Nie wiem czy mówimy o tym samym, ale Marabut miał kiedyś taki dwuosobowy namiocik, gdzie rower w normalnej pozycji (kierownicą do góry) stanowił "maszt", a spało się po jego obu stronach. Nie miałem okazji używać, ale o ile pamiętam, to zachwyt użytkowników mijał dość szybko, bo na podłogę spadał nie tylko syf z kół i ramy, ale jeszcze można się było skutecznie upaprać od napędu.
Gdybym koniecznie chciał mieć takie rozwiązanie, to chyba bym poszedł w DIY, bo gotowe rozwiązania mają zbyt dużo wad.