...Piłsudski jako przywódca państwa polskiego nie mógł sobie pozwolić na zostawienie tak znaczącego miasta jak Wilno poza jego granicami, tym bardziej, że sam był z tym miastem silnie związany. Dobre stosunki z maleńkim państewkiem jak ówczesna Litwa zupełnie nie były warte tak wielkich poświęceń...
...początkowy plan był jednak trochę inny...
Piłsudski pisze w kwietniu 1919r. w liście do gen. Szeptyckiego - „Wilno jest kluczem do spraw litewsko-białoruskich, jak jest nim Warszawa dla spraw polskich ....Dopiero po zajęciu Wilna można mówić o realnym kształtowaniu stosunku całego tego kraju do Polski”.
Jak piszesz również spotkałem się z opiniami, które wskazują jako jeden z czynników zainteresowania Wilnem przez Piłsudskiego powód sentymentalnych (pochodził z tego regionu).
Bezsprzecznie (ze strategicznego punktu widzenia ) walki o Wilno w 1919r. z Bolszewikami były racjonalnym posunięciem jednakże pojawiają się opinie sugerujące, że początkowo Marszałek miał nie mieć zamiaru włączać Wilna do terytorium RP (znając jednak historię tych ziem i czując ówczesnego ducha lokalnej ludności). Dążył do utworzenia federacji z Litwą (powrót do sytuacji sprzed rozbiorów). Świadczy o tym min. jeden z pierwszych „ruchów” jakim była proklamacja przez Marszałka dwujęzycznej odezwy tuż po zodbyciu Wilna (w dniu 22 kwietnia 1919r.). Znana pod tytułem „Odezwy do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”.
„Kraj Wasz od stu kilkudziesięciu lat nie zna swobody, uciskany przez wrogą przemoc rosyjską, niemiecką, bolszewicką – przemoc, która, nie pytając ludności, narzucała jej obce wzory postępowania, krępujące wolę, często łamiące życie.
Ten stan ciągłej niewoli, dobrze mi znanej osobiście, jako urodzonemu na tej nieszczęśliwej ziemi, raz nareszcie musi być zniesiony i raz wreszcie na tej ziemi, jakby przez Boga zapomnianej, musi zapanować swoboda i prawo wolnego niczem nie skrępowanego wypowiedzenia się o dążeniach i potrzebach.
Wojsko Polskie, które ze sobą przyprowadziłem dla wyrzucenia panowania gwałtu i przemocy, dla zniesienia rządów krajem wbrew woli ludności, wojsko niesie Wam wszystkim wolność i swobodę.
Chcę dać Wam możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych, tak, jak sami tego sobie życzyć będziecie, bez jakiegokolwiek gwałtu lub ucisku ze strony Polski.
Dlatego to, pomimo, że na Waszej ziemi grzmią jeszcze działa i krew się leje, nie wprowadzam zarządu wojskowego, lecz cywilny, do którego powoływać będę ludzi miejscowych, synów tej ziemi. Zadaniem takiego zarządu cywilnego będzie:
1. Ułatwienie ludności wypowiedzenia się co do losu i potrzeb przez swobodnie wybranych przedstawicieli. Wybory te odbędą się na podstawie tajnego, powszechnego, bezpośredniego, bez różnicy płci głosowania.
2. Danie potrzebującym pomocy w żywności, poparcie pracy wytwórczej, zapewnienie ładu i spokoju.
3. Otoczenie opieką wszystkich, nie czyniąc różnicy z powodu wyznania lub narodowości.
Na czele zarządu postawiłem Jerzego Osmółowskiego, do którego bezpośrednio lub do ludzi, przez niego wyznaczonych, zwracajcie się otwarcie i szczerze we wszelkiej potrzebie i sprawach, które Was bolą i obchodzą”.
Czy jest to odezwa wyzwoliciela proklemowana przez przedstawiciela narodu, którego „wyzwala”? Szczerze bym polemizował.
Polski kurs jaki został obrany w czasie późniejszym był spowodowany min. odrzuceniem przez Litwniów pomysłu tworzenia federacji z Polską (podobny los spotkał plany unii Polski z Ukrainą).
Późniejsze historyczne opracowania (interesującym jest lektura stanowiska Polski w sprawie Wilna przygotowane na Uniwersytecie Lwowskim na potrzeby sporu z Litwą w trakcie konferencji w Brukselii – już wtedy załatwialiśmy swoje sprawy w tym miejscu
) oraz spisy ludności (zarówno ten z 21 roku jak i ten z 31 roku – kiedy byliśmy de facto w stanie wojny z Litwą od 12 lat) mogą być aktualnie uważane przynajmniej jako stronnicze (i przy okazji służyć do podgrzewania nacjonalisytcznych myśli w Polsce - to nie jest nowe, już przez to przechodziliśmy
).
W ogóle nie o to chodzi.
Sugerowałeś że Lwów był "rdzennie polski" w odróżnieniu od Wilna.
I nadal tak twierdzę, Lwów przez prawie 450 lat od 1340 roku (z niespełna 20letnią przerwą) do czasu utraty niepodległości był w obszrze administracyjnym Korony Polskiej. Był jednym z najważniejszych Polskich miast (niezależnie od okresu jaki będziemy rozpatrywać) i do czasu masowych wysiedleń Polaków po grabieży Lwowa przez ZSRR mimo obecności sporej mniejszości ukraińskiej był miastem Polskim (wartym podkreślenia jest fakt, że Polska przed czasami komunizmu byla państwem wielonarodowościowym i w wielu polskich miastach sytuacja była podobna).
Lwów w trakcie zaborów był również jedym z głównych ośrodków (w szczególności przez relatywne swobody jakie mieli Polacy w zaborze Austro-Węgierskim) kształtowania się polskich ruchów niepodległościowych. Od połowy lat 50-tych XX w. możemy mówić o marginalnej populacji Polaków we Lwowie.
Wilno za to historycznie (jedynie przez niespełna 20 lat – od 1922 do wybuchu II WŚ – było włączone do Polski) na przestrzenii wieków należało do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Litwini, którzy w sposób racjonalny lub nie widzieli się spadkobiercami tego księstwa w sposób naturalny traktowali miasto jako swoją stolicę (którą Wilno było przez wieki było).
Do tego i tylko do tego się odnosiłem, więc wszelkie sugestie odnośnie mojej oceny prawa do przynależności któregokolwiek z tych miast do jakiegokolwiek państwa są już tylko Twoim wyobrażeniem.
Nie są wyobrażeniem tylko co najwyżej oceną własną/quasi-analizą/opinią.
Edit: błąd w dacie