01.2012
    • BIKE'OWO

BTW - jak by ktoś się w najbliższym czasie wybierał w Beskidy (no chyba, że otworzą Ukrainę albo Rumunię), to zapraszam do wspólnych działań górskich.

Kiedy, gdzie?  :)
Daj znać, to może uda mi się jakiś mniej ekstremalny wariant dopasować i na trochę się przyłączyć :D
bikeowo, czyli moje podróżowanie


Offline PABLO

  • Wiadomości: 3721
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Jak się zaczną wakacje, to liczę na jakieś możliwości wyrwania się z domu. Wtedy w zależności od pogody będę się starał na bieżąco kilka razy z tego skorzystać. Jeżeli nie otworzą Ukrainy lub Rumunii to pozostaną Beskidy albo góry na Słowacji. Nie planuję konkretów z wyprzedzeniem bo i tak wszystko zależy od pogody, ekipy, pracy, transportu, aktualnej sytuacji, itp. Bądźmy w kontakcie.

Offline Mężczyzna Thedio

  • Wiadomości: 245
  • Miasto: Łańcut
  • Na forum od: 26.02.2013
Jak się zaczną wakacje, to liczę na jakieś możliwości wyrwania się z domu. Wtedy w zależności od pogody będę się starał na bieżąco kilka razy z tego skorzystać. Jeżeli nie otworzą Ukrainy lub Rumunii to pozostaną Beskidy albo góry na Słowacji. Nie planuję konkretów z wyprzedzeniem bo i tak wszystko zależy od pogody, ekipy, pracy, transportu, aktualnej sytuacji, itp. Bądźmy w kontakcie.
Też mam ochotę na Rumunię lub Ukrainę ale to bardziej Sierpień-Wrzesień, jak sytuacja pozwoli. Na któryś weekend myślę o Bieszczadach. Jak coś będę pisał.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
No i ewidentnie widać, że ta chęć do powtórek ciężkich tras w tobie jednak siedzi :)

W takiej branży w końcu działam, from bad to worse ;)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3721
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Jak co roku, na jakiś czas będę chciał też wpaść na naszą kołową bazę w Regetowie (Beskid Niski). W lipcu na krócej, pod koniec wakacji na dłużej. Baza najprawdopodobniej ruszy w weekend 4/5 lipca (rozbijanie). Można tam urządzić jakiś nieformalny "zlocik" forumowych miłośników szwendania się rowerem po górach, a przy okazji pokręcić się po okolicy i spędzić trochę czasu przy bazowym ognisku.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum