Autor Wątek: Podróże z sakwami - minimalizacja ekwipunku - fast and light  (Przeczytany 9207 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.
« Ostatnia zmiana: 14 Sty 2017, 12:33 Wilk »

Offline toosh

  • Wiadomości: 434
  • Miasto: Żywiec
  • Na forum od: 14.02.2009
    • http://toosh88.blogspot.com/
Cytat: "vooy.maciej"

ehwj- moim zdaniem fajny namiot pewnie na 1 osobowym mógłbyś zaoszczędzić 1kg, ale ...

Ale to ma mały sens, bo to 'niewiele' w porównaniu z 20kg, które zostaną na bagażniku.

Cytat: "Michał Wolff"
Dokładnie sporo w tym prawdy. Jeździłem z ciężkim namiotem, teraz mam lekki - i na pewno mimo dobrej konstrukcji ma minusy, przede wszystkim kiepska, przemakająca podłoga.


Wracasz do starego ciężkiego, który jest pozbawiony tych czy jednak te 2kg nawet przy ciężkim bagażu i wytrenowanym rowerzyście grają rolę?

Cytat: "Michał Wolff"
"Ale przy klasycznych trasach po 100-120km to skórka za wyprawkę, szkoda męczarni.


Zgadza się, 100km z kompletem sakw zrobi nawet baba bez zbędnego ciśnięcia ;)

Cytat: "Michał Wolff"
Czytałem dość dokładnie stronkę ultraightowego guru Igora Kovse:
http://ultralightcycling.blogspot.com/

I co daje się zauważyć? Gdy pogoda siada - nocuje w hotelach, płacąc za to grubą kasę, na jego ostatniej dość deszczowej trasie przez Amerykę Płn. - spał w hotelach aż 19 razy!


Widocznie nie szkoda mu kasy. Pytanie czy po zmianie namiotu na normalny i dorzuceniu kuchenki mógłby być w pełni 'samowystarczalny' czy też po deszczu spałby w hotelach. Przejrzałem wypady, w płaskiej Australii, gdzie chciał się sprawdzić średnio zrobił 141km/dzień, w Ameryce Pn. 150km/dzień, widocznie cienias z niego  :lol:

Cytat: "Michał Wolff"
Nie ma cudów ekwipunek ważący poniżej 10kg nie starcza na samowystarczalne podróżowanie, w razie gorszej pogody trzeba nadrabiać albo kasą, albo egzystowaniem w bardzo mizernych warunkach.


 :wink: Czym jest samowystarczalność? Nie wliczając krótkiego kompletu ubrań na sobie to poniżej 6kg - LISTA , można się przyczepić do braku normalnego palnika, po dodaniu tych 400g byłoby wystarczająco samowystarczalnie?


Cytat: "Michał Wolff"
l I druga sprawa - nie ma co az tak demonizować wagi, nawet długie dystanse da się machać z wielkim bagażem, to kwestia formy. Pamiętam taką trasę Aleksandra Dorożały na Nordkapp i dookoła Bałtyku, ponad 6tys km ze średnią bodajże 185km dziennie, średnią prędkością coś ok. 23,5km/h (mimo setek km trudnych gór w Norwegii). Jechał z 4 sakwami i pełną przyczepką, na starcie miał jedzenie na całą trasę, coś pod 60kg  :lol:  :lol:  :lol:


To ten Dorożała, który trenuje całe życie i wygrywa maratony? Daj spokój z takimi przykładami, jak na warunki sakwiarskie to ty jesteś super wytrenowany, a na Nordkapp zrobiłeś marną średnią 120km/dzień  :lol: :P - oczywiście żart, tego nie da się i nie ma sensu porównywać. Każdy jeździ tak jak lubi.
www.toosh88.blogspot.com "prawie ULTRALIGHT"

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Toosh, w co Ty to zapakujesz? Nie widzę wagi sakw. :P

Offline toosh

  • Wiadomości: 434
  • Miasto: Żywiec
  • Na forum od: 14.02.2009
    • http://toosh88.blogspot.com/
W podłogę albo worek od namiotu, objętościowo cały zestaw będzie podobny do tego z majówki.
www.toosh88.blogspot.com "prawie ULTRALIGHT"

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10704
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Tak czytam o tej walce o każdy gram i zastanawiam się czy ultraligtowcy golą nogi przed jazdą?
W końcu owłosienie też waży...  :wink:

Offline toosh

  • Wiadomości: 434
  • Miasto: Żywiec
  • Na forum od: 14.02.2009
    • http://toosh88.blogspot.com/
Cytat: "Michał Wolff"


Cytat: "toosh"

Widocznie nie szkoda mu kasy. Pytanie czy po zmianie namiotu na normalny i dorzuceniu kuchenki mógłby być w pełni 'samowystarczalny' czy też po deszczu spałby w hotelach. Przejrzałem wypady, w płaskiej Australii, gdzie chciał się sprawdzić średnio zrobił 141km/dzień, w Ameryce Pn. 150km/dzień, widocznie cienias z niego  :lol:

No i co z tych dystansów ma niby wynikać?


Średnią średnią na podobnych trasach Igor ma na oko minimalnie niższą, niż Ty. On robi 140-150km/dzien (AU, USA) z 6kg bagażem, Ty 90-125 (Norwegia, Grecja), wynika z tego, że Igor jedzie po prostu dłużej i lekki bagaż niewiele mu daje, co więcej - przeszkadza, je w barach, śpi w hotelach. Ale też może lżejszy bagaż > mniejsze zmęczenie > dłuższa jazda? Jaczo z ciężkim bagażem - 170km/dzień z 17,8km/h (Maroko 2006), to ponad 9:30h jazdy na dzień - szczególne predyspozycje, wytrenowanie, twardy tyłek czy upór?

Cytat: "Michał Wolff"
Nie oszukuj się, ja nie jestem super-wytrenowany, jestem po prostu wytrzymały i odporny na długie dystanse; o wytrenowaniu świadczy średnia prędkość, moja oscyluje w granicach 25km/h na luzie, wytrenowany kolarz-amator bez problemu macha 30km/h na szosie, nawet na górskim rowerze. I to pokazuje najlepiej gdzie są prawdziwe rezerwy, jeśli chcesz zyskiwać na prędkości (a co za tym idzie na dystansie). Od odchudzania wagi dużo więcej da trening i regularna jazda. Te zabawy Igora i Twoje osobiście odbieram jako pewną sztukę dla sztuki, sprawdzanie jak nisko z ta wagą da się zejść. Bo jeśli naprawdę zależałoby Ci tylko na tym by pokonywać zabójcze dystanse - zacząłbyś przykładać wagę przede wszystkim do treningu. Tylko nie oszukujmy się - trening (choć efekty da sporo lepsze) jest dużo trudniejszy od ścinania bagażu, wymaga więcej czasu, więcej poświęceń


W tamtym roku nakręciłeś 20kkm, to zdecydowanie więcej, niż przeciętna sakwiarzy i 3x więcej, niż przejeżdżam ja . Dla mnie nawet 1kkm/miesiąc to za dużo, może nie fizycznie, ale czasem brakuje czasu i po jakimś czasie odechciewa mi się jeździć. Wycieniowałem więc bagaż, może nie myśląc głównie o dziennych dystansach, ale o ogólnej lekkości jazdy. Za jedyną 'sztukę dla sztuki' uważam tu zostawienie palnika w domu, reszta to mniejszy lub większy, ale akceptowalny wg. mnie spadek komfortu, jak u Ciebie po wymianie namiotu.

Cytat: "Michał Wolff"
Oczywiście, że tak, ale to forum służy wymianie różnych doświadczeń, Ty piszesz o swoich, ja o swoich. Ty piszesz jaki to wielki zysk na owym UltraLight - ja na to wrzucam tą tabelkę z wyliczeniami ile rzeczywiście daje niższa waga; tabelkę pokazującą realne zyski:
http://www.kolarstwo-szos...est_ciezar.html

I jak widać - wcale ta waga takiej ogromnej różnicy nie robi.


Doświadczeń z wyprawami UL na razie mam niewiele, więc o wielkich zyskach nigdzie nie pisałem (chyba). Swoje rozwiązania, na razie tylko sprzętowe wrzucam na bloga, bo kilka osób o to pytało. Na siłę nikogo do swojego zdania nie przekonuję, bo jest w tej chwili czysto teoretyczne. Po krótkim teście mi się to podoba, po wakacjach będę mógł napisać coś więcej.

Z tabeli wynikają tylko zyski z pojedynczego podjazdu (strona z kalkulatorem: http://analyticcycling.com/), a nie z sakwiarskiej wyprawy. Nie ma tu jednak takich zmiennych jak narastające zmęczenie na długich wyprawach, wpływ wagi na awarie w rowerze czy coś co można łatwiej policzyć - opór czołowy dużych sakw itp.
www.toosh88.blogspot.com "prawie ULTRALIGHT"

Offline toosh

  • Wiadomości: 434
  • Miasto: Żywiec
  • Na forum od: 14.02.2009
    • http://toosh88.blogspot.com/
Cytat: "Michał Wolff"
Takie porównanie nie ma sensu, bo i trasy są zupełnie nieporównywalne.

Porównałem tak, żeby nie być jednostronnym - Twoją i Jacza ciężką trasę z ciężkimi sakwami z lekką AU, USA z lekkimi sakwami, żeby potwierdzić twoje zdanie o małym wpływie wagi na jazdę. (Ew. duże niedotrenowanie Igora.)

Cytat: "Michał Wolff"
Niektóre oszczędności wagowe są dla mnie komiczne - nie zabierasz nawet zapasowych klocków hamulcowych oszczędzając 40g (sic!). A zdarza się, że w górach nowe klocki mogą polecieć na jednym deszczowym zjeździe (miałem taką sytuację), w spisie nie widzę również zapasowej linki do przerzutki (znowu jakieś totalne gramy), której pęknięcie udupia w górach totalnie

Brak klocków to przeoczenie, wyrzuciłem je z listy od razu po wyprawie, mam dwa zapasowe komplety wsuwek, w góry bez nich bym nie pojechał. Brak linki to nie cieniowanie, w 'pełnym' bagażu też jej nie miałem, zrobię jak radzisz.

Cytat: "Michał Wolff"
Na płaskiej trasie robię ze 25km/h, z bagażem w zbliżonych warunkach jakieś 22-23km/h, w górach różnice będą nieco większe

To porównanie jest dla średniej 90-120km/dzień, dla 150-180 może wyglądać inaczej.
www.toosh88.blogspot.com "prawie ULTRALIGHT"

Offline MikeBiker

  • Wiadomości: 17
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 21.06.2010
odnośnie wagi
« 6 Wrz 2010, 01:57 »
Ja ze swojej strony mogę tyle powiedzieć,że w tym roku mój rower ważył wraz z sakwami, jedzeniem i piciem 50kg i jeździło mi się na nim niewiele ciężej niż na rowerze zapakowanym na dwudniowy wypad. Do tego były momenty, że przytraczałem do niego 6 litrową wodę - i żadnej różnicy nie czułem. Skoro sam ważę 85 kg, mój rower jakieś 15 kg i dajmy na to - bagaż 20kg(zazwyczaj tyle ważyl) to razem otrzymuje 130kg. W tym momencie 1kg w tę czy we w tę stanowi różnice rzędu poniżej 1%. Jeśli od jakiegoś 1% wagi ma zależeć mój komfort w przypadku solidnej kilkudniowej ulewy, to już naprawdę wolę się poświęcić i zamiast pedałować 9h, spędzić na rowerze 9h i 10 minut ^^
W zasadzie bardziej odczuwalny dla mnie jest opór powietrza tworzony przez sakwy. Sama waga nie stanowi problemu.
Gdyby mi zależało na osiągach to na pewno wolałbym się skupić na treningu, zastosowaniu cienkich,ale wytrzymałych opon, sportowej geometrii roweru itd.

Na kilkudniowy wypad mogę pojechać na lekko, jedynie z plecakiem,śpiworem i płachtą biwakową. Ale na pewno nie na miesięczną-dwumiesięczną tułaczkę. Szczególnie gdy jest to wyprawa niskobudżetowa a więc samowystarczalna i muszę być przygotowany na wszystko. Rekordów nie bije i dystans 100-200km dziennie mnie satysfakcjonuje.
Dalej, szybciej, wyżej...

Offline toosh

  • Wiadomości: 434
  • Miasto: Żywiec
  • Na forum od: 14.02.2009
    • http://toosh88.blogspot.com/
Re: odnośnie wagi
« 6 Wrz 2010, 02:51 »
Cytat: "MikeBiker"
Do tego były momenty, że przytraczałem do niego 6 litrową wodę - i żadnej różnicy nie czułem.

Przy 50kg bagażu to nie dziwne, ja przy 6kg z tyłu czułem przy przyspieszaniu dodatkowe 2kg wody ładowane wieczorem.

Cytat: "MikeBiker"
Jeśli od jakiegoś 1% wagi ma zależeć mój komfort w przypadku solidnej kilkudniowej ulewy, to już naprawdę wolę się poświęcić i zamiast pedałować 9h, spędzić na rowerze 9h i 10 minut ^^

1. Lekki sprzęt o ile jest dobierany mądrze nie zawsze niesie za sobą duże spadki komfortu.
2. 'Tak samo działający' sprzęt może ważyć 6kg i 25kg.

Cytat: "MikeBiker"
Gdyby mi zależało na osiągach to na pewno wolałbym się skupić na treningu, zastosowaniu cienkich,ale wytrzymałych opon, sportowej geometrii roweru itd.


Moje statystyki:
2009-18kg bagażu, 17kg rower, na 2000km tylko 5 dni w górach, po czwartym już ledwie jechałem, średnia dzienna 130km
2010- 6kg bagażu, 11kg rower, 3500km, tylko 5 dni NIE w górach, średnia dzienna 147km

Przygotowanie fizyczne przed wyprawą miałem prawie identyczne, styl jazdy się nie zmienił, zmieniła się tylko waga 'kompletu' z 35kg na niecałe 16kg. Efekt placebo? ;]
www.toosh88.blogspot.com "prawie ULTRALIGHT"

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
W temacie odnośnie pakowania i ograniczania wagi.

Mam dylemat odnośnie butów. W lecie biorę SPD ( sportowe MTB), które zawsze mam na rower i tak ze sobą, i do tego japonki, ultralekkie, od razu schnące i średnio wygodne na dłuższe trasy,a pewnie kiepskie na trudniejszy teren (jednak znam ludzi co wszędzie niemal w nich chodzą). Ewentualnie sandały,za którymi przemawia solidna podeszwa i dobre trzymanie stopy. Te są dużo cięższe ( Source jeszcze nie kupiłem),ale bardziej chodzi o branie mniej klamotów niż samą wagę.

Na okres chłodniejszy mam mały dylemat. SPD ( ochraniacze biorę na deszcz i chłody) i wychodzi na to,że trzeba będzie wziąć jakieś obuwie sportowe do zwiedzania i chodzenia gdy jest zimno. Ostatnio prowadziłem rower przez 1h w SPD i wielkiego dyskomfortu nie było,ale z drugiej strony obuwie na zmianę by się przydało..

Offline toosh

  • Wiadomości: 434
  • Miasto: Żywiec
  • Na forum od: 14.02.2009
    • http://toosh88.blogspot.com/
Ktoś na forum bikepacking.net polecał buty Northwave Touring. Blok jest schowany i podobno wygodnie się w nich chodzi.

http://northwavecyclingworld.blogspot.com/2009/08/northwave-introduces-touring-specialty.html
www.toosh88.blogspot.com "prawie ULTRALIGHT"

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
To byłoby bardzo dobre rozwiązanie. Nad drugą parą SPD mocno turystyczną i jesienną się zastanawiam,ale teraz biorę pod uwagę tylko to co posiadam.

Offline blindbob

  • Wiadomości: 218
  • Miasto: krakow
  • Na forum od: 03.03.2009
witam
ja podczas dluzszych wypraw stawiam na komfort i bezpieczenstwo,kolega zabral nawet caly łańcuch ze sobą na Bałkany :), mam wszystko aby przeżyć 2 dni bez sklepu gdzieś  na trasie w górach....zawsze mam 2 l wody jako rezerwe - co sie bardzo przydaje...cały serwis ze sobą bo nie chce aby awaria rozwaliła cały plan trasy, ostatnio miałem nawet i opone zwijaną nie mówiąc już o aparacie i obiektywach,aby przebyć więcej km dziennie wystarczy wcześniej wstać i nie bawić sie w zawracanie sobie głowy ciężarem bagażu,zawsze można wziąść kwatere i z tamtąd bez bagażu pozwiedzac okolice...pozdrawiam

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
W te wakacje specjalnie zapakowałem się w 4 sakwy by sprawdzić jak to jest jechać 30 kg wehikułem. :) Baaardzo miło się jechało. :D

Offline Mężczyzna hose morales

  • Wiadomości: 1223
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2009
No ja o dwóch nawet nie myślę :P Sam śpiwór to będzie pół jednej sakwy. Wiem,że zawsze zabieram za dużo rzeczy i teraz staram się opracować optymalny system bez większych wyrzeczeń.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum