Oczywiście, znają przepisy, a być może i uczestniczą w ich tworzeniu. Ze znajomością terenu i poszanowaniem krajobrazu bywa już różnie - raz trzeba się w pas kłaniać, innym razem kilof w dłoń i niech przywrócą poprzedni stan. Czyli tak jak wszędzie, jednak zmiany w krajobrazie cofnąć bardzo trudno.
podążając filozofią "szlaku asfaltowego" są one niezbędne, bo z zasady ma on oferować zabezpieczenie dla masowych użytkowników.
Na drugim zdjęciu z ostatniego postu szy przed czym one zabezpieczają? Przed zjechaniem na trawę? Przed nadmiernymi odchyleniami od toru jazdy dla pijanych rowerzystów?
Barierki to jedna sprawa a co z drzewami rosnącymi tuż przy krawędzi ścieżki rowerowej?
Cytat: wiki w 13 Paź 2020, 09:46Barierki to jedna sprawa a co z drzewami rosnącymi tuż przy krawędzi ścieżki rowerowej? Ale to też nie jest tylko biało-czarne. Bo nawet jeśli któryś z budujących drzewa wycina, to jednocześnie zdarza się coraz częściej, że dba o "rekompensatę" dla natury. To znów zdjęcia z Żelaznego - z jednej strony stawiają bezsensowne bariery, z drugiej - tam jest naprawdę wiele nasadzeń młodych drzewek. Szy.
Tu widać to jeszcze lepiej:Co robi bariera po prawej - nie wiem.
Wygląda, jak rowerzystów chów klatkowy.
W bardzo podobnych sytuacjach na Pomorzu Zachodnim - też więcej niż 50 cm spadku terenu, też pokolejowa trasa - barier nie postawiono. Wszystko jak widać zależy od projektanta i od osoby nadzorującej projekt.
Pozostaje kwestia ile z tych nasadzeń przetrzyma 1, 3, 5 lat. Wystarczy przejechać się wzdłuż którejś z autostrad lub dróg szybkiego ruchu. Po kilku latach 90% nasadzeń nie wytrzymuje próby czasu. Podobnie jest w miastach gdzie za wycięcie starego drzewa nasadza się kilka młodych i po roku nie ma już z nimi problemu, bo pozostają suche kikuty.