Podsumowując jednak chwalić trzeba takie inicjatywy i mieć nadzieję, że pierwszy raz jest zawsze nauką. Może to właśnie od Jastrzębia zacznie się zapowiadana od lat realizacja sieci Velo Silesia - dróg rowerowych po starych liniach kolejowych.
Ślązacy mają jeszcze dużo do nadrobienia. W zachodniopomorskim powoli zaczyna brakować dawnych linii kolejowych, tyle tego w ostatnich latach nabudowali:
Całkiem, całkiem to wygląda.
Jeśli tylko ta robota w Zachodniopomorskiem "zażre", tzn. okaże się, że jeżdżą nie tylko lokalsi, ale przyjeżdżają też turyści z Polski, ale również i Niemcy (!)
, ale uczciwie przyznaję, że nie wiem czy to ma sens. Choć jeśli sankcjonuje zatrzymanie na drodze rowerowej w miejscu z widokiem, a ustawieniem po dwóch stronach także ten ruch nieco wyhamowuje w takim miejscu, to może to dobry pomysł?
Szlak fajny, ale te wiaty i mosty na wypasie to według mnie niepotrzebna pokazówka, zamiast której możnaby zrobić wiele kilometrów zwykłych szlaków rowerowych.
Tak, ale wiaty mogą być spokojnie dużo skromniejsze, takie jak na górskich szlakach albo w lasach. Po co taki wypas? Żeby lokalby polityk mógł przeciąć wstęgę, albo jakaś firma szwagra mogła sobie zarobić?
Ja tam wolę jeździć po lesie, polnymi drogami, po zwykłych drogach, itp.. Taka infrastruktura negatywnie ingeruje w krajobraz. Znudziłbym się po paru kilometrach jazdy takimi drogami rowerowymi - wstęga asfaltu, barierki, te wszystkie ławeczki/daszki/śmietniczki/itp. Skanalizowany ruch. Wolę usiąść pod drzewem czy na łące, na skraju lasu, na brzegu rzeki, itp. Kolejny kawałek zaasfaltowanej i zabetonowanej natury. Nie po to wychodzę z domu, żeby wciąż być w na siłę zagospodarowanej przestrzeni. Wolę to, co stworzyła natura i za bardzo nie przepadam za stadnym spędzaniem wolnego czasu w otoczeniu przypadkowych ludzi.
Patrząc z Holenderskiej perspektywy to zgadzam się z mikim, że tych wiat jest za dużo i lepiej by było po prostu więcej ścieżek, ale też muszę przyznać, że jak jechałem Green Velo to chętnie z infrastruktury korzystałem. Na tej zasadzie, że gdyby jej nie było, to bym usiadł na pieńku żeby zjeść, ale jak już były stoły z zadaszeniem, to się przy nich zatrzymywaliśmy. Myślę, że dla niedzielnych rowerzystów to przydatne.