Jak to bywa, najbardziej zawiodłem się na miejscach turystycznych, obleganych (w tym roku wyjątkowo bardzo) przez przyjezdnych oraz na jednym MPR-rze, w którym rowerzyści nie byli mile widziani.
A co tam się działo na tym MPR-ze? Impreza lokalsów?
Kilka razy zbaczałem ze szlaku, ale zawsze wracałem do tego samego punktu tak, żeby główną trasę mieć zrobioną w całości.
Cytat: szy w 6 Wrz 2020, 18:47A co tam się działo na tym MPR-ze? Impreza lokalsów?Właściwie to nie tajemnica. Mowa o ośrodku "Astur" w Okunince, który ma status MPR. Do Okuninki dojechałem wieczorem. Na pierwszym polu namiotowo-campingowym pani już z dala skrzywiła się widząc rowerzystę i na pytanie o możliwość noclegu usłyszałem tylko krótkie "nie", choć pole było zajęte może w 1/3. Na kolejnym polu, właśnie w Asturze, też usłyszałem że nie przyjmują (sic!) Dookoła pełno miejsca!