Maraton jeszcze trwa. Limit dla ostatnich zawodników kończy się w niedzielę o 14. Tymczasem ja dotarłem na metę po 5 dobach 13 godzinach i 50 minutach. Wrażenia? Dla mnie najciekawszy (najtrudniejszy to Carpatia) z ultramaratonów Leszka. Na relację trzeba będzie poczekać. Po 6 dniach nie pamiętam co się działo 1 czy 2 dnia. To przecież było tak dawno. Bolą kolana, tyłek i obtarta kość ogonowa. Sztywne palce z trudem stukają w klawiaturę. Wewnątrz odczuwam tylko radość. Warto było. Zapraszam do fotoeacji;https://photos.google.com/u/0/share/AF1QipPHQ8-6XWcwI8-cqLDSV_FsEhVL0CnF_8LGHwsfzcuHS7gxNrOGjJIErewkQ5LKfw?key=bUlJcGVjVjhLTlhDNkdQb2pxWTUtNDl0NTJlSGpn
Tak teraz skojarzyłem, że chyba się mijaliśmy!
W sumie to mijałem chyba z 10 osób.
Bardzo ciekawa relacja. Przeczytałem jednym ciągiem zaniedbując nieco obowiązki w biurze
Mam nadzieję, że kogoś zachęcę i w przyszłym roku spotkamy się na Wschodzie w większym gronie forumowiczów.