Autor Wątek: Wypraw(k)a zastępcza - Polska 2020.  (Przeczytany 4541 razy)

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Wypraw(k)a zastępcza - Polska 2020.
« 13 Paź 2020, 11:05 »
Już kiedyś dopytywałem o formę pisania relacji https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=20460.0, porady były życzliwe i liczne - jednak ciężko jakoś było dokonać retrospekcji, wybierać zdjęcia, tworzyć mapki. A przecież od 2017 piszę w miarę bieżące wzmianki na FB - w tym roku na podsumowanie dnia (zasięg sieci to umożliwiał) - to kontrolnie spróbuję to "sprzedać" w takiej formie. Jeśli będzie zapotrzebowanie - i tu proszę o opinie i komentarze- posklejam i kilka poprzednich lat.
Układ jest taki:
-data dzienna
-skopiowany wpis z podsumowania dnia
-link do tegoż na FB - ze względu na zdjęcia, które nie wiedziałem jak powklejać link do dziennego wyboru zdjęć
-ślad rejestrowany na Endomondo i przeniesiony do RwGPS
Poniżej cała trasa posklejana z odcinków dziennych:
https://ridewithgps.com/trips/53170644

A teraz dzień po dniu...

17 lipca 2020
Dziwny to był rok... Jakiś Sienkiewicz naszych czasów mógłby się wziąć za opisywanie. Plany były ambitne: dwie ładne trasy bałkańskie do wyboru, rozjeżdżenie i utrata masy przedtem, 3 tygodnie urlopu... A tu nagle świat oszalał, ludzie ocipieli, urlop główny w marcu i takiemu wypoczętemu kolejne 2 tygodnie już przestały się należeć. Awaryjna trasa czeska poszła w diabły, zaczęła się rysować krótka litewska ale i tą życie zweryfikowało. Leżę więc tu gdzie "... ten co rano mienił się być większym nad wszystkie mocarze" i zbieram siły na włóczęgę na południo-zachód. Dniówka skromna ale i tak najdłuższa z tegorocznych, ciało grube i obolałe. Czy sprostam skromnym i niekonkretnym planom?
https://photos.app.goo.gl/23EKtaVHiSg6jKNu9
https://ridewithgps.com/trips/53168734

18 lipca 2020
Pospałem coś z 2 godziny, była scysja z hałasującym towarzystwem na polu namiotowym przy Polach Grunwaldzkich. Pola te z rana objechałem a potem ruszyłem na Grudziądz. Drogi, że boczniejszych już nie było: asfalt suskowolski przeplatany szutrem, wzgórza, doliny, widoczki prima sort. Ale tempo słabiutkie, nawet zjazdy po dziurach nie przysparzały średniej. W Nowym Mieście Lubawskim pizza i znowu mozół w pełnym słońcu. Ustukało się 95 do Łasina, znów kemping, znów hałasują ale po drodze nabyłem zatyczki... Przeżyłem chwilę grozy jak okazało się, że nie wziąłem karty do bankomatu a gotówki mało. Trzeba było przetestować płacenie telefonem i - działa, może nie zginę.
https://photos.app.goo.gl/uaNChAsqC7F2xg7Q7
https://ridewithgps.com/trips/53168742

19 lipca 2020
Zwiedzanie przez obecność - to typ turystyki uprawiany przeze mnie już od dawna a nazwany w zeszłym roku. Zwiedziłem więc dziś Grudziądz - przy lodach i Chełmno - przy hamburgerze. Zwłaszcza w tym drugim byłoby co oglądać ale cóż... za wolno jeżdżę i na co innego czasu jest mało. Ale trasa dziś urozmaicona; nawet wały wiślane przemierzałem. Końcówka okrutna, nie miałem sił ani koncepcji na nocleg i jeszcze szprycha z tyłu zajęczała złowrogo i pękła. I tu sprawdziła się zasada: jechać do końca. Koniec ów to malowniczy dzikus nad jeziorem w Chełmży. Popływałem czyli higiena na plus a jeszcze nieopodal są toj-toje to nie będę rzycią świcił po krzaczorach. Jutro trzeba się zająć serwisem, więc dolecę tylko do Torunia i może w końcu coś zobaczę.
https://photos.app.goo.gl/ijmVFgCwTP2eYnsA6
https://ridewithgps.com/trips/53168732

20 lipca 2020
No tom się naoglądał... Z noclegu zbierałem się długo, bo i namiot podsuszyć, śniadanie zjeść, a i okoliczności przyrody na poziomie. Potem posnułem się po Chełmży, stwierdzając, że miasta z rynkami mają urok, w Polsce jednak mniejszy niż gdzie indziej. Do Torunia wypadło krajówką a potem jeszcze rozkopy - kilometrów mało a męczące. Kalkulacja noclegowa wyszła tak: wczoraj za darmoszkę, to dziś można zaszaleć. Wziąłem szalony domek, przysposobiłem łóżko (dołożyłem desek z sąsiedniego, bo gniotły w ziobra) i wziąłem się za wymianę szprychy. Już wiedziałem, że przymuliło mnie nad miarę - zeszło ponad godzinę. Domywanie - prawie drugą aż zrobiła się pora obiadowa. Tu też zaszalałem, bo na kempingu jest reastauracja; nie było tanio ale smacznie. Aż chce się polecieć klasyką: wychodząc z knajpy, lunął deszcz. No to zamiast na starówkę, udałem się do domku i przydusiłem komara. Taka to robota...
https://photos.app.goo.gl/gkRgughvpwQAuvAs7
https://ridewithgps.com/trips/53168727

21 lipca 2020
No to trochę odbiłem sobie wczorajszą gnuśność i ruszyłem w miacho! 3 bite godziny łaziłem, posilając się kawą i lodami i w końcu ukontentowany opuściłem gród Kopernika oraz Rydzyka. Wyjazd nie był łatwy i nawet jak skończyło się miasto, to krajówka nie chciała i z 30 km nią ciągnąłem marząc o odbiciu na Kruszwicę. Za pierwszym razem się nie udało: ładny asfalt po 500m przemienił się w polną drogę a ta - znikła w rozlewisku. Było widać kępki traw po bokach, to założyłem klapki łazienkowe i dawaj bez to jezioro. Odpuściłem, jak zrobiło się do kolan a sakwy przednie zaczęły zyskiwać wyporność. Pół godziny jak psu pod ogon. W ogóle to mnóstwo rozlewisk widziałem, ziemia jakaś tu niewsiąklwa czy co? Potem jeszcze trafiło się z 5 km szlakówki i zygzaki rozmaitych asfaltów ale przed samą Kruszwicą już sunąłem równo. Napędzała mnie trochę myśl o posiłku, bo po drodze zjadłem tylko 2 nektarynki i Grześka. Nagrodą była pizza Roma. Rozbiłem się w marinie nad Gopłem, ciągnie trochę od wody.
https://photos.app.goo.gl/Z3J5yQF1bKL3DzMx6
https://ridewithgps.com/trips/53168726

22 lipca 2020
Dojechałem do Gniezna i nikt mnie tu nie zna. Tzn. pani Irena zna, bo bardzo rzetelnie mnie spisała z dowodu udostępniając pokój. Luksusy za 7 dyszek. Wcześniej było różnie, jakoś nie idzie mi to nawigowanie po bocznych dróżkach, bo drogi nakładam albo polne ścieżki zwiedzam. Krajówki jeszcze gorsze - tiry wydają dziwne rzężenie przy wyprzedzaniu. Moja dusza rzęzi wtedy podobnie. Starałem sìę uciec od trasy na Poznań ale i tak z 20 km musiałem nią przejechać. Dziś dzień romański: Kruszwica, Strzelno, Mogilno i Trzemeszno. Zwłaszcza Strzelno chciałem zobaczyć, jeszcze z podstawówki pamìętałem te kolumny. No i były, dziw że w kościele z wierzchu barokowym. Tu kupiłem bilet i książeczkę - pozostałe starocie jedynie liznąłem. Posiłki mizerne: 2 bułki słodkie i jogurt rano i hot dog na Orlenie o 20- tej. Za to picia zakupiłem na wieczór dużo i piję...
https://photos.app.goo.gl/M63Rth1ALWqJYJ6P7
https://ridewithgps.com/trips/53168724

23 lipca 2020
Wzgórze Lecha w Gnieźnie przemówiło głosem historii: to tu imprezowali Otton i Bolesław w tysięcznym. Podobno gość był obdarowany zastawą po zjedzeniu dania - dziś by nikt plasitkowych widelców i tacek po grillu nie chciał więc tamte musiały być coś więcej warte. Drzwiami gnieźnieńskimi nikt jeszcze nie trzaskał, bo te powstały ze 180 lat póżniej. Ale te również gadają - o św. Wojciechu. Tak podumawszy i pozwiedzawszy w końcu ruszyłem na wschód. Jechało się elegancko, upału nie było, asfalt OK. Do czasu... Znów nastawiłem mapy na opcję rowerową i wywiodły mnie na manowce polne i leśne. Jakieś lotnisko odkryłem, strażnicy pod bronią pogonilì mnie precz. No i wylądowałem w Powidzu, przez który nie chciałem jechać. Pizza o 15 - tej to średni pomysł - okrutnie ciężko się później ciągnęło na Licheń. Pod bazylikę podjechałem tylko, ale ogrom poczułem. Nocuję na skromnej kwaterze; telewizor kineskopowy, linoleum ale większych wymagań nie mam.
https://photos.app.goo.gl/Sjn2WqUUV1oZDcas6
https://ridewithgps.com/trips/53168719

24 lipca 2020
Na krok nie zjechałem dziś z asfaltów, niektóre przeklinałem, raz pobłądziłem i miał być kawałek szutru ale - zdążyli i jechałem po równym bitumie. Zanim jednak ruszyłem - pochodziłem po Licheniu Kościelnym. Bazyliki watykańskiej nie widziałem, piramid też nie ale jako-takiego wyobrażenia o wielkich budowlach nabrałem. Przeżyć duchowych jednak na podobną miarę nie było. Reszta dnia to leniwe toczenie się ku Łęczycy. Zeszło do 18.30 więc był czas i na posnucie się po starówce, zjedzenie schaboszczaka " U Boruty" i podpytanie o nocleg. Zajechałem pod klasowy lokal, nie wiedzieć czemu zwany Kargul bez wielkich nadziei, bo jednak jakąś granicę przyzwoitości finansowej chyba mam. Ale od czego dar negocjacji i dobrzy ludzie? Niesamowicie sympatyczna pani z recepcji przedzwoniła do szefa z moją propozycją 2/3 taksy i udało się:) A jeszcze okazało się, że owa dziewczyna jest z 16 stycznia jak ja, tylko młodsza o 17 lat. No to mam luksusy jak ta lala. Tak się zastanawiałem, czy w Łęczycy kiedyś byłem... I tak - ze 30 lat temu na weselu Ani i Marka. Niewiele już pamiętam, kontakty mamy sporadyczne ale sentyment pozostał. Pozdrawiam serdecznie.
https://photos.app.goo.gl/ne5hbkscATpoUSZU9
https://ridewithgps.com/trips/53168706

25 lipca 2020
Wypas u Kargula opuściłem wcześnie, bo taka była umowa.. Śniadanie pod Biedronką i wyjazd drogą 703 w kierunku Łowicza - na mapie prawie jednolita prosta. Jednak po kilku kilometrach trzeba było zjechać: jak już szlak romański to kolegiaty w Tumie nie można było pominąć. Ciekawił mnie ten największy kościół romański w Polsce. Kawałek przedtem ukazał się mini-skansen z zagrodą chłopską; jak tylko przesmyknąłem się za szlaban - gbur z pierwszej chaty (pewnie uprawiał tam co niecnego) poinformował mnie, że czynne od 11-tej. Bardzo się wzburzyłem, zakląłem szpetnie i podjechałem pod archikolegiatę. Niestety - zamkniętą. A robi wrażenie... Problem z tak starymi zabytkami jest taki, że nie miały szans dotrwać w pierwotnym stanie i są mniej lub bardziej udaną rekonstrukcją. Do Piątku, jako jednego ze środków Polski dojechałem bocznymi acz równymi asfaltami. Później już główną - smażyło tak, że zakupiłem balsam z filtrem i po raz pierwszy się posmarowałem tego roku. Łowicz okazał się miastem trochę zapyziałym z droga pizzą. A znam całkiem fajną osobę stąd. Potem już tylko z 5 km do Arkadii (park romantyczny ale tylko poleżałem na trawie przed wejściem), skąd zabrał mnie brat mieszkający pod Żyrardowem I tak to się skończyło - wyprawa, można powiedzieć, zastępcza. Pewnie wspomnienia jeszcze się ułożą ale jakichś wielkich uniesień nie było. Kondycja raczej słaba, kilometrów z 680 wypadło, utrata wagi - zaledwie 1,5 kg. Ale w epoce pandemii - może być, zjechałem kawałek Polski, na który zapewne inaczej zabrakłoby czasu. A dziś pociągami na wirtualnych biletach w komórce - dotarłem do Szczytna. Jutro do roboty.
https://photos.app.goo.gl/9PFeqjPJJWqwze6P6
https://ridewithgps.com/trips/53168702
« Ostatnia zmiana: 7 Sty 2021, 12:32 Dziadek »

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3321
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 13 Paź 2020, 11:54 »
Fajnie się czytało i oglądało jedynie opisów zdjęć zabrakło, a z dietą to przejdź na wszystko o pół mniej czyli, Pół chleba, pół świni, pół litra. ;
Dzięki i pozdrawiam
Paweł

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10705
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 13 Paź 2020, 13:23 »
Fajnie się czytało.
A ten odcinek Łęczyca-Łowicz to rzeczywiście pojechałeś jednym z mniej ciekawych wariantów  ;)

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 13 Paź 2020, 13:43 »
Kurczę, Walewice przegapiłem...  I jeszcze zamek w Sobocie, i skansen. Może kiedyś tam wrócę. :icon_redface:

Offline Mężczyzna Piotr1975

  • Wiadomości: 534
  • Miasto: Bruksela
  • Na forum od: 08.11.2017
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 13 Paź 2020, 17:44 »
Nie tylko ja Sienkiewicza w tym roku przypominam sobie...
https://www.facebook.com/102124064893300/posts/103729871399386/
Nieskończenie mądry jest nasz Stwórca Pan
Swoje dzieło dał obejrzeć również mnie

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 14 Paź 2020, 21:40 »
Podziwiam luz. Bardzo fajnie opisane.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 15 Paź 2020, 11:32 »
Licheń, jak zwykle, piękny, majestatyczny...
Podobnie tysiącletnia rotunda z 1955 roku w Strzelnie :)
23 lipca byłeś dość blisko miejscówki WKSowej.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 15 Paź 2020, 12:23 »
Su'peeerrr!!! :), choć'm dopiero zaczął - normalnie, Dziadek, uśpiony Hłasko jesteś! Wię-cej!

Serdecznie,

PS. Wiem (obserwuję), jak łatwo, skutecznie, trwale zrzucić kilogramy (tematyzujesz, stąd nadmieniam).
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 15 Paź 2020, 12:41 »
No Łatoś, toś mnie na duchu podtrzymał względem tego pisania :icon_redface: Względem kilogramów: byłoby mniej - bym szybciej jeździł i tyle. Jako takich kompleksów nie pielęgnuję acz obserwuję wpływ tego sakwowania na ubytek wagi - mimo 2 posiłków dziennie i iluś tam kilodżuli zużytych - mizerny. Ale co tam, pomyślę o tym jutro...

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 15 Paź 2020, 12:45 »
Ty jesteś z 16 stycznia i spotkałeś nastolatkę z tego samego dnia urodzin.
Ale teraz jeszcze lepsze, masz takie samo nazwisko jak Ja!

pozdrawiam

szkoda, że nie wpadłeś w drodze do Kruszwicy do Inowrocławia.

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 15 Paź 2020, 12:51 »
Wiem Jurek, zauważyłem zbieżność nazwisk. Inowrocław był w pierwotnym planie ale wiesz, plany... Nastolatka zaś miała lat 36 i pół (ja +17), była przemiła i przeżyczliwa;  serce rośnie, gdy się takie osoby spotyka.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 15 Paź 2020, 13:28 »
Teraz drugie: w relacjach następnych do fejsa, plis, nie linkuj; fotki opisz.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Kobieta emonika

  • Wiadomości: 1173
  • Miasto: Kościerzyna/Kaszuby
  • Na forum od: 26.05.2014
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 15 Paź 2020, 14:49 »
Super ! Czytało się świetnie, bardzo przyjemnie. Dziękuję.
Niektóre znane mi miejsca, zwłaszcza te z okolic WKS.
"Uśmiech kosztuje mniej niż elektryczność i daje więcej światła"

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 15 Paź 2020, 20:09 »
Teraz drugie: w relacjach następnych do fejsa, plis, nie linkuj; fotki opisz.
Już w tej poprawiłem: porobiłem albumy dzienne (wybór ten sam, co by nie zgubić ducha chwili), ciekawscy mogą podglądnąć lokalizację, może i opisów z czasem się dorobię 8)

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Wypraw(k)a zastępcza Polska_2020.
« 16 Paź 2020, 09:08 »

Już w tej poprawiłem: /.../

Dziękuję (Dziadku, Drogi Dziadku).

/.../ może i opisów z czasem się dorobię 8)

Też mi trudność - 'kościół', 'karczma', 'karczma', 'kościół'. ;)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum