Przejście z 3x8 na 1x11

[liggy]

Są samochody ze skrzynią główną, połówkową i redukcyjną - przekładasz 3 wajchy na raz i to bez synchronizacji, a przy odrobinie wprawy i bez sprzęgła... Tak to wygląda w Ameryce https://youtu.be/8lEYaTvvq4g

Przy skrzyni niesynchronizowanej sprzęgła się nie używa, z wyjątkiem ruszania.

Trzy wajchy były z pół wieku temu, a teraz jest tak:

Tak na marginesie - pozdro dla rezerwy LWP.

Dzięki i wzajemnie.
Koniec OT...

[RS]

Jeśli Miciek na co dzień jeździ Krazem, to wiele wyjaśnia. Wtedy faktycznie napęd 1x11 może przypominać jazdę samochodem.
Dobra, już nie będę się czepiał. Sprowokowało mnie do wypowiedzi stwierdzenie o uproszczeniu napędu (czego nie podzielam) oraz to mityczne wykorzystanie całego zakresu kasety.
Nie potrafię tego ostatniego zrozumieć.
Co się takiego strasznego stanie, jak nie zajadę wszystkich zębatek kasety w równym stopniu?
W rowerach jeżdżących po płaskim zajeżdżam mniejsze, w tych terenowych - większe. Nie widzę powodu do histeryzowania, że jakaś kaseta nie została zajechana na amen w całym zakresie. Czasami wymieniam pojedyncze zębatki, jak się da, ale nie dramatyzuję, jeśli trzeba wyrzucić całą kasetę. Może inaczej bym patrzył na to, gdybym miał drogą kasetę o dużej rozpiętości, nie wiem.

Kilka razy też padła w tym wątku teza o zmniejszeniu wagi. Ciekawy jestem jak się to przedstawia w konkretnych danych - gramach.
Za niedługo będę przekładał napęd 3x8 do innej ramy i będę mógł zważyć poszczególne komponenty. Moglibyśmy zrobić porównanie wagi.

[Miciek]

Kilka razy też padła w tym wątku teza o zmniejszeniu wagi. Ciekawy jestem jak się to przedstawia w konkretnych danych - gramach.
Za niedługo będę przekładał napęd 3x8 do innej ramy i będę mógł zważyć poszczególne komponenty. Moglibyśmy zrobić porównanie wagi.

W moim przypadku 3x8 było cięższe, głównie z powodu 3-rzędowej korby. Oczywiście taka duża 11-rzędowa kaseta też sporo waży, ale suma summarum rower jest lżejszy.
Niestety, nie zapisałem nigdzie tej różnicy, ale o ile dobrze pamiętam, była ona rzędu kilkuset gramów. Ale głowy nie dam.

[Romal]

A zauważyłeś, że mowa jest o kołach 28, a nie 26? Pewnie dlatego brakowało Ci biegów.

Tu racja. Tamten rower rzeczywiście był na 26

Poza tym gdy jedzie się z sakwami, to na zjazdach trudno mówić o dokręcaniu - masa, a więc i grawitacja szybko robi swoje.

A tu się nie zgodzę. Grawitacja za wolno działa. Trzeba jej pomóc. W końcu takie rezultaty same się nie zrobią:

[Król Julian]

Jadąc na trasie, czasem mamy 1 litr picia a czasem 4 litry. Zmienia się też ilość jedzenia. Zmiana wagi wynikająca z rezygnacji z przedniej zmieniarki to kosmetyka wobec tego. Nadal uważam, że w sakwowej turystyce  więcej to zabiera niż daje.

[Dziadek]

Mój przypadek nie jest miarodajny, bo ważę pewnie ze 2x więcej od Mićka ale też mnie męczyło nieużywanie dużej tarczy. Z trekingowego układu 48-36-26 już dawno przeszedłem na górski 44-32-22 a potem sukcesywnie zmniejszałem blat na 42, potem 40 a w tym roku założyłem 38. Nadal nie wykorzystuję blatu często ale zmniejszył się przeskok w stosunku do biegów ze średniej tarczy. Z tyłu na 9-tce mam 12-26, co w górach jest za mało, więc pcham jak zabraknie. Mam przerzutkę XT z krótkim wózkiem (akurat taka się trafiła jak komponowałem rower) i teraz zastanawiam się nad powiększeniem tyłu do 28-30, co z definicji pojemności przerzutki wydaje się możliwe. Jakby ktoś chciał skorzystać z excela: https://docs.google.com/spreadsheets/d/1vNtd5U9WU7Kxb53dipEWzDihaDQTnwdX/edit?usp=sharing&ouid=108843767300535250735&rtpof=true&sd=true

[Dziadek]

(...)

A tu się nie zgodzę. Grawitacja za wolno działa. Trzeba jej pomóc. W końcu takie rezultaty same się nie zrobią:

Ze 20 lat temu na długim zjeździe bez ruszania korbą udało mi się uzyskać 82,5. Ważyłem wtedy ze 20 kg mniej niż teraz, nie miałem przednich sakw. Później często zdarzały się wyniki w przedziale 80-65 (wszystko na kabelkowym liczniku Sigma) i... grawitacja się chyba zmieniła. Od ładnych paru lat nie mogę przekroczyć 55-ciu  Albo opory się wyrównują (jak u spadochroniarza) albo licznik z Lidla więcej nie wydoli.

[sinuche]

32 z przodu?
Tylko?

Tak się składa, że też wracam z Serbii.
Przód 52/42/28.  Tył 11/36
Sporadycznie używałem 28 z przodu.
Zwykle było 42, jak bardziej płasko to 52

Gdyby nie sakwy, objechałbym moją trasę tylko na 42.
Oczywiście tylko asfalt, bez zdobywania szczyt ów

[alex62]

Dziwi mnie ta fascynacja, że z przodu nic nie trzeba zmieniać. Za iluzoryczny dla mnie komfort płaci się koniecznością kompromisów. Jest on wyrażony w samym sformułowaniu doznań, że się dało. Mam wrażenie, że te napędy są jak socjalizm. Same generują problemy, które później dzielnie przezwyciężają.
Mam poczucie ogromnej presji marketingowej. Nie uwierzę w realną przewagę 1x11 nad no 2x11. Za to w konieczność zaistnienia działów marketingu i infuencerów już tak.
Dla wszystkich nadwrażliwych, nie mam na myśli Mićka.

Tu nie chodzi o wrażliwość moim skromnym zdaniem tylko o starą zasadę kupiecką . Trzeba wygenerować potrzebę i ja zrealizować 😁 . Poza tym napęd 1x11 jest tańszy w produkcji a droższy w sprzedaży , proste . To oczywiście tylko mój pogląd .

[Miciek]

Koszt napędu 3x8 zakupionego we wrześniu 2014:

• korba 310 zł.
• 2 przerzutki 275 zł.
• łańcuch 59 zł.
• 2 manetki  120 zł.
• kaseta 65 zł.

Razem 829 zł.

Koszt napędu 1x11 tej samej grupy (Deore) zakupionego w sierpniu 2020:

• korba 176,90 zł.
• przerzutka 139,90 zł.
• łańcuch 79,50 zł.
• manetka 95,90 zł.
• kaseta 216,90 zł.

Razem 709,10 zł.
Na dziś ten zestaw kosztuje 790,90 zł.

[RS]

...
   

• korba 176,90 zł.

...

Tej ceny jesteś pewien?

[Miciek]

Tak, jestem pewien.

[Romal]

Aż sobie sprawdziłem czy za tyle rzeczywiście można kupić taką korbę. Nie można. Wyszła i nie wiadomo kiedy wróci. Ostanie ceny sklepowe, to coś koło 200 zł, ale w archiwum allegro znalazłem i taką cenę:

[wojtek]

U Niemca można zamawiać po 52 euro z dostępnością w okolicach 4 tygodni.

[łatośłętka]

Żal - ja ubolewam, iż, mianowicie, chłopakom - dziewczynom podobnie - się nie spieszy już, gdyż dżender (Muminki), więc przykład idzie zły; fe, szkoda.