Autor Wątek: 21.08 - 20.09 Eurotrip PL-CZ-AT-IT-CH-FR-ES 30 Dni  (Przeczytany 13156 razy)

Offline Kobieta magfa

  • Wiadomości: 1017
  • Miasto: Poznań, najlepsza dzielnica
  • Na forum od: 14.07.2009

 

Cytuj
magfa w 31 Sie 2020, 13:57
Kto jeszcze z forum zaliczył Hochtor 27 sierpnia br   ? Cztery osoby to i tak nieźle.
Powodzenia

a kto jeszcze byl wtedy bo ja nikogo nie kojarze z zaladowanym rowerem?

Marg z Krisem spali na 2400 przy hotelu powyżej ciebie ale wygrzebali się później na samą górę  (koło 11-12?), ja spałam na 1450 w krzakach i tunel pokonałam o 14:30.
Taki zbieg okoliczności ;-D
"Iwo [18:50]:   to się nazywa dorosłość
Księgowy [18:53]:   że się odechciewa?
yoshko [18:55]:   tak, masz wybór, i najprostsze jest nicnierobienie :)"

Offline Mężczyzna Kamilek

  • Pół legenda, pół prawda, pół nieprawda.
  • Wiadomości: 310
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 01.05.2014
jak spali na 2400 to chyba z farelka :D

1450 to pewnie tez zimno mialas, na 2200 bylo z rama 2 stopnie, kurde szkoda ze nie wiedzialem, fajnie by bylonpo polsku pogadac a nie tylko ang/de



Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 486
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013

ktos inny :) ja mam dosc na ten rok, 2 tygodnie to takie optimum dla mnie zeby sie oderwac od codziennosci.


A mi się wydaje, że Alpy cię zanudziły i totalnie odpuściłeś. Ja ze swoich wypraw wiem, że należy odpowiednio dozować wrażenia i dzielić dłuższe tripy na etapy, w którym zawsze będzie coś mega ciekawego. Najgorsza jest monotonia i nuda. Ty spojrzałeś całościowo i odpadłeś. A gdybyś odcinek włosko-francusko-hiszpański potraktował jako wakacyjną śródziemnomorską egzotykę jako kontra do surowych i dzikich Alp to mogłoby być inaczej. Mi to pomogło.

Offline Mężczyzna Kamilek

  • Pół legenda, pół prawda, pół nieprawda.
  • Wiadomości: 310
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 01.05.2014
mysle ze Ci sie nie wydaje tylko ze masz racje, Alpy sie znudzily po dwoch dniach, nawet w pewnym momencie mialem pomysl jechac na poludnie na wybrzeze i wybrzezem do monako, a jak z alp wjechalem nad jezioro Como zrobilo sie srodziemnomorsko i ciekawie i troche zalowalem ze rezygnuje ale koniec koncow ciesze sie ze juz wracam :)



Offline Mężczyzna poziom

  • Wiadomości: 848
  • Miasto: ELW
  • Na forum od: 11.12.2016
serio? Alpy moga się znudzić? Ja tam za nimi tęsknię, w tym roku nie byłem i raczej nie będę :(
"Never argue with idiots"

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Ryk motorów na popularnych przełęczach na pewno może się znudzić, ale poza tym też mi ciężko zrozumieć.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 486
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Mi się trochę przejadły po 2 tygodniach, kiedy zaczęło mnie lewe kolano pobolewać, ale żeby po 2 dniach? Po 2 dniach to mogą się znudzić Góry Świętokrzyskie z powodu całkowitego wyjechania wszelkich tamtejszych podjazdów, ale nie Alpy!

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 486
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
Ryk motorów na popularnych przełęczach na pewno może się znudzić, ale poza tym też mi ciężko zrozumieć.

Albo te krowiaste dzwoneczki połączone z dzwonami kościelnymi. Alpy to dla mnie głównie dzwony, dzwony i dzwony jak u Mike Oldfielda ;)

Offline Mężczyzna Kamilek

  • Pół legenda, pół prawda, pół nieprawda.
  • Wiadomości: 310
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 01.05.2014
serio? Alpy moga się znudzić? Ja tam za nimi tęsknię, w tym roku nie byłem i raczej nie będę :(

wygladalo mniej wiecej tak, wjazd woooow, hochtor ciezko zimno ale wow nigdy tak wysoko nie bylem, surowo i ladnie, potem.dowalilo deszczami i mi zbrzydlo, na stelvio wjezdzalem wypoczety ale na gorze zimno i snieg a na zjezdzie zamarzalem do tego znow deszcz, poza tym jak sie jedzie to nie mozna ciegle patrzec na gory, na droge tez trzeba :) ale mialem.takie wrazienie ze jak sie zobaczy jedna alpejska przelecz to tak jaby sie widzialo wszystkie, surowe skaly i krete drogi, no ale ja widzialem tylko dwie wiec moge byc w duzym bledzie, chociaz stelvio troche ladniejsze noz hochtor chociaz nawierzchnia na stelvio o wiele gorsza

ryk motorow i sportowe auta tez nie pomagaly ale dalo sie zniesc swistaki fajnie wapominam, a dzwonki krowie pamietam ale byly mi obojetnw



Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 486
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
serio? Alpy moga się znudzić? Ja tam za nimi tęsknię, w tym roku nie byłem i raczej nie będę :(

wygladalo mniej wiecej tak, wjazd woooow, hochtor ciezko zimno ale wow nigdy tak wysoko nie bylem, surowo i ladnie, potem.dowalilo deszczami i mi zbrzydlo, na stelvio wjezdzalem wypoczety ale na gorze zimno i snieg a na zjezdzie zamarzalem do tego znow deszcz, poza tym jak sie jedzie to nie mozna ciegle patrzec na gory, na droge tez trzeba :) ale mialem.takie wrazienie ze jak sie zobaczy jedna alpejska przelecz to tak jaby sie widzialo wszystkie, surowe skaly i krete drogi, no ale ja widzialem tylko dwie wiec moge byc w duzym bledzie, chociaz stelvio troche ladniejsze noz hochtor chociaz nawierzchnia na stelvio o wiele gorsza

ryk motorow i sportowe auta tez nie pomagaly ale dalo sie zniesc swistaki fajnie wapominam, a dzwonki krowie pamietam ale byly mi obojetnw

każde zdanie zakrawa o herezje. apage!

Fluela Pass podjezdzalem w ulewe i potem jak się rozpogadzało to było wrażenie nie do opisania.
Każda z przełęczy jest inna i niepowtarzalna i jako daltonista stwierdzam, że mieni się innymi kolorami. A to, że zimno? W połowie czerwca miałem 2 stopnie na górze Col D Izeran z silnym wiatrem co dawało odczuwalny mróz. Ale ja nie liczyłem, że będzie lekko.

Offline Mężczyzna Kamilek

  • Pół legenda, pół prawda, pół nieprawda.
  • Wiadomości: 310
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 01.05.2014
w takim razie zazdroszcze zawzietosci, serio. Kazdy jest inny i inaczej reaguje na przeciwnosci losu, dla mnie bylo za duzo, jaknTy dales rade to serio szacun :)



Offline Mężczyzna Kamilek

  • Pół legenda, pół prawda, pół nieprawda.
  • Wiadomości: 310
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 01.05.2014
Kazdy jest inny i inaczej reaguje na przeciwnosci losu, dla mnie bylo za duzo,
Chodzi o te 3 dni deszczu?

miedzy innymi, potem bylo pol dnia spokojnie ale po zjezdzie ze stalvio popadalo into na tyle ze znow musialem.suszyc sie na kwaterze.

tak wiem cienias jestem :)



Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 486
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
jechałeś objuczony więc pewnie każdy podjazd to minimum parę godzin. Co cię obchodzi deszcz na podjeździe? Traktuj go jako element stały pośród zmiennej pogody w górach. Jedyne co ważne to żeby nie zjeżdżać w deszczu na hamulcach v-brake, a najlepiej wcale. Zostajesz na przełęczy, cykasz foty albo wchodzisz do knajpy na herbate i po deszczu jak trochę wysuszy się to zjeżdżasz w dół. No chyba, że leje cały dzień, ale wtedy dzień przerwy. Ja w pochmurny i deszczowy dzień zrobiłem Stelvio, Pas Dal Fuorn oraz Fluela Pass. Miałoby być surowo, dziko, zimno i ciężko. Było! Do tego niesamowite widoki w Gryzonii i autobusy tamtejszej poczty dowożące turystów na szlaki. Ja naprawdę nie wiem czego ty się spodziewałeś w tych Alpach, bo jeśli sielanki z reklam Milki gdzie świstak zawija sreberka w towarzystwie niebieskich krówek to przykro mi.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ryk motorów na popularnych przełęczach na pewno może się znudzić, ale poza tym też mi ciężko zrozumieć.

To chyba nie tyle się znudziło, co plan był za ambitny, doszła zła pogoda, siadło morale i odechciało się jazdy. Bo jak już mamy 3-4 dni przeczekiwania złej pogody, a plan dalszej jazdy częściowo się rozsypał to pokusa poważnego skrócenia, czy nawet powrotu do domu rośnie. Niestety, ale takie przeczekiwanie złej pogody działa mocno destrukcyjnie na morale, dlatego lepiej jechać nawet krótsze dni, ale jechać, bo jak już zakosztujemy domowych wygód, to psychika łatwo się przestawia na tryb "starczy już tego dobrego"  ;). Poza tym rzeczywiście 2-3 tygodnie to na wyjazd w Alpy to dla większości takie optimum, przy dłuższej trasie przychodzi zniechęcenie, bo taki wyjazd jednak daje mocno w kość.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
No ale były przecież 2 czy 3 dni odpoczynku w hostelu, a wkrótce perspektywa 7 słonecznych dni, moim zdaniem najgorszy moment na wycof, było chociaż ten słoneczny tydzień pojeździć i wrócić z okolic Tuluzy.

Ale to właśnie te 2-3 dni odpoczynku spowodowały, że z trybu "cisnę ile wlezie" przechodzi się w tryb "jak to fajnie się śpi w wygodnym łóżeczku" ;).

Klasyczny syndrom Kapui, w której zimowały niezwyciężone wojska Hannibala, po długim odpoczynku cała armia najtwardszych na świecie żołnierzy zniewieściała i Rzymianom łatwiutko z nimi poszło.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum